Reklama

Cóż to były za emocje! Za nami finał 11. edycji „The Voice of Poland”. Na planie nie brakowało zwrotów akcji, szczerych wyznań oraz... kłopotliwych pytań. Zwycięzcą okazał się ostatecznie Krystian Ochman z drużyny Michała Szpaka. Po ogłoszeniu wyników w ramiona padli sobie m.in. Edyta Górniak i Michał Szpak! Ich czułe zdjęcia zelektryzowały fanów...

Reklama

Edyta Górniak zaskoczyła pytaniem o seks rodziców Anny Gąsienicy-Byrcyn

Każdy z czwórki uczestników miał okazję w przedfinałowym tygodniu spędzić więcej czasu ze swoim trenerem. I tak Adam Kalinowski z Tomsonem i Baronem odwiedzili schronisko dla psów, Ula Dudziak zaprosiła Jędrzeja Skibę do swojego domu na Podlasiu, Michał Szpak zabrał Krystiana Ochmana do rodzinnego Jasła, zaś Edyta Górniak złożyła wizytę rodzicom Anny Gąsienicy-Byrcyn na Podhalu.

Jak przyznała, wyszło na jaw, że są sąsiadkami, ponieważ w tym roku diwa przeprowadziła się w góry. Na wizji mówiła m.in. o ogromnej gościnności górali i tym, że region ten był jej szczególnie bliski przez lata. Ujawniła również, że często, gdy składa komuś wizytę, gospodarze stresują się i musi dojść do przełamania lodów, aby zobaczyli, że „nie taki wilk straszny, jak go malują”. Liczyła przy okazji na pyszny poczęstunek i nie przeliczyła się! Na stole pojawiły się m.in. domowej roboty ciasta.

W trakcie rozmowy z rodzicami i bratem podopiecznej pojawił się temat obejścia wokół domu. Mama Anny Gąsienicy-Byrcyn zapytała czy Edyta Górniak ma jakieś zwierzęta lub czy chciałaby je hodować. Nieoczekiwanie padło pytanie, które wprawiło rodziców uczestniczki w „The Voice of Poland” w nie lada zakłopotanie!

Mama Ani: Pani Edytko, a czy planuje pani jakieś gospodarstwo? Bo tutaj każdy coś ma.
Edyta Górniak: Myślę o kurkach. Kurkach miniaturkach.
Mama Ani: My też mamy kurki i koguta, który pieje.
Edyta Górniak: A proszę mi powiedzieć, czy ten kogut tak pieje rano, bo budzi kury na seks?Mama Ani: Ale pani Edytko… – odparła zawstydzona, rumieniąc się i śmiejąc jednocześnie.

Pytanie diwy wprawiło wszystkich w doskonałe nastroje. Zaczęli serdecznie się śmiać, jednak widać było również, że czuli się nieco zakłopotani... Z pewnością był to jeden z najbardziej nieoczekiwanych i zapamiętywalnych momentów programu!

Edyta Górniak w czułych objęciach Michała Szpaka. Konflikt gwiazd

Dużą sensację wywołały również zdjęcia Edyty Górniak i Michała Szpaka z planu. Tuż przed ogłoszeniem wyników artyści padli sobie w ramiona i nie szczędzili sobie czułości. Diwa wspierała młodszego kolegę, obejmując go mocno, gdy podopieczny 30-latka walczył o zwycięstwo z Adamem Kalinowskim z drużyny Tomsona i Barona. Widać było, że od obojga bije ogromna serdeczność i wzajemne wsparcie.

To o tyle zaskakujące, że przed startem bieżącej edycji „The Voice of Poland” wiele mówiło się o ich konflikcie. Do spięcia doszło w trakcie „Przesłuchań w ciemno”, gdy Michał Szpak nazwał Edytę Górniak „Edzią”. Ta była wyraźnie obruszona i pouczyła go, że nie powinien zwracać się do niej w ten sposób. Na szczęście niezręczna sytuacja szybko poszła w zapomnienie, zaś później artystów połączyła silna nić porozumienia i wzajemnej sympatii. Oboje wypowiadali się o sobie bardzo serdecznie, jednak przy okazji przypomniano sytuację, która miała miejsce niemal pięć lat temu...

Na początku marca 2016 roku w siedzibie Telewizji Polskiej odbyły się preselekcje przed Konkursem Piosenki Eurowizji. Wzięła w nich udział m.in. Margaret z przebojem „Cool me down” (2. miejsce), Edyta Górniak z balladą „Grateful” (3. miejsce) oraz Michał Szpak z uwielbianym do dziś przez widzów „Color of your life”. Wokalista z Jasła okazał się bezkonkurencyjny i pozostawił w pokonanym polu koleżanki.

Po ogłoszeniu wyników diwa udzieliła wywiadu TVP, który odbił się w mediach szerokim echem. Wszystko przez jedno zdanie, za które na wokalistkę spadły gromy.

„Troszeczkę dla mnie ta piosenka jest trochę nie tak bardzo współczesna. Ja kocham ballady, ale ze wszystkich tych utworów, które słyszałam, najszybciej wpadł mi w ucho utwór „Lustra” i piosenka Margaret. I myślałam, że tutaj się rozstrzygnie bitwa. Nie spodziewałam się, że z tym…, jak on się nazywa…, Michałem Szpakiem”, powiedziała, co wprawiło w osłupienie widzów i media.

Michał Szpak odniósł się do tego w bardzo elegancki sposób, gdy zasiadł na słynnej kanapie w programie Kuby Wojewódzkiego.

„Mogę wsiąść w pociąg z bukietem kwiatów, zapukać do drzwi i przedstawić się: „Dzień dobry, jestem Michał Szpak”, odparł, pytany o wywiad przez prowadzącego.

Reklama

Jak jednak widać po poniższych zdjęciach, po dawnych urazach nie ma już śladu!

Reklama
Reklama
Reklama