W piątek 7. października, dwa dni po ósmej rocznicy śmierci, miała miejsce premiera filmu o Annie Przybylskiej. Dokument nosi po prostu tytuł „Ania”. Wystąpiła w nim rodzina, przyjaciele oraz bliscy zmarłej w 2014 roku aktorki. Jedną z tych osób jest Andrzej Piaseczny. Podzielił się on wspomnieniem, dotyczącym ich ostatniego spotkania. Te słowa poruszają do głębi...
Film dokumentalny „Ania” – rodzina i przyjaciele o Annie Przybylskiej
Jak podkreślają twórcy, Michał Bandurski i Krystian Kuczkowski, w ich głowie pomysł nakręcenia filmu dokumentalnego o Annie Przybylskiej narodził się już siedem lat temu. Jednak musiało upłynąć odpowiednio dużo czasu, by jej bliscy zechcieli wziąć w nim udział. Jesienią zeszłego roku Jarosław Bieniuk na łamach „VIVY!” potwierdził, że produkcja jest w trakcie powstawania.
Swoimi wspomnieniami, dotyczącymi zmarłej w 2014 roku aktorki, podzielili się w nim m.in. mama Krystyna Przybylska, siostra Agnieszka Kubera, dzieci Oliwia Bieniuk i Szymon Bieniuk, przyjaciele: Katarzyna Bujakiewicz, Paweł Wawrzecki, Michał Żebrowski, Jan Englert, Piotr Szwedes, Paweł Małaszyński, Cezary Pazura oraz oczywiście długoletni partner Anny Przybylskiej, Jarosław Bieniuk.
W tym gronie znalazł się również Andrzej Piaseczny, który wraz z aktorką spotkał się na planie „Złotopolskich”. On grał w serialu Kacpra, ona Marylkę. Jedną z najbardziej poruszający scen w filmie jest ta, w której mówi, jak wyglądało ich ostatnie spotkanie...
Czytaj także: Dlaczego na premierze filmu o Annie Przybylskiej zabrakło Jana Bieniuka? Znamy powód jego nieobecności w Warszawie

Andrzej Piaseczny, Anna Przybylska, koncert „Piasek i przyjaciele”, Teatr Polski, Warszawa, 20.05.2000 rok
Andrzej Piaseczny i Anna Przybylska na planie serialu „Złotopolscy”, około 2000 roku
Andrzej Piaseczny o ostatnim spotkaniu z Anną Przybylską. Tak wyglądała ich rozmowa
Artysta przebywał wówczas w Gdyni i dosłownie wpadł na swoją przyjaciółkę – spotkanie było przypadkowe. Jak przyznał, nie wyglądała ona wówczas najlepiej. Widać było, że choroba nowotworowa wyniszcza jej organizm. Mimo tego starał się podnieść ją na duchu. Nie przyszło mu nic innego do głowy niż banalne kwestie, które przy takich okazjach często są wygłaszane.
„Powiedziałem jej, że wszystko będzie dobrze, a ona spojrzała na mnie poważnie i odpowiedziała: nie będzie”, wyznał w filmie „Ania”.
Nie ukrywał przy tym rozżalenia, że nie powiedział wówczas nic innego, bardziej na miejscu. Scena ta jest jedną z najbardziej przejmujących w filmie dokumentalnym...
W rozmowie z reporterką portalu Jastrzabpost zdradził, że nie widział filmu przed premierą i zrobił to celowo. „Wprawdzie taka propozycja była, natomiast czekam na ten moment premiery, a to przecież za sekundę dosłownie. Myślę, że to będzie bardzo wielkie wzruszenie, bo dostałem od reżysera fragment mojej wypowiedzi, który nie znalazł się w filmie. Trudno byłoby wszystkie wypowiedzi gości zaproszonych do filmu zmieścić w tak krótkiej formie. Samo to kilka zdań naprawdę wyciskało mi łzy z oczu”, zwierzył się.
Czytaj także: Menadżerka Anny Przybylskiej wspomina ją w poruszającym wpisie

Andrzej Piaseczny na planie filmu „Ania”, 2022 rok