Najnowsze informacje w sprawie zaginionej Madeleine McCann: współwięzień głównego podejrzanego zeznał przed sądęm
Czy nowe zeznania pomogą w rozwiązaniu sprawy sprzed lat?
O tajemniczym zaginięciu małej Madeleine McCann usłyszał cały świat. Od 17 lat przebieg tej tragedii nie jest do końca znany. Jednym z głównych podejrzanych, który mógł porwać dziewczynkę jest Christian Brueckner. Teraz pojawiły się nowe doniesienia, które mogą pomóc policji w rozwiązaniu tej sprawy. Były współwięzień przestępcy zeznał przed sądem.
Zaginięcie Madeleine McCann 17 lat temu wstrząsnęło światem
O zaginięciu trzyletniej Madeleine McCann przed laty mówiły media na całym świecie. Rodzice pochodzącej z Wielkiej Brytanii dziewczynka w 2007 r. wybrali się na rodzinną wycieczkę do Portugalii. Gdy pewnego wieczoru postanowili zostawić córeczkę w pokoju i wybrać się na kolację, po powrocie zastali pusty pokój. Po ich córeczce nie było ani śladu.
Przez blisko dwie dekady rodzina McCann stara się odnaleźć dziewczynkę, która dziś miałaby 20 lat. Niestety mimo upływu czasu i wielu dochodzeń jej los jest wciąż nieznany. Trop, który wydawał się być najbardziej trafny, łączył zaginięcie 3-latki z Niemcem Christianem Bruecknerem — gwałcicielu i pedofilu, który obecnie odsiaduje karę za inne zbrodnie: przestępstwa seksualne na kobietach oraz dziewczynkach.
Zobacz także: Milioner nigdy nie odnalazł porwanej córki. Co stało się z Eweliną Bałdygą?
Najnowsze informacje w sprawie Madeleine McCann
Chociaż Christian Brueckner nigdy nie usłyszał oficjalnych zarzutów w sprawie dotyczącej Madeleine McCann, pojawia się coraz więcej poszlak, które wskazują, że to właśnie on stoi za jej zaginięciem. Policja kilka miesięcy temu zabezpieczyła jego podejrzane konto, z którego miał rozsyłać pliki z pornografią dziecięcą. Teraz pojawiły się jeszcze nowsze informacje.
Nowe światło na sytuację rzuciło zeznanie byłego współwięźnia Niemca, niejakiego Laurentiu Codina. Jak wyznał przed sądem w Brunszwiku, gdy był osadzony w celi z Christianem Bruecknerem, ten miał opowiedzieć mu o tym, że podczas jednego z włamań którego dopuścił się w Portugalii miał porwać dziecko.
Jak zeznawał, oskarżony o przestępstwa seksualne mężczyzna wybrał się za granicę, by okradać wczasowiczów podczas ich nieobecności w pokojach hotelowych. Podczas jednego z takich włamań chciał znaleźć pozostawioną w pokoju biżuterię i pieniądze. Nie znalazł jednak żadnych cennych przedmiotów, tylko... małe dziecko, które postanowił zabrać ze sobą.
„Był w okolicy hoteli, w których mieszkają bogaci ludzie. Powiedział mi, że kiedy wszedł na teren hotelu, gdzieś było otwarte okno. Wszedł przez okno po pieniądze i złoto. Nie znalazł jednak pieniędzy, ale zastał dziecko i zabrał je ze sobą. Około dwie godziny później okolica była pełna policji i psów, a on stamtąd wyszedł. Opuścił teren. Powiedział, że była z nim inna osoba, z którą się pokłócił i że się rozstali” mogliśmy przeczytać w „Mirror”.
Sprawdź również: Odnaleźli swoją córkę po 51 latach. Rodzina zaginionej Melissy Highsmith do końca nie traciła nadziei
Podejrzane zachowanie Christiana Bruecknera
Laurentiu Codin opowiedział przed sądem także, że po uprowadzeniu dziecka miał odjechać z nim samochodem, a później spalić pojazd. Christian Brueckner zadał współwięźniowi także wiele podejrzanych pytań. Ciekawiło go m.in. czy jest możliwe pobranie DNA z zakopanych szczątek oraz czy jest możliwość znalezienia przestępcy po DNA włosa lub po odciskach pozostawionych po włamaniu przez balkon.
Po rozmowie z Codinem Brueckner błagał, by gdy przeniosą go do innej celi, współosadzony spalił pryczę, na której spał.
Na chwilę obecną to wszystkie udostępnione mediom poszlaki, jednakże wiadomo, że z taką ilością nowych informacji sprawa Madeleine McCann ma w końcu szansę na rozwiązanie.
Czytaj też: Szukała go cała Ameryka. Co stało się z synkiem znanego pilota, Charlesa Lindbergha?