Wróżono jej wielką hollywoodzką karierę. Co się stało z bohaterką filmu Cześć, Tereska?
Życie Aleksandry Gietner było pełne dramatów...
- Redakcja VIVA!
Aleksandra Gietner zagrała główną rolę w filmie Cześć, Tereska w 2000 roku. Ta kreacja miała otworzyć jej drzwi do kariery. Jednak jej życie potoczyło zgoła inaczej... Narkotyki, rozboje, konflikt z prawem, zakłady poprawcze... Dlaczego młoda dziewczyna nie wykorzystała danej jej szansy i nigdy więcej nie stanęła przed kamerą? Jak dzisiaj wygląda jej życie?
Trudne dzieciństwo Aleksandry Gietner
Aleksandra Gietner urodziła się 14 lipca 1985 roku w Pabianicach. Ola nie miała szczęśliwego dzieciństwa. „Może za wcześnie przyszłam na świat. Jestem przypadkowym dzieckiem. Nie widziałam taty na oczy”, cytuje słowa Gietner Onet.pl. Po śmierci ojca dziewczynką zaopiekowała się babcia Aniela. Tylko dla niej czuła się ważna. Była jej oczkiem w głowie. ,,U mamy zawsze stałam na bocznym torze”, mówiła w reportażu Plac zabaw.
Matka ją biła, a nawet obcinała włosy za karę. Z kolei ojczym straszył wyrzuceniem z domu. Kiedy na świecie pojawiła się jej siostra czuła, że stoi na drugim planie. „Matka się mnie wstydzi, zawsze wolała moją siostrę, ja byłam na drugim planie. Miałam gorsze ubrania, wszystko gorsze. To była wielka rana w moim sercu”, mówiła w Magazynie Ekspresu Reporterów.
Babcia wywalczyła prawo do opieki nad dzieckiem, kiedy matka oddała ją do prowadzonej przez zakonnice szkoły z internatem. ,,Jak miałam cztery lata, urodziła się moja siostra i mama powiedziała, że dzieci muszą być razem i zabrała mnie od babci. Zawsze byłam gorsza, miałam gorsze rzeczy… Jak miałam 12 lat, ukradłam mamie pieniądze i mama oddała mnie do sióstr. Po miesiącu babcia mnie zabrała… I zaczęłam szaleć… Ja robię takie rzeczy… Nie chcę być taka, ale to jest silniejsze ode mnie… Potem żałuję!”, mówiła w rozmowie z Przeglądem.
Czytaj też: Chronią swoją prywatność, razem wychowują syna. Oto historia Jacka Stachursky'ego i Iwony Łaszczok
O jej dramacie i relacji z matką tak po latach powie dyrektor zakładu poprawczego w Falenicy: „Ona była bardzo oschła, oziębła wobec Oli. Było widać na każdym kroku, jak Oleńka była spragniona czułości, potrafiła przyjść i się przytulić do każdego — do mnie, psychologa, wychowawcy, nawet do obcego człowieka. Bliskości, miłości szukała zaborczo, panicznie, często wręcz agresywnie, wulgarnie, co było odpychające, ale właśnie tak manifestuje się ból odrzucenia”.
Po czasie dziewczyna wpadła w towarzystwo ulicy. Nie radziła sobie z emocjami. Była aspołeczna, wagarowała, kradła... Już jako ośmiolatka po raz pierwszy miała problemy z prawem. Trafiła na policję po tym, jak pobiła koleżankę, kiedy ta nie chciała jej oddać swojego kieszonkowego. Parę lat później dziewczynka przeszukiwała torebkę i portfel swojej mamy w poszukiwaniu pieniędzy, więc ta zaprowadziła ją na komisariat. Kobieta chciała w ten sposób nastraszyć córkę i "naprostować" jej zachowanie. W wieku trzynastu lat Aleksandra Gietner pierwszy raz trafiła do zakładu poprawczego ze względu na bójki i kradzieże. „Koleżanka schowała mi plecak, to wybiłam jej zęba… Co się stało, to się już nie odstanie! Najpierw byłam w otwartym ośrodku w Łodzi, a potem za złe zachowanie trafiłam do Otwocka. Tam już były prawdziwe kraty”, zwierzała się w Przeglądzie.
