Jak na Podlasiu mieszka Ekskluzywny Menel czyli Kamil Pawelski?
Zaglądamy do wnętrz pełnych dobrej energii!
Influencer idący pod prąd. Ekskluzywny Menel, czyli Kamil Pawelski, zostawił Warszawę i razem z rodziną wyjechał na Podlasie. Tu zbudował dom. Tu prowadzi biznes. Wszystko w rytmie slow – blisko natury, w zgodzie z sobą i… bardzo stylowo!
Ekskluzywny Menel na Podlasiu - jak wygląda dom polskiego influencera?
Kamil wymyka się schematom. Owszem, jest influencerem, ale nieoczywistym. Tak samo jak jego pseudonim Ekskluzywny Menel. Od lat inspiruje mężczyzn swoim nietuzinkowym podejściem do mody, podróży i stylu życia. Potrafi łączyć elegancję z nonszalancją. Jest autentyczny. Nie boi się zmian ani wyzwań. Ewoluował na oczach swoich fanów. Dziś promuje świadome życie i bliskość z naturą. Dla Podlasia rzucił Warszawę. A zaczęło się niepozornie…
„To życie nas tu pokierowało”, przyznaje Pawelski, patrząc na widok rozciągający się za oknem. Kamil i jego żona Wiktoria na Podlasie przyjeżdżali jeszcze jako mieszkańcy Warszawy, gdy zaczęli realizować projekt Into The Las – przytulne domki na wynajem w sąsiedztwie Biebrzańskiego Parku Narodowego. „Zaczęło się niewinnie, od pomysłu na alternatywną przestrzeń, w której ludzie mogą uciec od pośpiechu, zasmakować slow life”, wspomina Kamil. Idea okazała się strzałem w dziesiątkę. Goście docenili kameralność miejsca i bliskość przyrody. Jednak szybko się okazało, że regularne podróże między Podlasiem a Warszawą pochłaniają czas i energię, której brakowało przy prowadzeniu codziennych spraw. Dla Kamila i Wiktorii, rodziców dwójki małych dzieci, konieczność życia na dwa domy stawała się coraz większym wyzwaniem. „Podjęliśmy decyzję, że musimy się tu przenieść na stałe”, mówi Kamil. Tak zaczęła się ich przygoda z Podlasiem na poważnie. To właśnie tu, w malutkiej mikrowiosce Sojczynek – zbudowali swoją przystań. „To miejsce jest azylem nie tylko dla nas, ale i dla naszych dzieci”, przyznaje Pawelski.
Miejsce pełne historii
Sojczynek ma dla Kamila wyjątkowe znaczenie – to tutaj dorastał jego ojciec, a on sam spędzał wakacje i ferie zimowe. „To nie jest obce miejsce. Dla mnie to powrót do domu, do korzeni”, opowiada. Działka, na której znajduje się dom Pawelskich i domki Into The Las, to w sumie aż osiem hektarów ziemi – rozległy teren, który graniczy z Biebrzańskim Parkiem Narodowym. Kamil i Wiktoria początkowo mieli zamiar budować nowy dom, już nawet mieli pozwolenie na budowę. Jednak gdy okazało się, że jest dostępny do kupienia dom, który przez byłych właścicieli został przerobiony z obory, postanowili działać. Zdecydowali się na przebudowę i rozbudowę. „To była trochę decyzja sentymentalna. Czuliśmy, że lepiej jest uratować to, co stare, niż budować coś nowego od podstaw”, tłumaczy Kamil. W efekcie powstał eklektyczny projekt łączący nowoczesność z historycznym charakterem Podlasia. „W salonie, który znajduje się w nowej części, postawiliśmy na duże okna, przez które widać cały ogród i las”, mówi Kamil. Ta minimalistyczna i nowoczesna struktura jest zestawiona z tradycyjną, starą częścią domu – kiedyś oborą – tworząc spójną i zrównoważoną całość, która doskonale wpisuje się w wiejski krajobraz.
Ciepły minimalizm
Pawelscy od początku wiedzieli, że chcą stworzyć przestrzeń minimalistyczną, ale jednocześnie ciepłą i przyjazną. Wnętrza domu są dziełem architektki Sary Kłos, która zaprojektowała przestrzeń w stylu japandi – połączenie skandynawskiej prostoty z japońskim umiłowaniem naturalnych materiałów. „Minimalizm nie musi oznaczać chłodu i surowości”, mówi Kamil. „Mamy sporo drewna, ciepłych odcieni na ścianach, naturalnych tkanin w zasłonach i mikrocement na podłodze, co dodaje lekko surowego charakteru, ale wciąż jest tu bardzo przytulnie”.
W przestronnym salonie dominuje ogromna kanapa polskiej marki Wersal. We wnętrzu jest jeszcze drewniany, masywny stół, robiony na zamówienie przez lokalnego stolarza. Nie brakuje akcesoriów wyszperanych w second-handach. „Uważamy, że stare przedmioty mają duszę. Często odwiedzamy targi staroci, bo tam można znaleźć prawdziwe skarby”. Takie podejście przyświecało im przy aranżacji całego domu – wiele rzeczy pochodzi z pchlich targów lub lokalnych manufaktur, co nadaje wnętrzom unikatowy, rustykalny charakter. Salon tworzy jedną przestrzeń z funkcjonalną, ale ciągle minimalistyczną kuchnią, w której fornirowane fronty z ciemnego drewna pięknie współgrają z wykonaną z konglomeratu jasną wyspą. W domu przeważa stonowana kolorystyka, ale pojawiają się również akcenty, które nawiązują do tradycyjnej zabudowy. Dach jest pokryty czerwoną dachówką, a biała elewacja przywołuje na myśl tradycyjne domy regionu. Pawelscy świadomie zdecydowali się na takie rozwiązania – zależało im, by dom nie był kontrastem dla tutejszego krajobrazu, lecz stanowił jego część. „Czujemy, że budynek nie powinien rywalizować z otoczeniem, lecz z nim harmonizować”, wyjaśnia Kamil.
Zdjęcia: Igor Dziedzicki
Aranżacje: Barbara Łubko
Makijaż i fryzury: Iza Kućmierowska/Visual Crafters
Produkcja: Kamil Przeniosło
Cały tekst znajdziesz w najnowszym wydaniu magazynu VIVA!Man