Reklama

Książę Harry i Meghan Markle w głośnym wywiadzie dla Oprah Winfrey zdradzili wiele szokujących informacji na temat brytyjskiej rodziny królewskiej. Wśród nich z ust księżnej Sussex padło między innymi sformułowanie Firma, którym określiła Windsorów. „Nie wiem jak mogli spodziewać się, że po tak długi czasie nadal będziemy milczeć, jeśli Firma odgrywa tak aktywną rolę w utrwalaniu kłamstw na nasz temat”, mówiła wówczas. Nie jest to jednak pierwszy raz, kiedy wobec royalsów użyto tego słowa. Co ono właściwie oznacza i kogo żona księcia Harry'ego miała na myśli? Oto sekret Firmy Windsorów!

Reklama

Dlaczego Meghan mówiąc o rodzinie królewskiej użyła słowa Firma?

Księżna Meghan mówiąc o brytyjskiej rodzinie królewskiej w wywiadzie, który przeprowadziła Oprah Winfrey zaznaczyła, że mówiąc o Firmie nie ma na myśli królowej czy pozostałych członków rodziny królewskiej, tylko monarchię jako instytucję. Czym więc jest „Firma”? Jako pierwszy publicznie tego terminu w określeniu rodziny królewskiej użył książę Filip, ale w rzeczywistości to określenie pojawiło się w słowniku Windsorów za sprawą ojca królowej Elżbiety II, który Dom Windsorów nazwał Firmą. Kogo miał na myśli? Wówczas stwierdzenie używane było w kontekście współpracy starszych członków rodziny królewskiej ze współpracownikami. Gdy Elżbieta II została królową zaczęła stosować ten termin również w prywatnym kontekście odnosząc się do starszych członków rodziny królewskiej i ich specjalistów od wizerunku.

Zobacz też: Meghan Markle oburzona słowami Mariah Carey. „Odebrałam to jako obelgę”

Kim są starsi członkowie rodziny królewskiej?

Do „starszych członków rodziny królewskiej” zaliczają się osoby, które znajdują się w najbliższym gronie królowej. Są to po prostu członkowie rodziny, którzy zajmują bliskie miejsce w kolejce do brytyjskiego tronu, a tym samym wzbudzają największe zainteresowanie mediów. Książę Harry i księżna Meghan do końca grudnia 2020 roku uważani byli za pełnoprawnych i „starszych” członków rodziny królewskiej. Gdy zrezygnowali z pełnienia królewskich obowiązków, monarchini utworzyła tak zwaną „grupę ośmiu”. Starszymi członkami rodziny królewskiej są więc obecnie: królowa Elżbieta II, książę Karol i księżna Camilla, książę William i księżna Kate, księżniczka Anna oraz książę Edward i hrabina Sophie. Książę Filip do 2017 roku również należał do starszych członków rodziny królewskiej, ale został zwolniony z pełnienia tej funkcji, gdy przeszedł na emeryturę.

Trudno jednak wyobrazić sobie, by przy ciągłych publicznych obowiązkach, rodzina królewska zajmowała się jeszcze strategią marketingową. Tym zajmują się specjaliści od wizerunku, PR-u i reklamy, których zatrudnia monarchia. I mają oni do wykonania dwa zadania - zapewnić monarchii spokój i popularność. A robią to wszelkimi możliwymi środkami. „Wszyscy królewscy specjaliści i potężni współpracownicy powinni dołożyć wszelkich starań, aby uniknąć nawet śladu skandalu, który mógłby osłabić reputację firmy rodzinnej”, pisała dziennikarka Penny Junor w książce The Firm: Troubled Life of the House of Windsor.

„Nie wiem jak mogli spodziewać się, że po tak długi czasie nadal będziemy milczeć, jeśli Firma odgrywa tak aktywną rolę w utrwalaniu kłamstw na nasz temat”, wyznała Meghan w wywiadzie dla Oprah. I choć dziś czuje się ofiarą działań „Firmy” to świadomie wkroczyła w świat Windsorów w pełni zdając sprawę z tego, czego będzie się od niej teraz wymagać. Siostra królowej nie miała takiej opcji przy decyzji o zaślubinach z mężczyzną, który był jej wielką miłością. Musiała poświecić się dla dobra racji stanu. „Interes „Firmy” – jak Filip i Elżbieta lubią nazywać monarchię – nakazuje złożenie ofiary z ludzi”, pisze w książce Elżbieta II. O czym nie mówi królowa Marek Rybarczyk.

