Reklama

Naomi Campbell to jedna z najbardziej znanych modelek w historii mody. Choć 53-latka na dość długo zniknęła z wybiegów i kampanii reklamowych czy wizerunkowych, w ostatnim czasie coraz częściej pojawia się w edytorialach i kampaniach. W maju 2021 roku została też po raz pierwszy mamą! Z okazji urodzin gwiazdy postanowiliśmy przypomnieć niezwykłą historię życia i kariery najsławniejszej czarnoskórej modelki.

Reklama

ZOBACZ TAKŻE: Crawford, Schiffer, Campbell, Evangelista, Christensen: Jak dziś wyglądają supermodelki z lat 90.?

Niezwykłe życie Naomi Campbell. Początki kariery

Naomi Campbell urodziła się 22 maja 1970 r. w Londynie. Jej mama, urodzona na Jamajce, była tancerką. Ojca nigdy nie poznała. Wychowana w domu, w którym zawsze obecny był taniec i inne formy sztuki, juz jako pięciolatka trafiła do szkoły Barbara Speake Stage School w Acton w zachodnim Londynie. A to oznaczało wielogodzinne przejazdy przez całe miasto. „Każdego ranka dojeżdżałam autobusem i dwoma pociągami z mojego domu w Stockwell, w południowej części miasta. Kiedy miałam 13 lat, przeniosłam się do szkoły Italia Conti, ale jeszcze wcześniej zaczęłam występować w telewizji i teledyskach”, wspominała po latach w The Guardian. Najgłośniejszy ze wspominanych klipów to „Is This Love” Boba Marleya. Kiedy się w nim pojawiła, miała zaledwie siedem lat. „Nie zdawałam sobie sprawy, że Bob Marley będzie stał tuż obok mnie, tuląc mnie pod kocem. Był najprzystojniejszym mężczyzną, o pięknej budowie kości, łagodnym i spokojnym, z silnym jamajskim akcentem. Takim, jaki znałam z domu”, opisuje dziś to spotkanie.

Do dwunastego roku mieszkała głównie z babcią, jej mama była w ciągłych rozjazdach: najwięcej kontraktów miała w Szwajcarii i Włoszech, więc w domu była tylko gościem. Sama także występowała na pokazach mody, a z czasem zaczęła uczyć Naomi jak należy chodzić po wybiegu – lekcje odbywały się w hallu ich domu. Wtedy też zrozumiała, że właśnie tym chciałaby się zajmować.

Naomi Campbell po raz pierwszy została zauważona na ulicy przez Beth Boldt z agencji Synchro. Miała wtedy 15 lat. „Było ciepłe kwietniowe popołudnie, a ja spędzałem czas z przyjaciółmi po szkole. Cała nasza trójka była ubrana w mundurki Italia Conti: jasno niebieski kilt, granatowy sweter z dekoltem w kształcie litery V, koszulę, marynarkę i krawat. Nagle podeszła do mnie kobieta i zapytała, czy nie myślałam kiedyś o modelingu. Byłam tym bardzo zaskoczona, ale i podekscytowana.”. Czuła, że jej marzenie może się spełnić. Jednak mama Naomi nie była przekonana do tego, czy Naomi powinna rozpoczynać karierę w tak młody wieku. Ostatecznie zgodziła się, ale pod warunkiem, że sesje nie będą utrudniać córce nauki w szkole. W efekcie Naomi maturę zdała chwilę przed 16 urodzinami. I w końcu mogła się skupić na tym, co było dla niej najważniejsze. Na modzie. Na wybiegach. I na sesjach, podczas których czułą się jak ryba w wodzie.

ZOBACZ TAKŻE: Czemu Naomi Campbell zawdzięcza smukłą sylwetkę?

