Reklama

Po tragicznej śmierci swego brata w 1997 roku, Donatella Versace odziedziczyła jego firmę. Modowe imperium było w poważnych kłopotach. Zresztą sama Donatella też borykała się z problemami. Jednak przez lata udało jej się ocalić zarówno markę, jak i siebie. Gianni Versace zwykł mawiać: „Gdybym kiedyś miał się ożenić, wybrałbym dziewczynę taką jak Donatella”. Złośliwi zaś dodawali, że słówko „jak” jest zupełnie niepotrzebne. Rzeczywiście, wielki projektant i jego o osiem lat młodsza siostra byli praktycznie nierozłączni. Jak to określa ich wspólny przyjaciel, aktor Rupert Everett, zdawali się wręcz być „zamknięci we wspólnym polu siłowym, jakby reszta świata nie istniała”.

Reklama

ZOBACZ TAKŻE: Skandale, morderstwo, groźba bankructwa, czyli blaski i cienie imperium Versace

Donatella Versace - zawsze blisko brata

W dzieciństwie to Donatella była pierwszą modelką Gianniego. Na jej figurze uczył się upinać materiał. Gdy był już młodym mężczyzną, a ona nastolatką, wymyślił jej fryzurę, której jest wierna do dziś: kazał wybielić włosy, by upodobniła się do uwielbianej przez siebie piosenkarki Patty Pravo. W sobotnie wieczory, gdy już zaakceptował jej stylizację, wiózł siostrę i jej przyjaciół do jedynej dyskoteki we włoskiej Kalabrii. A potem stał pod ścianą i patrzył, jak tańczy.

Minęły dziesięciolecia, zmieniła się sceneria. Ale obojętnie, czy znajdziemy się w willi na jeziorem Como, we wspaniałym i trudnym do ogarnięcia wzrokiem apartamencie przy Via Gesù w Mediolanie, czy w posiadłości Casa Casuarina w Miami, przy słynnym już wtedy Giannim Versace czuwa zawsze jego młodsza siostra. Muza, pierwsza asystentka i najbardziej zaufany doradca. Włoska dziennikarka i przyjaciółka rodziny Giusi Ferré, inaczej niż Rupert Everett, ale równie wnikliwie, opisała naturę tego niezwykłego związku:

Ona była jego paszportem do świata kobiet. Była jego kobiecym alter ego

Byli potem w życiu Donatelli Versace inni mężczyźni, był nawet mąż, model Paul Beck, z którym ma dwoje dzieci - Allegrę i Daniela. Ale żaden z nich nich nie mógł się równać z Giannim.

Bridgeman Images/East News

Śmierć Gianniego Versace - wielka zmiana w życiu Donatelli

Jej świat runął 15 lipca 1997 roku. Wtedy to przed wejściem do Casa Casuarina seryjny morderca Andrew Cunanan śmiertelnie postrzelił Gianniego Versace, który wracał do domu z porannej przechadzki po gazety. Do tej zbrodni doprowadziła seria fatalnych zbiegów okoliczności i zaniedbań amerykańskiej policji. Jak wielkich, opowiada o tym serial Zabójstwo Gianniego Versace: American Crime Story, w którym w postać naszej bohaterki wcieliła się Penélope Cruz. I choć rodzina Versace uznała tą produkcję za utwór „całkowicie fikcyjny”, Donatella wysłała kwiaty grającej ją hiszpańskiej aktorce. Gianni nauczył ją przecież, że gwiazdy są najlepszymi ambasadorkami domów mody i ich sympatia bywa bezcenna.

Powiedzmy jeszcze, co nie spodobało się sławnej rodzinie w tym świetnie zrealizowanym serialu. Otóż Donatella wielokrotnie zaprzeczała, by jej brat miał w przeszłości przelotny romans ze swoim mordercą, co pokazuje American Crime Story. Zaś jej prawdziwą furię wywołał fakt, że świat dowiedział się, jak okrutnie potraktowała długoletniego partnera brata – Antonio D’Amico. W swoim testamencie Gianni pozwolił mu dożywotnio mieszkać w swej posiadłości nad jeziorem Como, a Donatella testament w tym punkcie podważyła.

Życie bez Gianniego - marka Versace w rękach Donatelli

Czekały na nią zresztą dziesiątki innych, trudnych decyzji. To ona i jej brat Santo musieli teraz zarządzać imperium Versace. Owszem, Gianni długo przygotowywał ją do tej roli. Po pierwsze sprawił, że stała się nieoficjalną twarzą jego marki. W 1993 roku wspólnie zaprojektowali czarną sukienkę ze skórzanych pasów. Donatella pojawiła się w niej na obleganych przez gwiazdy setnych urodzinach magazynu Vogue. Wyglądała tak seksownie i prowokująco, że prawie nikt nie zwrócił uwagi na towarzyszącego jej brata. Stała się sławna. Po drugie, Gianni z myślą o niej stworzył „młodszą” linię Versace, czyli Versus. I wreszcie to ona praktycznie zarządzała firmą podczas choroby brata. Na co chorował? Rodzina Versace utrzymuje, że był to nowotwór ucha, dziennikarka Vanity Fair Maureen Orth, że były to komplikacje związane z AIDS… Tak czy inaczej, nawet wtedy mogła udać się na Via Gesù i zasięgnąć rady Gianniego. Teraz została sama.

Upadek Donatelli Versace

Donatella z czasem otrząsnęła się z żałoby i zaczęła śmiało reformować zadłużone rodzinne imperium - tak pewnie powinien wyglądać dalszy ciąg naszej opowieści. Ale nie wyglądał. Marka Versace dryfowała w nieznanym kierunku, a Donatella walczyła z własnymi demonami. Nikt by nie podejrzewał patrząc na tę zawsze seksownie ubraną kobietę z blond włosami, nienaturalnie brązową skórą i mocnym makijażem, że jej głównym problemem jest brak wiary w siebie. Od dzieciństwa czuła, że tak naprawdę nie jest w stanie spełnić oczekiwań genialnego brata. Po jego śmierci ten stan zamienił się w permanentną panikę. Donatella nie była zadowolona ze swoich kolekcji, ze swego życia osobistego, z tego jak wygląda (stąd jej uzależnienie od medycyny estetycznej). Czuła, pewnie słusznie, że świat mody tylko czeka na jej najmniejsze potknięcie i nieustannie porównuje ją z Giannim. Jak wspomina dziennikarka magazynu The New Yorker Laura Collins wszystko to było widoczne już po krótkiej rozmowie z nową, główną projektantką domu mody Versace, która w każdą swą wypowiedź wplatała zdania w rodzaju „jestem przerażona”, „jestem sparaliżowana” czy „mam duży talent w psuciu wszystkiego, czego się dotknę”.

ZOBACZ TAKŻE: Donatella Versace przez wiele lat nazywana była ofiarą medycyny estetycznej

Donatella Versace: usłyszeć siebie

Ból i lęk stawały się nie do zniesienia. Pomóc miała kokaina.

Kiedy używasz jej każdego dnia, twój mózg przestaje pracować. Byłam agresywna, mówiłam wiecznie podniesionym głosem. Moje dzieci były śmiertelnie wystraszone, a ja nie wiedziałam, co robię, wyznała po latach magazynowi Vogue.

W 2004 roku, jej córka Allegra, syn Daniel i przyjaciel domu Elton John przekonali ją w końcu, że potrzebuje leczenia. Projektantka udała się się na odwyk, a domem mody Versace zaczął zarządzać Giancarlo di Risio. Marka zaczęła przynosić zyski, a Donatella powoli odzyskiwać własny głos.
„Przez długi czas po śmierci brata słuchałam wszystkich dookoła, wierzyłam ich opiniom i radom. A potem zadałam sobie pytanie, kogo słuchał mój brat? Odpowiedź była prosta. Mnie! I ja powinna robić tak samo. Ta myśl była punktem zwrotnym w mojej karierze”, opowiadała odrodzona Donatella Versace w wywiadzie dla brytyjskiego dziennika The Guardian. W nim też zdradziła, jaką wskazówkę dałaby sobie samej sprzed lat: „Bądź silna, pozostań wierna sobie, ufaj swojemu instynktowi. I najważniejsze, nie staraj się być Giannim!”.

ZOBACZ TAKŻE: Fendace, czyli historyczna współpraca Fendi i Versace już do kupienia!

Sztuka uwodzenia według Versace

Mistrz włoskiej mody Giorgio Armani jest człowiekiem niezwykle dowcipnym. Przed laty zasłynął na przykład błyskotliwym powiedzeniem:

Armani ubiera żony, Versace ubiera kochanki

Donatella nie chciała, żeby jej firma ubierała kochanki, tylko silne, pewne siebie kobiety. Ale tak jak jej brat, wierzyła w siłę uwodzenia. „Kto powiedział ostatnio, że kobiety Versace są jak eleganckie, wyrafinowane drapieżniki. Nie zgadzam się z tym. Kobieta Versace jest uwodzicielką. Tak osiąga swoje cele. I co ważne, nie uwodzi tylko mężczyzn. Uwodzi kobiety, ale także siebie, bo tylko kiedy siebie uwiedziesz i w zakochasz się w sobie możesz śmiało iść przez świat. Jest mnóstwo metod uwodzenia. Najskuteczniejszym narzędziem jest oczywiście umysł, ale ubrania też się mogą przydać”, tłumaczy filozofię swego domu mody projektantka. I coś w tym rzeczywiście jest. Może dlatego niektóre kobiety wciąż kupują uwodzące sukienki Versace, choć w tej samej cenie mogłyby mieć praktyczny i piękny kaszmirowy płaszcz Max Mary.

Ponieważ strategia wiernego naśladownictwa stylu brata nie przyniosła rezultatów, Donatella zaczęła go powoli zmieniać. „Są trzy elementy, które były częścią tożsamości Versace piętnaście lat temu, a które nimi już nie są. To ubrania bardziej odsłaniające niż zasłaniające, jaskrawe kolory i dużo - prawdę mówią, zbyt dużo - ozdób. Wymagało to sporo odwagi, ale pozbyłam się tych składników stylu Versace. I jestem z tego zadowolona”, mówi. Zaś brytyjski projektant Jonathan Saunders komentuje: „W ostatnich kolekcjach Donatella Versace pokazała, że doskonale rozumie kobiety i potrafi utrzymać równowagę pomiędzy kobiecością a seksownością. Nie jak to było dotychczas między seksownością a męską fantazją”.

ZOBACZ TAKŻE: Anoreksja i depresja to nie wszystkie choroby, z którymi boryka się córka Donatelli Versace

„Jutro jest już stare”

Najwyższym wyrazem uznania, jaki spotkał ją od nieufnego przez długi czas świata mody była jednak chyba propozycja, którą w 2015 roku złożył jej Riccardo Tisci. Poprosił ją mianowicie, żeby wystąpiła wraz z nim… w reklamie domu mody Givenchy, którym wówczas kierował. „Zwróciłem się do mojej przyjaciółki Donatelli, ponieważ jest ona dla mnie prawdziwą ikoną mody”, powiedział. A projektantka odwzajemniła mu się następująco: „Riccardo Tisci jest człowiekiem niezwykle utalentowanym, a przede wszystkim - moim przyjacielem. Jesteśmy rodziną. Chcemy zniszczyć skostniały system, pracować wspólnie i nawzajem się wspierać”. I tak oto stało się coś naprawdę dotąd niesłychanego. Projektantka wielkiej światowej marki zareklamowała konkurencję.

Dziś Donatella nie musi już nikomu udowadniać, że nie jest swoim bratem. Śmielej też korzysta z jego dziedzictwa. Powracają więc stare wzory i detale, które przez lata były zamknięte w archiwach domu mody Versace. Najlepszym tego dowodem była kolekcja na wiosnę i lato 2018 roku zatytułowana The Versace Tribute Collection. W finale pokazu obok Donatelli Versace na wybiegu pojawiły się ukochane przez Gianniego supermodelki z lat 90.: Cindy Crawford, Naomi Campbell, Claudia Schiffer, Carla Bruni i Helena Christensen. W złotych sukniach wyglądały po prostu obłędnie!

Na koniec wypada udowodnić jeszcze, że Donatella Versace bywa równie błyskotliwa co mistrz Armani. Wystarczy jedno z jej słynnych powiedzeń: „Umieraj i ródź się na nowo. To historia mojego życia. Musisz się wciąż odradzać, bo tylko jutro liczy się w świecie mody. Dzisiaj już jest stare”.

Donatella Versace i Riccardo Tisci.

East News
Reklama

Donatella i supermodelki z lat 90. na pokazie kolekcji Versace na wiosnę 2018.

Versace_official/Instagram
Reklama
Reklama
Reklama