Zrezygnowała z kariery, nigdy się nie poddała. Tak Elżbieta Zającówna wyglądała na ostatnich zdjęciach
Dwa lata temu pojawiła się na scenie po raz ostatni
Popularność i sympatię widzów zdobyła fenomenalnymi rolami. Elżbieta Zającówna pojawiała się w prawdziwych hitach – Matki, żony i kochanki, Vabank, Samo życie czy Seksmisja. Do tych tytułów fani aktorki wracają od lat z sentymentem. Dziś do wszystkich dotarła szokująca wiadomość o śmierci Elżbiety Zającówny. W ostatnich latach wycofała się z życia publicznego. Ostatni raz była widziana dwa lata temu na koncercie z okazji 30-lecia Kwartetu Rampa.
[Ostatnia publikacja na VUŻ i Viva Historie 30.10.2024 r.]
Elżbieta Zającówna w ostatnich latach unikała medialnego szumu
Ogromną popularność przyniosły jej role Natalii w filmie Vabank i Vabank II czy Hanki Trzebuchowskiej w serialu Matki, żony i kochanki. A dla wielu pozostanie Strażniczką z Seksmisji. Elżbieta Zającówna była jedną z najjaśniejszych gwiazd, jednak wkrótce po wielkim sukcesie, zamiast rozwijać swoją zawodową ścieżkę, ona zaczęła wycofywać się z show-biznesu.
Elżbieta Zającówna wybrała rodzinę - ukochanego męża Krzysztofa Jaroszyńskiego i córkę, Gabrielę. Swoją popularność wykorzystywała w inny sposób, poświęcają się pracy charytatywnej. Została wiceprezeską Fundacji Polsat, a także prowadziła firmę producencką.
Mało kto zdawał sobie sprawę z tego, że aktorka cierpiała na chorobę von Willebranda, która powoduje zaburzenia krzepnięcia krwi. W jednym z wywiadów przyznawała, że to całkowicie zmieniło jej życie i ustawiło priorytety. „Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie”, zaznaczała. Schorzenie zaprzepaściło także jej wcześniejsze plany. Zanim związała się z aktorstwem pragnęła rozwinąć karierę sportową. Choroba całkowicie to zaprzepaściła.
Czytaj też: Elżbieta Zającówna i Krzysztof Jaroszyński wspólnie pokonywali życiowe zakręty. Byli razem blisko 40 lat
Elżbieta Zającówna na ostatnich zdjęciach
W ostatnich latach Elżbieta Zającówna unikała medialnego szumu, nie pojawiała się na czerwonym dywanie. Nie była aktywna w social mediach. Cieszyła się każdym dniem i pielęgnowała piękne chwile spędzane z najbliższymi.
W 2021 roku zjawiła się na promocji książki męża, a do zdjęć para pozowała wspólnie z ukochaną córką. Po raz ostatni aktorka pojawiła się na ekranie w komedii romantycznej Szczęścia chodzą parami. Film powstał w 2020 roku, jednak ze względu na pandemię koronawirusa premiera odbyła się dwa lata później (w 2022 roku). Ostatnim publicznym wystąpieniem artystki był udział na koncercie "Sweet Sixty, czyli słodka sześćdziesiątka" z okazji 30-lecia działalności artystycznej Kwartetu Rampa. Nikt nie spodziewał się, że nie będzie im dane się znów spotkać...
29 października Związek Artystów Scen Polskich przekazał smutną wiadomość. Elżbieta Zającówna odeszła w wieku 66 lat. „Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST, którą ukończyła grając Dziewczynę i Bajaderę w przedstawieniu dyplomowym "Pieszo" Mrożka", pisano.
Rodzinie i bliskim składamy głębokie wyrazy współczucia.
Źródło: RMF24.pl, PolskieRadio24.pl, Polsatnews.pl, Fakt.pl, Pudelek
Sprawdź też: Była dla niej całym światem. Elżbietę Zającównę łączyła z córką wyjątkowa więź