To tam została dostrzeżona przez Roberta Glińskiego. Ale wtedy 15-latka nie marzyła o karierze aktorki. W castingu roli wzięła udział tylko po to, żeby nie odrabiać lekcji. „Wcale nie myślałam o filmie. To była jakaś rozrywka w ośrodku w Otwocku… Pan reżyser kazał nam trochę się pokłócić o papierosy i coś tam jeszcze… ”, wspominała.
„Widać było, że jest w niej tajemnica. Siedziała cicho, spokojnie, ale widać było, że coś w niej tam siedzi. W środku miała kawał diabełka”, mówił potem reżyser, Robert Gliński.
Zobacz także: „Są dzieci z brzuszka i są dzieci z serduszka”. Oto historia Renaty Przemyk i jej adoptowanej córki Klary
Kadr z filmu "Cześć, Tereska"
Rola Aleksandry Gietner w filmie "Cześć, Tereska"
Zdeprawowaną nastolatkę z polskiego blokowiska zagrała szczerze i prawdziwie. „W tej postaci, Teresce, jest cząstka mnie, mojego życia, szarych blokowisk. Pan Robert Gliński powiedział, że mam grać siebie i że nie mam udawać, tylko być sobą. Ale to wcale nie było takie łatwe. Przecież ja nie jestem Tereską, tylko Olą. Pan reżyser długo ze mną rozmawiał przed każdą sceną. I pan Zbyszek Zamachowski. I moi filmowi rodzice… A potem to już musiałam sama…”, mówiła Przeglądowi.
Aleksandra Gietner była prawdziwym objawieniem! Za rolę w filmie Cześć, Tereska doceniono ją na Young Artist Award czy Chicago International Film Festival. Została także nominowana do Polskiej Nagrody Filmowej Orła 2002 za najlepszą rolę kobiecą. Występowała w telewizji, udzielała wywiadów... O jej talencie rozpisywały się wszystkie media! Ale Aleksandra Gietner nie czuła się gwiazdą. Jej los w końcu miał szansę się odmienić. Miała szansę odebrać w Los Angeles nagrodę dla najlepszej młodej aktorki, ale nie skorzystała z niej i nie pojechała do Hollywood. Zamiast tego, wybrała miłość. Dzięki przepustce z ośrodka wychowawczego pojechała do rodzinnych Pabianic, do czekającego na nią chłopaka. „Teraz żałuję, że nie poleciałam do Los Angeles. Byłam zakochana wtedy, a Łukasz przebywał w innej placówce i był akurat na przepustce. Postanowiłam więc zostać. Myślę, że gdybym od początku była dobrze kierowana, byłoby inaczej”, mówiła później w wywiadzie.
„Myślałem, że film jej pomoże. Że Ola zobaczy, iż istnieje inny świat, w którym ludzie się czemuś poświęcają i to przynosi efekt, że można z tego czerpać jakieś korzyści, honorarium", wyznał Gliński w Magazynie Expresu Reporterów. Nie potrafiła zerwać z przeszłością. Wciąż wpadała w tarapaty. Zaraz po zakończeniu zdjęć do filmu znów trafiła do poprawczaka. Potem została skazana na 2,5 roku więzienia za napad z niebezpiecznego narzędzia. ,,Trafiłam na trzy lata do więzienia za rozbój, którego nie zrobiłam. Gdy wyszłam, miałam dwadzieścia dwa lata”, broniła się potem. Kolejny wyrok usłyszała za posiadanie narkotyków. W 2006 roku skazano ją w zawieszeniu na trzy lata.
„Historia Oli to smutny wyjątek, który potwierdza reguła, że nasze losy zależą od głębokości i liczby ran, które zostaną nam zadane. Bo Ola bardzo chciała z tego wszystkiego wyjść, nie czuła się z tym dobrze, próbowała nad sobą pracować. Ale się nie udało. W jej przypadku chyba nie mogło się udać", podkreślał w w wywiadzie dla Wirtualnej Polski Romuald Sadowski, dyrektor domu poprawczego w Falenicy, w którym przebywała Ola.
