Reklama

Ocieplenie klimatu to nie mit, a proces, który zachodzi zbyt szybko, to także wina człowieka. Na szczęście rozumie to coraz więcej osób, które starają się żyć w zgodzie ze środowiskiem, a nawet głośno mówią o tym, że nie zgadzają się z rządami, które nie chcą uratować Ziemi przez zagładą. Jedną z takich osób jest Jane Fonda. 81-letnia aktorka zapłaciła jednak cenę za udział w strajku klimatycznym…

Reklama

Jane Fonda aresztowana. Za co? Wideo, zdjęcia

Zdobywczyni Oscara spędziła ostatnie piątkowe popołudnie przed siedzibą amerykańskiego Kongresu. Sędziwa aktorka dołączyła do akcji Fire Drill Fridays, której założeniem jest cotygodniowy protest w Waszyngtonie. Młodzież i dorośli chcą głośno zwracać uwagę na problem zmian klimatycznych. „Przeczytałam raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu i zdałam sobie sprawę, że kryzys jest tuż obok, a my nie robimy nic, aby go powstrzymać. Dlatego domagam się zmian w amerykańskim prawie. […] Sama czuję, że do tej pory robiłam w tej sprawie niedostatecznie dużo”, mówiła niedawno Jane Fonda i dodała, że przeprowadziła się na chwilę do Waszyngtonu, by swobodnie protestować.

Niestety, piątkowy strajk zakończył się dla gwiazdy aresztowaniem. Policjanci skuli w kajdanki 81-letnią aktorkę i odprowadzili do radiowozu. Dlaczego? Ponieważ według amerykańskiego prawa organizowanie na schodach Kongresu wszelkich zbiorowisk, protestów i strajków jest zabronione. Wraz z Jane Fondą zatrzymano jeszcze 15 innych osób.

Reklama

Według najnowszych informacji, aktorka złożyła odpowiednie wyjaśnienia i została już wypuszczona do domu za kaucją. Ta miała wynosić 50 dolarów. Aktorka, według relacji zagranicznych mediów, opłaciła kaucję za osoby, które nie posiadały takiej kwoty.

Reklama
Reklama
Reklama