Naomi Campbell kariera w modelingu

Trzy miesiące po maturze Naomi dostała pierwsze zlecenie w Stanach zjednoczonych – poleciała na sesję do Nowego Orleanu. Gdy tylko wróciła do Londynu, na spotkanie z nią przyleciało aż pięciu agentów z USA, którzy chcieli z nią pracować. Od zaraz. W tym samym roku pojawiła się na okładce brytyjskiej edycji Elle. Potem było już tylko lepiej. Tuż po szesnastych urodzinach Naomi dostała zaproszenie do Paryża. Pierwszy raz pojechała tam z ciotką, ale potem podróżowała już sama. Jak wspomina: „Podczas jednej z podróży skradziono mi wszystkie pieniądze. Nikt nie powiedział mi, że powinnam zamknąć swoje kosztowności na klucz i straciłam wszystko. Nie znałam nikogo w Paryżu. Amanda Cazalet, która tego dnia również robiła zdjęcia, zaproponowała, żebym z nią wróciła. Ale najpierw miała przymiarkę u projektanta i zaproponowała, bym z nią tam poszła. W ten sposób poznałam Azzedine'a Alaïa. Oczywiście nie wiedziałam, kim jest. Pamiętam, że kiedy dotarłyśmy do jego domu, byłam onieśmielona. Wyjaśniłam, że dopiero co przyjechałam z Anglii i że skradziono mi pieniądze. Był bardzo uczynny i zaproponował, żebym zatrzymała się u niego, a nie w hotelu. Rozmawiał z moją mamą przez telefon po francusku i następnego dnia wprowadziłam się do jego domu przy Rue du Parc-Royal. (…) Od tej pory, gdy tylko byłam w Paryżu, zatrzymywałem się u Azzedine'a. Dzięki niemu poznałam najwspanialszych ludzi: Tinę Turner, Andrée Putman, Jean-Paula Goude'a, Juliana Schnabla, Jerry'ego Halla, Grace Jones. Azzedine zawsze stwarzał wokół siebie rodziną atmosferę. Sama nie miałam ojca, więc szukałam tych ojcowskich cech u ludzi, których szanuję i podziwiam, takich jak Chris Blackwell z Island Records czy Quincy Jones. To samo dotyczyło Azzedine'a, którego nazywałam 'Papa'. On mówił do mnie 'Ma fille; (córeczko)” , napisała potem we wspomnieniach w The Guardian.

Naomi szybko zyskała wielką popularność. Uwielbiali ją najlepsi projektanci: Karl Lagefeld, Gianni Versace, Isaac Mizrahi i Yves Saint Laurent. Pozowała też największym sławom fotografii – Peterowi Lindberghowi, Herbowi Rittsowi i Bruce'owi Weberowi. Szybko razem z Christy Turlington i Lindą Evangelistą stworzyły tzw. trójcę. Tak nazywano te trzy wyjątkowe i najbardziej rozpoznawalne pod koniec lat 80. modelki świata. Te właśnie gwiazdy mocno wspierały też Naomi, która często miała problemy z rasistowskimi zachowaniami w branży. Zdarzało im się nawet mówić: „Jeśli nie bierzecie Naomi, nie bierzecie i nas.”

Ostatecznie w grudniu 1987 roku pojawiła się na okładce brytyjskiego Vogue'a jako pierwsza czarnoskóra modelka od 1966 roku, a w sierpniu 1988 można ją było podziwiać na okładce francuskiej edycji pisma.

ZOBACZ TAKŻE: Córka Cindy Crawford to jej wierna kopia. Te córki wyglądają identycznie jak ich mamy!

Z tą sesją powiązana jest też niezwykła historia. Yves Saint Laurent zagroził podobno magazynowi, że wycofa wszystkie reklamy, jeśli nadal będą odmawiać fotografowania czarnoskórych modelek. Jak wspomina te wszystkie historie sama Naomi? „Dzięki uczestnictwu w przesłuchaniach i występom już w bardzo młodym wieku zrozumiałam, co to znaczy być czarną. Trzeba było włożyć dodatkowy wysiłek. Trzeba było być dwa razy lepszym.” I jak widać, doskonale się jej to udawało.

W styczniu 1990 Campbell została obwołana przez magazyn Interview „megamodelką”. Wzięła także udział w kultowej już sesji dla brytyjskiego Vogue'a z Christy Turlington, Lindą Evangelistą, Cindy Crawford i Tatijaną Papitz. Te zdjęcia, wykonane prze Petera Lindbergha, przeszły do historii mody.

