Udało jej się uciec z Nysy przed powodzią. Żona Bartosza Kurka chwilę wcześniej została bohaterką
„Usłyszałam pisk i poszłam to sprawdzić...”
Miniony weekend minął w Polsce pod znakiem katastrofalnych powodzi. Żona kapitana drużyny siatkówki, Bartosza Kurka, wyjechała z Nysy tuż przed tragedią. Anna Kurek chwilę wcześniej została prawdziwą bohaterką, a o wszystkim opowiedziała w social mediach.
Anna Kurek ewakuowała się z Nysy
Żona Bartosza Kurka jeszcze przed największą falą ewakuowała się z Nysy. Zaniepokojeni fani pisali do niej liczne wiadomości przez social media, chcąc wiedzieć, czy wszystko u niej w porządku. Od razu poinformowała, że wyjechała z miasta, aby zadbać o swoje bezpieczeństwo.
Dziękuję za waszą troskę i pytania. W Nysie, Głuchołazach i okolicach jest dramat. Nie ma mnie w Nysie, ewakuowałam się wczoraj wieczorem, całe szczęście, bo dzisiaj miałabym z tym problem
Anna Kurek wyjechała do Warszawy, gdzie obecnie przebywa również jej mąż. W ostatnim meczu doznał kontuzji oka i aktualnie jest w szpitalu, jednak nic nie zagraża jego życiu i zdrowiu.
Anna Kurek została bohaterką
Siatkarka poinformowała również, że zanim udała się na trening, usłyszała w okolicy domu pisk. Zupełnie nie wiedziała, co to może być. Wyszła na zewnątrz, aby sprawdzić i zlokalizować głosy. Okazało się, że przy jej domu były dwa maleńkie kocięta, przemoczone do suchej nitki. Poszukiwała ich mamy, ale jej nie znalazła. Zabrała kociaki do weterynarza i otoczyła należytą opieką. O wszystkim opowiedziała w swoich social mediach.
Żyją i chyba będzie dobrze
Serce się raduje, że postąpiła tak wspaniale!
Źródło: Przegląd Sportowy