Reklama

Od tragicznej śmierci Leszka Millera Juniora minęło pół roku. Po tym, jak wyszło na jaw, że syn byłego premiera zmarł w tajemniczych okolicznościach, prokuratura wszczęła w tej sprawie śledztwo. Jak wynika jednak z najnowszych ustaleń, zostało ono umorzone. Przyjęto wersję, że mężczyzna popełnił samobójstwo.

Reklama

Prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie śmierci Leszka Millera Juniora

„Postanowieniem z dnia 4 stycznia Prokuratura Rejonowa w Piasecznie umorzyła śledztwo, którego przedmiotem było ustalenie okoliczności śmierci Leszka M. Jr. , wobec stwierdzenia, że czynu nie popełniono. Postanowienie jest prawomocne. Prokuratura ze względów na ochronę prywatności zmarłego oraz rodziny, nie przekazuje informacji wynikających ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego”, poinformował Wirtualną Polskę Łukasz Łapczyński, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie.

Okoliczności śmierci Leszka Millera Juniora

Tragedia miała miejsce 27 sierpnia zeszłego roku w domu syna byłego premiera. Mężczyzna przed tym, jak targnął się na życie w swoim pokoju, miał pokłócić się z partnerką Katarzyną. To właśnie ona znalazła ciało mężczyzny w niedzielę, dzień po zdarzeniu.

„I to było najgorsze, co mnie w życiu spotkało. Zastać tak osobę, którą się kocha. To było koło 11-12 w południe. Spałam na dole, bo mieliśmy sprzeczkę, a on był wtedy u góry”, mówiła partnerka syna byłego premiera w jednym z wywiadów.

Córka Leszka Millera Juniora, Monika, zarzucała jej później publicznie, że czynnie przyczyniła się do śmierci 48-letniego Leszka Millera Juniora i twierdziła, że przez ostatnie lata utrudniała ojcu kontakt m.in. z byłą małżonką i znajomymi. Dziewczyna widywała się z nim przez ostatnie pięć lat jedynie w domu dziadków, nie odwiedzała go w jego posiadłości w Konstancinie. Konflikt ten był na tyle duży, że rodzina poprosiła panią Katarzynę, by nie zjawiała się na pogrzebie mężczyzny, jednak ta nie wypełniła ich woli.

Krótko po śmierci 48-latka Leszek Miller poprosił ją, by wyprowadziła się z domu w Konstancinie. Z nieoficjalnych informacji wynika, że kobieta chciała za wszelką cenę ślubu, na co nie chciał zgodzić się syn polityka.

Reklama

„Leszek stracił możliwość decydowania o sobie samym. Był dla niej pewnego rodzaju skarbonką, banknotem”, twierdziła pani Irena, była żona Leszka Millera juniora w jednym z wywiadów

Andrzej Iwanczuk/Reporter, East News
Jacek Domiński/Reporter, East News
Reklama
Reklama
Reklama