Jerzy Buzek jest szanowanym politykiem, który reprezentował nasz kraj w Europarlamencie. Wiele lat temu żartował nawet, że w Brukseli dopytywali go, czy ma coś wspólnego z niemiecką aktorką — Agatą Buzek. I choć z dumą mówi o swoim dziecku, denerwowało go, że mylono jej narodowość. Co wiemy o jego relacji z ukochaną córką?

Reklama

[Ostatnia publikacja na VIVA! Historie: 30.07.2024 r.]

Wykształcenie Jerzego Buzka

Na swoim oficjalnym blogu chętnie opisuje kulisy życia prywatnego oraz przedstawia czytelnikom swoją zawodową podróż. „Po maturze rozpocząłem studia na Wydziale Mechaniczno - Energetycznym Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Tam w 1963 roku uzyskałem dyplom magistra inżyniera mechanika-energetyka. Po ukończeniu studiów rozpocząłem pracę w Instytucie Inżynierii Chemicznej Polskiej Akademii Nauk w Gliwicach, gdzie w 1969 roku zdobyłem stopień doktora nauk technicznych. Właśnie tam poznałem Ludgardę Czaplę. W czerwcu 1974 r. wzięliśmy ślub. Przez następne lata, do dzisiaj pracowaliśmy w tym sam instytucie. W 1976 roku. urodziła się Agata, dzisiaj już aktorka teatru Ateneum w Warszawie z dorobkiem kilku premier teatralnych i filmowych", czytamy na jego profilu.

CZYTAJ TEŻ: Gdy Agata Buzek zachorowała, lekarze załamywali ręce. Dzięki wsparciu rodziców przetrwała najtrudniejszy okres w życiu

Krzysztof Jarosz / Forum

Relacja Agaty Buzek z ojcem — Jerzym Buzkiem

Córka od samego początku była jego najcenniejszym skarbem. Artystka od dziecka była bardzo wrażliwa. I to właśnie z tego powodu jej ojciec zmieniał zakończenia bajek, by nigdy się ich nie bała i nie analizowała smutnych zakończeń.

Zobacz także

Jerzy Buzek bardzo cieszył się, gdy został ojcem. Nic więc dziwnego, że swoje dziecko traktował jak prawdziwą księżniczkę. Dbał o wszystko i niczego jej nie narzucał. Powtarzał Agacie, że każde marzenie jest na wyciągnięcie ręki, lecz musi o wszystko zawalczyć. „Nigdy nie doświadczyłam od nich nakazów, zakazów. Pewnie dlatego jest mi łatwiej ufać i marzyć, niż tkwić w ciemnościach, które przecież dobrze znam. Nadzieja, wiara, miłość. Oto co dostałam od mamy i taty", zwierzała się aktorka.

Agata Buzek już w szkole średniej zaplanowała, że zostanie aktorką. W realizacji tego planu mogła liczyć na rodziców. Ojciec zapisał ją i opłacił lekcje w studiu Doroty Pomykały. Jerzy Buzek od zawsze wiedział, że jego córka wybierze właściwą drogę. Kibicował jej i dmuchał w żagle, by jeszcze bardziej się rozwijała. „Ona od dziecka na wszelkich spotkaniach rodzinnych recytowała wiersze, a gdy była w szkole podstawowej, startowała z powodzeniem w szkolnych konkursach piosenki, uczyła się tańca w Gliwickiej Szkole Baletu", wyznał.

„Inną formą kontaktu ze sceną były w tym czasie również coroczne Przeglądy Małych Form Teatralnych. Agata startowała też z powodzeniem w szkolnych konkursach piosenki angielskiej i konkursie piosenki francuskiej w ramach Wiosny Gliwickiej", kontynuował na swoim blogu.

CZYTAJ TEŻ: Agata Buzek poznała swojego pierwszego męża w Ukrainie. Ich małżeństwo przetrwało 12 lat

VIPHOTO/East News

Gdy Agata Buzek zachorowała, tata nie opuszczał jej na krok

Miała osiem lat, gdy usłyszała, że choruje na ziarnicę złośliwą. To był ogromny cios nie tylko dla młodej wówczas dziewczynki, ale też dla jej rodziców. Nie potrafili zrozumieć, dlaczego najgorsze właśnie ich spotkało. „Choroba córki przerwała w 1987 roku moją działalność konspiracyjną. Po zwycięstwie w 1989 roku powróciłem do pracy naukowej w pełnym wymiarze", pisał Jerzy Buzek na swoim profilu.

Kuracje nie pomagały, więc musieli podjąć kolejne kroki. Ostatecznie wyjechali do Niemiec do szpitala. „Koło szpitala był sklep z zabawkami. Rodzice mnie tam zabierali, żebym sobie pooglądała piękne rzeczy, zupełnie dla nas niedostępne", wspominała w Gali. „A moje ukochane koty, Micia i Tyfcio, zostały w domu... Marzyłam o tej pumie. Nie wiem, jak tata zdobył pieniądze, ale pewnego dnia przyniósł mi ją do szpitala. Powiedział, że będzie mnie pilnowała. Jest ze mną do dziś", zwierzała się aktorka.

Na szczęście wszystko skończyło się dobrze. Ulubienica publiczności mówi dziś wprost, że najtrudniejszy okres w życiu przetrwała dzięki rodzicom. „Leczenie trwało prawie trzy lata. Rodzice sprawili, że się nie poddałam, wierzyłam w wyzdrowienie. [...] Nie odcinam się od tego okresu, ale nie lubię o tym mówić, to dla mnie zbyt intymne", opowiadała. „Dziś myślę o swojej chorobie w kontekście tego, ile zawdzięczam ludziom. Rodzicom, lekarzom, ale też obcym”, podsumowała.

Reklama

CZYTAJ TEŻ: Nigdy nie mówili o swoim uczuciu, nie potwierdzili też rozstania. Historia Agaty Buzek i Jacka Braciaka

VIPHOTO/East News
Reklama
Reklama
Reklama