Reklama

Po ponad czterech miesiącach zakończył się proces Jarosława Bieniuka, oskarżonego o udzielenie dwóm osobom narkotyków. Sąd rejonowy w Sopocie wydał w końcu wyrok w sprawie znanego piłkarza. Jaki wyrok usłyszał?

Reklama

Koniec procesu Jarosława Bieniuka

Cała historia trwa już ponad rok. W kwietniu 2019 roku 28-letnia Sylwia Sz. oskarżyła Jarosława Bieniuka o brutalny gwałt. Następnie piłkarz trafił do aresztu, lecz opuścił go, dzięki kaucji w wysokości 20 tys. złotych. Nie przyznawał się do winy i twierdził, że oskarżenia kobiety miały na celu jedynie wyłudzenie pieniędzy. Jego proces rozpoczął się 18 lutego. Finalnie prokuratura nie przedstawiła mu zarzutów dotyczących gwałtu z powodu braku dowodów potwierdzających słowa ofiary. Oskarżono go jedynie w związku z naruszeniem ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii o posiadanie narkotyków i udzielenie ich dwóm osobom.

Teraz sąd rejonowy w Sopocie wydał wyrok w tej sprawie. Okazuje się, że postępowanie zostało warunkowo umorzone, lecz, jak podaje Fakt, były piłkarz ma zapłacić grzywnę na fundusz pokrzywdzonych. Wiadomo, że groziły mu maksymalnie trzy lata pozbawienia wolności.

Obrońcy sportowca, Dariusz Makowski oraz Marcin Puszyński, w rozmowie z Interią wyznali: „Wobec Jarosława Bieniuka umorzono postępowanie (warunkowo), tym samym pozostaje on osobą niekaraną. Niezależnie od powyższego na pewno złożymy wniosek o uzasadnienie, aby dokładnie poznać argumentację sądu”.

Fakt natomiast dodaje, że: „Sąd uznał, że Jarosław Bieniuk jest winny udzielenia po jednej porcji kokainy Sylwii Sz. i Katarzynie N., ale warunkowo umorzył postępowanie na jeden rok ze względu na niską szkodliwość społeczną czynu. Jarosław Bieniuk ma pokryć koszta sądowe oraz zapłacić 5 tys. zł grzywny na fundusz pokrzywdzonych”.

Myślicie, że to słuszna decyzja?

Reklama

Jarosław Bieniuk w sopockim sądzie

Karol Makurat/REPORTER/East News
Reklama
Reklama
Reklama