„Miałem nadzieję, że odnajdzie się w życiu. Ale wbrew temu, co ludzie o niej mówią, nie jest złym człowiekiem. To ciepła, serdeczna dziewczyna. Nic się nie dzieje bez przyczyny. Zło nie bierze się znikąd. Samo się nie tworzy. Traumatyczne przeżycia z dzieciństwa zaważyły na jej całym życiu”, dodał z kolei w rozmowie z Dziennikiem Łódzkim.
Czytaj również: Katarzyna Grochola opublikowała zdjęcie ze szpitala. ''Dziś to...''
Kadr z filmu "Cześć, Tereska"
Co dziś robi Aleksandra Gietner?
Po latach Ola myślała o powrocie do aktorstwa. W 2008 roku wyszła za mąż za bezrobotnego mężczyznę, z którym zamieszkała w otrzymanej od prezydenta Pabianic kawalerce na strychu w jednej z kamienic. Po kilku tygodniach zaszła w ciążę. Na świecie pojawiła jej córeczka, Natalia. Kiedy znów znalazła się w zakładzie karnym, opiekę nad maleństwem przejęła jej babcia, Aniela. „Boję się, by nie skończyła jak Ola. Chciałbym, by poszła do szkoły, zdobyła wykształcenie. Ola nie ma wykształcenia, jest nikim. I jeśli się nie zmieni, obawiam się, że nic z tego nie będzie”, mówiła pani Aniela w reportażu w 2012 roku.
W 2010 roku Aleksandra Gietner trafiła do więzienia. Usłyszała wyrok za włamania, kradzieże, posiadanie amunicji, marihuany i groźby karalne. „W moim 27-letnim życiu wiele się wydarzyło rzeczy dobrych i złych”, mówiła Agnieszce Sikorze w reportażu Plac zabaw w ramach telewizyjnego „Magazynu Expresu Reporterów”.
Niewiele wiadomo, jak dziś wygląda jej życie… Ola Gietner obecnie ma 37 lat. Co więcej, po latach miała szansę zagrać w filmie Miasto 44. Przeszła przesłuchanie. Na drugim pojawiła się pod wpływem używek. „Kilka razy podejmowała też pracę (...) Jak nisko musi upaść człowiek uzależniony, czasami nawet poniżej dna, żeby się podnieść. Tylko że musi chcieć sam, musi sam to zrozumieć, my możemy tylko czekać cały czas z wyciągniętą ręką. I nawet była niedawno szansa, Ola miała zagrać w filmie "Miasto 44", przeszła pierwsze przesłuchanie, bardzo się spodobała. Ale na drugie przyjechała już nawalona i oczywiście nic z tego nie wyszło”, mówił Romuald Sadowski.
W 2015 roku w mieszkaniu Oli wybuchł pożar. Straży udało się go ugasić. Potem nadszedł kolejny cios. Kobieta straciła matkę. Jak podawał Fakt, została znaleziona w swoim mieszkaniu w towarzystwie psa, który żywił się jej zwłokami. „Jest chuda jak szczapa, najadła się, zabrała mi parę groszy i poszła. Miała takie szanse na dobre życie. Nie wykorzystała ich. Chciałabym, żeby jej życie się ułożyło, ale nic na to nie wskazuje”, wspominała ostatnią wizytę Oli jej babcia w rozmowie z Faktem w 2015 roku.
Czytaj również: Co dziś robi Tomasz Raczek? Siedem lat temu zwolniono go z TVP. „Polska idzie do tyłu...”
Aleksandra Gietner i Karolina Sobczak, filmowa koleżanka z "Cześć, Tereska", Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, 13.09.2001
ŹRÓDŁA: Wp.pl, Natemat.pl, Fakt, Onet.pl, Plejada.pl, Magazyn Expres Reporterów", Życie Pabianic, Przegląd