Policja wydała za szefową gangu list gończy, a internauci... zachwycają się jej urodą!
Kim jest Magdalena Kralka?
- Redakcja VIVA!
Ma 30 lat, urodę modelki i... mroczny życiorys. Policja i prokuratura ścigają ją m.in. za kierowanie zorganizowaną grupą zajmującą się handlem narkotykami. Magdalena Kralka to przywódczyni gangu kiboli Cracovii. Wystawiono za nią list gończy oraz Europejski Nakaz Aresztowania. Poszukiwana jest nawet czerwoną notą Interpolu. Zanim jednak zaangażowała się w działalność przestępczego światka, miała o wiele spokojniejszą pracę...
Magdalena Kralka szefową gangu
Niektórzy porównują jej urodę do Kate Hudson. Blondynka o zielonych oczach, pięknym uśmiechu i figurze modelki - nie tak ludzie wyobrażają sobie szefową gangu. Nic więc dziwnego, że Magdalena Kralka wzbudza takie zainteresowanie, a jej konto na Facebooku jest chyba w ostatnich dniach najczęściej odwiedzane. Kilka dni temu do mediów dotarła informacja, że 30-letnia Magdalena Kralka z Krakowa od dwóch lat miała zajmować się przemytem i sprzedażą narkotyków. Kobiecie zarzuca się, że co najmniej 65 kilogramów marihuany, ale też kokainę, wprowadzili na rynek jej ludzie.
Jak podaje portal Onet, Kralka miała także kierować gangiem kiboli Cracovii. Do grupy pseudokibiców miała wejść dzięki związkowi z Mariuszem Z, bratem Adriana Z., który w grudniu 2017 roku został zastrzelony przez policyjnych antyterrorystów. Grupa, którą kierowała Magdalena Kralka, miała sprowadzać narkotyki z Hiszpanii, a następnie miały być rozprowadzane wśród dilerów w województwach: małopolskim i pomorskim. Policja rozbiła już gang, ale do dziś nie udało się ustalić miejsca pobytu szefowej grupy.
Oprócz rozprowadzania narkotyków, kobieta miała zlecać również pobicia osób. List gończy za 30-latką wydał Małopolski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie. Poszukiwana jest także czerwoną notą Interpolu - jest to ostrzeżenie międzynarodowe, jakie poszło do wszystkich państw członkowskich Interpolu. Oznacza, że wskazaną w nocie osobę należy zatrzymać, tymczasowo aresztować i dokonać ekstradycji.
Jak to się stało, że na czele niebezpiecznej grupy przestępczej w Polsce stanęła Magdalena Kralka? W latach 2015-2017 rozpracowywaniem gangu zajmowali się funkcjonariusze krakowskiego CBŚP oraz śledczy z Małopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej. Okazuje się, że już wtedy szacowali, że wartość przemyconych przez gangsterów narkotyków mogła przekraczać 450 milionów złotych. Ale na tym nie koniec. Mówi się, że sami członkowie gangu sami produkowali narkotyki, które przemycane były na mecze.
Policja nie od razu więc wiedziała o Kralce i jej przestępczej działalności. W latach 2015-2017 szefem gangu był Adrian Z., pseudonim Zielony, który został śmiertelnie postrzelony przez policję podczas zatrzymania w 2017 roku. Wówczas zatrzymano dziewięć osób - siedem z nich usłyszało zarzuty związane z brutalnym porwaniem, dwóch miało odpowiadać za przestępstwa narkotykowe. Wśród zatrzymanych, z zarzutem brutalnego porwania, znalazł się jeden z trzech braci Zielonego, Marian Z., który wraz z kolegami połamał ofierze żebra, uszkodził kolana poprzez brutalne wykręcanie nogi czy próbował odciąć palce i uszy. Niektóre źródła podają, że Marian Z. był partnerem Magdaleny Kralki. Wtedy ona nie została zatrzymana, bo policja nie znała jej działalności.
Mówi się, że obecnie Magdalena Kralka przebywa poza granicami Europy. Podejrzana bardzo ostrożnie kontaktuje się jednak z osobami w kraju, bowiem we wtorek w Sądzie Okręgowym w Krakowie obrońca Magdaleny Kralki złożył wniosek o wydanie tzw. listu żelaznego. Dzięki temu dokumentowi 30-latka mogłaby wrócić do kraju i przebywać na wolności do momentu prawomocnego ukończenia postępowania.
Jak podaje TVN24, adwokat Kralki Maciej Burda zapewnia, że jego klientka nie zamierza utrudniać prowadzenia śledztwa, a w zamian za gwarancję wolności do momentu zakończenia postępowania, Kralka zaproponowała wniesienie poręczenia w wysokości 100 tys. zł. TVN24 ustalił również, że Kralka starała się już o przyznanie jej listu żelaznego w ubiegłym roku. Sąd Okręgowy odrzucił jej prośbę.
Jak mówił w programie Wstajesz i weekend w TVN 24 dziennikarz Szymon Jadczak, gang Magdaleny Kralki miał miesięcznie sprowadzać do Polski narkotyki o wartości półtora miliona euro. Z jego informacji wynika, że podobno w domu kobiety pieniądze stały na paletach i gangsterzy nie wiedzieli już, co z nimi robić. To tylko pokazuje, jak ogromne środki ma Kralka - z pewnością nie będzie miała problemów z ukrywaniem się przed wymiarem sprawiedliwości. Jak zauważają internauci, uroda również nie będzie przeszkodą... Policja ostrzega jednak, że za ukrywanie poszukiwanej lub pomaganie jej w ucieczce grozi kara pozbawienia wolności do pięciu lat.