"To byłaby satanistyczna sesja". Do czego Elżbieta Zapendowska była zdolna na sesji dla "Vivy!"?
- Dużo energii, duży dystans do siebie, duża otwartość - tak jurorkę programu "Tylko muzyka. Must Be The Music", który w Polsacie świętuje 10. jubileuszową edycję, ocenia fotograf Piotr Domagała, autor sesji zdjęciowej dla "Vivy!".
I nie krył, że Elżbieta Zapendowska zrobiła na nim ogromne wrażenie. Jej luz, dowcip i otwartość na wszystkie pomysły sprawiły, że mógł ją namówić na każdy pomysł. Reszta ekipy, która nazwała ją "Pani Czarny Humor", zrywała boki za każdym razem, gdy otworzyła usta. A otwierała je niemal nieustannie.
- Naprawdę nie znam wielu osób, które miałyby tak cudowne poczucie humoru i tak mi pasujące, jak ma Ela - mówi stylistka Anna Zeman, która od lat współpracuje z Zapendowską. - Elżbieta ma czarny humor. I potrafi go sprzedać w taki sposób, zwłaszcza osobom, które jej jeszcze nie znają, że my naprawdę sikamy po nogach.
Między żartami, jakby mimochodem, powstawały zdjęcia. - Robimy tę sesję właściwie na przekór naturze Eli, bo gdyby miała taka być jaką ona jest naprawdę, to byłaby tu satanistyczna sesja - śmieje się stylistka.
Zobaczcie, czy miała rację. Oto filmowy zapis tego, jak powstawały zdjęcia dla "Vivy!".
Wywiad i sesja z jurorką "Tylko muzyka. Must Be the Music" w numerze "Vivy!", który dziś jest ostatni dzień w kioskach.