Skandale Naomi Campbell

Niestety, mimo ogromnych sukcesów, a może właśnie z ich powodu, nad Naomi zawisły czarne chmury. Okazało się, że traktowała swoich agentów w sposób tak straszny, że niemal nikt nie chciał z nią pracować. Agencja Elite, która reprezentowała ją od 1987 roku w 1993 roku, zerwała z nią kontrakt argumentując, że „żadna ilość pieniędzy, jaką zarabiała, ani posiadany przez nią prestiż, nie były w stanie usprawiedliwić przemocy wobec współpracowników i klientów.”

Jednak sama Naomi powiedziała w wywiadzie przeprowadzonym przez Barbarę Walters, że „nigdy nie chciałam być uważana za miłą dziewczynę”. I to rzeczywiście jej się udało. W środowisku mówiło się o niej nawet jako o „Cruelli de Vil”, co było odniesieniem do czarnego charakteru Creuelli de Mon z filmu Disneya. W latach 1998-2009 aż 11 razy była oskarżana o przemoc, najczęściej na swoich asystentkach lub gosposiach. Rzucanie w nie telefonami i bicie podobno odbywały się dość regularnie. Widać więc, że Naomi ewidentnie miała problemy z kontrolowaniem złości.

Najsłynniejsza sprawa dotyczyła napaści na Georginę Galanis (podobno złapała ją za gardło i zaczęła dusić). Głośno było także o napaści słownej na pilota linii British Airways i napaści na policjantów, którzy zmuszeni byli wyciągać supermodelkę siłą z samolotu w 2007 roku po tym, jak zrobiła awanturę o swój bagaż (jedna z walizek nie trafiła do luku bagażowego). Naomi Campbell została wtedy skazana na prace społeczne, które odbywała m.in. w błyszczącej sukni od Dolce & Gabbana wartej 300 tysięcy dolarów! Dodatkowo ma dożywotni zakaz podróżowania liniami British Airways.

Przez lata pojawiały się też doniesienia o uzależnieniu od kokainy. Ostatecznie w 2010 roku Campbell wyznała, że szuka terapii, które pomogą się jej uporać z problemów związanymi z porzuceniem w dzieciństwie. To one miały doprowadzić ją do wcześniejszego uzależnienia od narkotyków.

Po dłuższej nieobecności w branży z czasem powróciła do show-biznesu i została mentorką początkujących modelek w programie The Face, który był jej pierwszą próbą zaistnienia w telewizji reality. Udzielała się też charytatywnie. Jej majątek jest dziś wyceniany na 90 mln dolarów. Mimo to Naomi nadal pracuje w branży. Pojawiła się na głośnej okładce brytyjskiego Vogue'a, na której pozuje razem ze swoją dziewięciomiesięczną córką. O potomstwo starała się 10 lat. Co ciekawe, nadal nie wiadomo czy dziecko urodziła sama czy wynajęła surogatkę, ani kto jest ojcem malutkiej dziewczynki. Naomi wyznaje, że nie wyklucza powiększenia rodziny. Pytanie tylko, z kim? Podobno w jej sercu jest ktoś nowy. Zakochani mają mieszkać w Nowym Jorku i mieć się świetnie, ale personalia miłości Naomi pozostają tajemnicą....

Tak czy tak, w końcu do życia gwiazdy wdarła się ogromna fala spokoju i wyciszenia. Pomogło w tym wymarzone dziecko, ale i terapia. „Jeśli czegoś się w życiu nauczyłam, to tego, że od niczego nie ma ucieczki. Musimy zmierzyć się z naszymi lękami i emocjami”, wyznała w jednym z wywiadów dodając, że pandemia przewartościowała jej życie.

Reklama

Przy okazji urodzin supermodelki przypominamy, jak Naomi Campbell zmieniała się od początku kariery. Na zdjęciach widać, że mimo upływu lat nadal jest prawdziwym kameleonem. I nic nie wskazuje na to, żeby cokolwiek miało się w tej kwestii zmienić...

Reklama
Reklama
Reklama