Reklama

Od śmierci Anny Przybylskiej życie prywatne Jarosława Bieniuka toczy się na łamach mediów. Piłkarz dugo nie mógł poradzić sobie ze stratą ukochanej. Rzadko opowiadał o uczuciu, jakie łączyło go z Anną Przybylską. Dopiero dwa lata po śmierci partnerki, zdecydował się na nowy związek. Jego partnerką została Martyna Gliwińska, która od samego początku musiała mierzyć się z presją otoczenia. Para wielokrotnie schodziła się i rozstawała. Teraz Martyna Gliwińska ogłosiła, że spodziewa się dziecka, którego ojcem jest Jarosław Bieniuk. Jak obecnie wyglądają ich relacje?

Reklama

Jarosław Bieniuk i Martyna Gliwińska historia miłości

Jarosław Bieniuk przez długi czas nie mógł sobie poradzić ze stratą ukochanej. Piłkarz rzadko opowiada o uczuciu, jakie łączyło go z Anią Przybylską. Bieniuk w wywiadzie dla serwisu WeMen wyznał, że korzystał i czasami wciąż korzysta z z pomocy psychologów i nie wstydzi się o tym mówić: „Ale to pomoc tylko na zasadzie rozmowy. Podczas spotkania nawet z najlepszym psychologiem na świecie też nie uzyskasz odpowiedzi na pytanie "dlaczego tak się stało?". Na terapii możesz sobie pomóc poznając mechanizmy myślenia, które w traumatycznych sytuacjach zwykle się pojawiają. Kiedy jesteś ich świadom, wiesz jak się bronić, żeby nie wejść w ślepy zaułek. Tylko tyle możesz dla siebie zrobić”, tłumaczy.

Nie było mu łatwo. Na szczęście miał wokół siebie osoby, na które mógł liczyć. Początkowo próbował przyjmować wszystko z pokorą i spokojem. Po próbie akceptacji tego, co się wydarzyło, nie doskwierała mu samotność. Jarosław Bieniuk dwa lata po śmierci Anny Przybylskiej, zaczął spotykać się z Martyną Gliwińską. Dzieci zmarłej aktorki i sportowca od razu ją zaakceptowały. Para nie ujawniała szczegółów życia prywatnego, ale wydawało się, że Jarosław Bieniuk ułoży sobie życie na nowo.

W lipcu 2017 roku przyznał jednak, że nie do końca wie, na jakim etapie jest ich relacja, ale w rozmowie z Krystyną Pytlakowską dla magazynu VIVA! mówił wprost: „To wyjątkowa dziewczyna! Dzięki niej życie znowu mnie cieszy i nie boje się tego powiedzieć. Rozumie mnie, wspiera. No i ma świetne relacje z moimi dziećmi. Lubią się wzajemnie. Nie mógłbym obdarzyć uczuciem kobiety, której by nie akceptowały”.

W październiku końcu przyznał: „Mam dużo osób wokół siebie, dużo zajęć. Przez jakiś czas spotykałem się z kimś, ale uznałem, że na razie to nie ma sensu. Trudno mi jest nawiązać bliską relację, bo mam trójkę dzieci, pracę i mało czasu na budowanie związku. Oczywiście w perspektywie całego życia nie chciałbym zostać sam w czterech ścianach. Kiedyś dzieci dorosną, pójdą w świat. Samotność to nie jest fajna opcja na starość. Ale staram się nie planować za bardzo do przodu. Życie mnie tego nauczyło”, powiedział w rozmowie z serwisem WeMen.

Chwilę później pojawiły się niepotwierdzone plotki, że piłkarz zaręczył się z Martyną Gliwińską. Okazało się, że para nie tylko się nie zaręczyła, ale latem się rozstała: „Oni rozstawali się już kilka razy, ale latem rozstali się definitywnie. Jarek potrzebuje u boku osoby, z którą będzie spędzał romantyczne chwile, ale też taką, która pomoże mu ogarnąć życie codzienne. Życie z trójką dzieci wymaga logistycznego planowania. Samotnemu ojcu na pewno nie jest łatwo. Dlatego powinien mieć oparcie w bliskiej kobiecie. Tymczasem we wszystkim pomaga mu mama”, mówiła nam koleżanka pary.