Getty Images

Działania Firmy wydają się być bezlitosne, ale są takie dziś przez wydarzenia sprzed lat. W 1957 roku na łamach National and English Review opublikowano artykuł Lorda Johna Altrinchama, który ostro skrytykował królową i jej działania. Zaczął od niepochlebnych komentarzy na temat jej przemówień, a skończył opisując ludzi, jakimi się otacza: „Według lorda władczyni otaczała się wianuszkiem niewłaściwych doradców – konserwatywnych, dobrotliwych i mocno ograniczonych ziemian, wbitych w charakterystyczne tweedowe wdzianka. Tymczasem w drugiej połowie XX wieku królowej i monarchii niezbędni byli zimni profesjonaliści, którzy potrafiliby sprostać wyzwaniom stawianym przez media i namówić królową do niezbędnych reform wewnątrz „Firmy”, pisze Rybarczyk. Reformy zostały wprowadzone, ale dziś nie są nastawione na współczesność.

Czytaj także: Stanisław Leszczyński był najdłużej żyjącym polskim królem. Zmarł w męczarniach

Kim są członkowie Firmy Windsorów?

Księżna Meghan użyła terminu Firma w odniesieniu do monarchii, ale przed laty podobnego sformułowania użyła księżna Diana. W wywiadzie w 1995 roku z Martinem Bashirem nazwała rodzinę królewską Establishmentem. „Meghan była kiedyś uczestnikiem tajnej operacji monarchii, ale teraz jest zdecydowanie poza tym wszystkim, myślę, że jej zdanie sugeruje, w jaki sposób ona i Harry zostali odcięci i wykluczeni”, tłumaczy Edward Owens, królewski historyk. Zdaniem eksperta słowa Meghan oddają bezkompromisową naturę operacji PR-owej monarchii, która wykazuje się bezwzględnością w zapewnianiu istnienia rodziny królewskiej w świadomości Brytyjczyków. „Nazywa się ich „Szarymi Garniturami”, ale oni po prostu wykonują swoją pracę”, dodaje historyk. Twierdzi, że to kompetentni stratedzy medialni, którzy pełnią kluczową rolę w kreowaniu wizerunku królowej i członków jej rodziny.

Podejmują ważne, często niezwykle trudne decyzje za kulisami, ale nie są znani opinii publicznej. To oni doradzili Kate, by zaprezentowała się światu chwilę po narodzinach dzieci w zamian za kilka tygodni spokoju w czasie połogu. To oni odpowiadają za stylizacje członkiń rodziny królewskiej, ślubne ceremonie, wszelkie przyjęcia i wydarzenia.

„Windsorowie i szefowie ich biura PR, niczym zarząd wielkiej korporacji, analizują dane brytyjskiego instytutu MORI. Ten na zlecenie „Firmy” co jakiś czas bada grupy fokusowe i organizuje sondaże na temat royalsów. Coraz częściej okazuje się, że choć poparcie dla monarchii nie spada gwałtownie, to ulega „rozrzedzeniu”. Marka monarchii zaczyna nudzić wielu Brytyjczyków, szczególnie tych młodych. Republikanie zacierają ręce, a dla Windsorów to wielki problem. Po śmierci Diany – jak zdradził Pimlottowi jeden z najbliższych współpracowników królowej – otworzyła się puszka Pandory: królowa i jej doradcy usiłowali na wszelkie sposoby analizować przyszłość, zastanawiać się nad strategią i wartościami, jakie powinna propagować monarchia”, pisał przed laty Rybarczyk, dodając, że królowa podobno bardzo się obawia, że „jej ukochana „Firma” nie stała się tylko powierzchownym przedstawieniem, a ona jako szefowa – jak pisał Pimlott – „manekinem przemysłu turystycznego”.

Reklama

Zobacz także: Wielka Brytania. Księżna Kate i książę William zamieszkają w domu ze skandaliczną historią

Chris Jackson/Getty Images
Chris Jackson/Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama