Jessica Mercedes: „Babcia zaczęła traktować mnie poważnie dopiero, gdy zaczęłam udzielać wywiadów"
1 z 9
Jessica Mercedes przechodzi z Internetu do świata wielkiej mody. I to z przytupem! Wzięła udział w odważnej kampanii PLANTS duetu Paprocki & Brzozowski. (Ciekawe, co na to jej babcia, zdjęcia uznano za dość kontrowersyjne). A pamiętacie jej sesję z VIVY? W magazynie gościła we wrześniu ubiegłego roku. Przypomnijmy jak zaprezentowała się przed obiektywem naszego fotografa i co powiedziała w wywiadzie o blogu, rodzinie i życiu.
Prowadzenie najpopularniejszego w Polsce bloga modowego to wciąż zabawa, czy już praca? Jego autorka, Jessica Mercedes w wywiadzie dla VIVY! wyznała, że bardziej to drugie.
Wiele osób myśli, że to wszystko jest takie łatwe. Robię zdjęcia i zamieszczam na blogu. Ale bloguję od rana do nocy. Jak się budzę, sprawdzam Instagram, maile, potem dopiero jem śniadanie. Cały dzień telefon i spotkania. Wiele osób nie do końca wie, na czym polega praca blogera. A praca w sieci to również praca - zapewniała blogerka.
I, jak mówi, bez wsparcia rodziny jej sukces nie byłby możliwy. Co jej mama sądzi o jej karierze? Czy Jessica Mercedes ma problemy z internetowymi zboczeńcami? I o czym rozmawiała z Rihanną? Odpowiedzi tylko w naszej galerii! Polecamy też: Legendarne top modelki z lat 90. powracają w kampaniach Balmain i Giorgio Armani! Stęskniliście się?
2 z 9
Niemieckie pochodzenie sprawiło, że Jessica Mercedes miała od zawsze inne priorytety niż jej rówieśnicy w Polsce i wyszło jej to na dobre.
- Chciałam mieć swoje pieniądze. Mama sama utrzymywała mnie i brata. Jak chciałam mieć conversy za 200 złotych, musiałam zarobić sama. Według takich zasad byłam wychowana. Moi rówieśnicy raczej nie pracowali. Gdy mówiłam, że muszę iść pracować jako kelnerka, rodzice znajomych patrzyli na mnie z litością. Biedna dziewczynka! A ja jestem pół-Niemką. Mama wiele lat mieszkała w Niemczech, przesiąkła ich zasadami. Tam to normalne, że dzieci idą zarabiać, czy są z bogatych, czy biednych rodzin. Ja urodziłam się w Niemczech i żyłam tam do siódmego roku życia - powiedziała w wywiadzie.
To, że urodziła się w Niemczech, miało wpływ na jeszcze jedną ważną sprawę – oryginalne imię:
Jessica Mercedes: W latach 90. była tam moda na amerykańskie imiona. Dlatego ja jestem Jessica, a mój brat Justin. Gdy rodzice się rozwiedli, mama ze mną i bratem wróciła do Polski.
3 z 9
Jessica Mercedes na blogu zarabia na życie. Tyle, że starcza jej na markowe ciuchy. Hobby zamieniła w biznes:
- Mój blog stał się już portalem modowym. Mam firmę, zatrudniam ludzi: grafika, dziennikarza, fotografa i wiele innych osób. Wiele lat pracowałam za darmo, z pasji. Gazety mogą mieć kilkadziesiąt tysięcy za reklamę. Dlaczego my, ludzie pracujący w Internecie, nie mamy zarabiać? Przecież zasięg mamy większy od nich – powiedziała w wywiadzie.
Polecamy też: Gucci ubierze Florence Welch na najnowszą trasę koncertową. Mamy pierwsze projekty!
4 z 9
Gdy Jessica Mercedes zaczynała nie spodziewała się, że blog będzie jej pracą...
- Zaczynałam pięć lat temu, miałam 16 lat. Gdyby mi ktoś wtedy powiedział, że będę zarabiać na stronie internetowej, gdzie piszę o ubraniach, popukałabym się w głowę. Ale teraz traktuję bloga poważnie, jest to moja pasja i praca. Jestem wdzięczna i szczęśliwa, że mogę robić to, co kocham - wyznała w wywiadzie.
Polecamy też: Zainspiruj się! Zobacz uliczne stylizacje ze światowych stolic mody w najmodniejszych kolorach sezonu!
5 z 9
Jak wyglądały początki Jessici Mercedes?
– Chodziłam do pierwszej klasy liceum w Poznaniu. Marzyłam, żeby pracować w świecie mody. Żeby być stylistką albo dziennikarką modową. Czytałam dużo gazet, w „Elle” znalazłam artykuł o najlepszych blogerach modowych na świecie. Wspomniano tam o Bryanboyu, Tavi Gevinson, Elin Kling. Przeczytałam, że zaczynali od zera, prowadzili swoje strony, wrzucali zdjęcia. Rozwinęli biznes i to im otworzyło drzwi do świata mody, zapraszano ich na pokazy, mieli swoje rubryki w magazynach. Stwierdziłam, że też założę bloga, a nuż i mnie się uda – powiedziała dziennikarzowi. Czy wiedziała jak to robić? – W Internecie „siedziałam”, odkąd pamiętam. Prowadziłam blogi o niczym konkretnym tak naprawdę, pisałam pamiętnik dla siebie albo pisałam o muzyce. Justin, mój młodszy o trzy lata brat, zrobił mi zdjęcia do pierwszej sesji. Wyciągnęłam ciuchy z szafy i ubrałam się w stylu „Plotkary” („Gossip Girl”) – amerykańskiego serialu, który bardzo mi się wtedy podobał. Nigdy się nie reklamowałam, nigdy nie prosiłam, żeby ktoś odwiedzał mojego bloga. To był taki czas, że ludzie sami rozsyłali sobie w Internecie ciekawe linki i tak mój blog stał się popularny. Przebiłam się więc drogą pantoflową - wyjaśniła.
Polecamy też: Ekskluzywny wywiad z Anją Rubik w nowym magazynie VIVA! MODA. Poznaj sekrety kariery naszej top modelki!
6 z 9
Jak blog Jessici Mercedes zdobył popularność? Pomogły koleżanki z klasy...
- Mama też polecała go swoim znajomym. Dzięki koleżankom dowiedziała się o nim cała szkoła, później dzielnica. Bardzo pomogło blogowi, że brałam udział w wielu konkursach. Kilka z nich wygrałam i o moim blogu dowiedziała się cała Polska. Na przykład wygrałam pięć tysięcy na zakupy z Karoliną Malinowską w Złotych Tarasach. Grażyna Kulczyk i Stary Browar zorganizowali konkurs, w którym nagrodą był wyjazd na London Fashion Week. A amerykańskie „Elle” taki, dzięki któremu można było dostać posadę w tym magazynie. Byłam finalistką konkursu, jedną z siódemki, którą wybrano z kilkudziesięciu tysięcy osób z całego świata. Zostałam zaproszona do Nowego Jorku, poznałam redakcję, poznałam Bryanboya, który był w jury. Wtedy dostrzegły mnie polskie media. Zainteresowała się mną branża. Co to za dziewczyna? Taka młoda? - powiedziała blogerka.
Polecamy też: Polska wiosna! Nowa definicja kobiecości według dziewięciu polskich projektantów.
7 z 9
Jakie gwiazdy Jessica Mercedes poznała dzięki blogowi?
– Może poznałam to za dużo powiedziane, ale udało mi się „przybić piątkę” z takimi moimi idolkami, jak Rihanna czy Sarah Jessica Parker – powiedziała w wywiadzie. Jak to jej się udało? – Kiedy byłam młodsza, miałam większy tupet, nie wstydziłam się podejść. Rihanna robiła kolekcję dla River Island, mnie firma wysłała na jej pokaz. Wbiłam się na backstage. (…) Byli ochroniarze, nie pozwalali mi wejść. Dwa razy mnie odesłali. W końcu wśliznęłam się z koleżanką z tłumem dziewczyn, które mogły wejść, udawałam, że jestem z nimi – wyjaśniła. I co na to Rihanna? – Nasza rozmowa trwała 30 sekund. „Cześć, piękny pokaz”. „Dziękuję”. „Jestem twoją fanką. Czy mogę zrobić zdjęcie?”. „Jasne”. Jeszcze zapytała, skąd mam takie paznokcie. Miałam namalowane wzorki. Powiedziała, że też by takie chciała. Trzy lata temu nie było to jeszcze modne – powiedziała blogerka.
Polecamy też: Beyoncé znowu zadziwia! Do najnowszej kampanii zatrudniła niepełnosprawną dziewczynę
8 z 9
Co mama Jessiki Mercedes na to, że nie skończyła ona studiów?
– W ogóle ich nie zaczęłam! Blog zbyt mnie pochłonął. A mama jest kochana. Zawsze mnie bardzo wspierała. Mówiła: „Rób to, co kochasz. Nie musisz robić tego, co inni od ciebie wymagają”. Ale zawsze powtarzała: „Proszę cię, skończ chociaż szkołę”. Nigdy nie miała problemu z tym, że dokonuję innych wyborów niż moi rówieśnicy. Wiele razy mi pomagała, robiąc mi zdjęcia na bloga. Mam wsparcie od całej rodziny. Babcia długo nie rozumiała, co ja właściwie robię. Trzy lata temu mówiła, że jestem „top modelką”. Zaczęła traktować mnie poważnie, gdy zaczęłam udzielać wywiadów – wyznała blogerka.
Polecamy też: Dzieci Willa Smitha nowymi ikonami mody? Willow i Jaden w kampaniach u największych projektantów.
9 z 9
Czy Jessica Mercedes miewa w internecie problemy z namolnymi, podejrzanymi osobnikami?
- Bardzo pilnuję, żeby nie było takich sytuacji. Wydaje mi się, że nie przyciągam psychopatów, bo nie wstawiam seksownych zdjęć. Słyszałam też, że kiedy za dużo się pokazuje, to wtedy się przyciąga takich ludzi. Lepiej nie wstawiać erotycznych zdjęć. A ja często wyglądam dziwacznie według mężczyzn, bo wolę styl high fashion. Dla chłopaków to nie jest sexy. Wyglądam ciekawie dla dziewczyn. Ubieram się bardziej dla kobiet niż dla mężczyzn – powiedziała.
Polecamy też: Lepsza niż Vogue”! „VIVA! Moda” zachwyciła polskich projektantów. Nie tylko z powodu nagiej sesji.