W 2018 roku znów podano, że Martyna Gliwińska i Jarosław Bieniuk spotykają się. Mówiło się, że przyczyniła się do tego sama... Oliwia Bieniuk: „Ona ją wprost uwielbia, bo od śmierci mamy to Martyna stała się dla niej wzorem kobiecości. Oliwia traktuje partnerkę ojca jak starszą przyjaciółkę i we wszystkim chce ją naśladować. Martyna mieszka po sąsiedzku, więc regularnie się widywały i do siebie dzwoniły. Oliwia nie straciła nadziei, że rozstanie taty z Gliwińską będzie chwilowe. Często z nim o tym rozmawiała”, zdradził informator magazynu Na Żywo.

Ten związek od samego początku poddawany był ogromnej presji ze strony otoczenia. Kiedy media obiegła informacja, że Bieniuk spotyka się z nową kobietą, wszyscy nieustannie porównywali ją do Anny Przybylskiej: „Wiem jednak, że ktokolwiek pojawi się przy boku Jarka, nie może być porównywany do Ani, bo drugiej Ani nie będzie. Zresztą ta druga osoba, która zwiąże się z Jarkiem, też zasługuje na ciepło, a nie na falę hejtu. Ode mnie, jako matki Ani, będzie mieć wsparcie. Nie zastąpi mi Ani, ale możemy się przecież polubić. Ja też będę się cieszyć, jeśli mnie zaakceptuje’’, wyznała mama Anny Przybylskiej rok temu w rozmowie z WP.

W czerwcu 2018 roku słowa byłej partnerki piłkarza rozwiały wszelkie wątpliwości: „Tak naprawdę nasze drogi rozeszły się już dawno. Jarosław nie spełniał moich oczekiwań jako człowiek i partner. Szczegóły pragnę zostawić dla siebie z czystego szacunku do naszej relacji i dla dzieci’’, powiedziała Martyna Gliwińska w rozmowie z Super Expressem. W lipcu tego roku wiadomo jednak było, że para pozostała na etapie przyjaźni.

Po skandalu z udziałem Jarosława Bieniuka, dotyczącego oskarżeń o gwałt, Martyna Gliwińska wydała krótkie oświadczenie, mówiąc, że zarówno on, jak i jego rodzina może liczyć na jego wsparcie: „Jestem przy Jarku i będę zawsze, bo tak postępują prawdziwi przyjaciele. Przez trzy lata trwania naszego związku bardzo zżyłam się z jego dziećmi, a one ze mną. Nie mogę ich teraz tak zostawić”, wyznała Martyna Gliwińska SE.pl.

Jak informuje tygodnik Na żywo, Martyna Gliwińska właśnie przyznała, że spodziewa się dziecka. Z jej słów wynika jednak, że piłkarz nie jest zadowolony, że po raz kolejny zostanie ojcem. „Tak, to prawda. Jestem w ciąży z Jarkiem Bieniukiem. Nie znaczy jednak, że wspólnie będziemy rodzicami, ponieważ Jarek uznał to za problem”, wyznała na łamach magazynu.

„Jest teraz szantażowany przez swoją matkę, która, bardzo delikatnie mówiąc, nie wyraziła aprobaty dla mojego stanu”, dodała. „Jarek postanowił nie interesować się nawet tym, jak ja się czuję i nie ma ze mną kontaktu. Po takim zachowaniu nie spodziewam się wiele, więc jestem przygotowana na samotne rodzicielstwo i mimo wszystko cieszę się, że zostanę mamą”. Jarosław Bieniuk o ciąży Martyny Gliwińskiej opowiedział w rozmowie z Jastrząbpost: „Jestem bardzo zaskoczony tą wypowiedzią. I prawdę mówiąc trudno mi uwierzyć, że Martyna powiedziałaby coś takiego w rozmowie z tabloidem”,

Reklama

„Przyznaję, że nasza sytuacja ze względu na wiele okoliczności jest skomplikowana, ale staramy się to wszystko jak najlepiej poukładać ze względu na dobro dziecka – między sobą – na pewno nie na łamach prasy”, dodał. Dziecko pary najprawdopodobniej przyjdzie na świat na początku 2020 roku.

Instagram
Reklama
Reklama
Reklama