Reklama

Jeden z najwybitniejszych i najbardziej lubianych polskich aktorów, a także reżyser, scenarzysta i pisarz. Kochaliśmy go za pamiętne role aktorskie i ceniliśmy za dokonania reżyserskie. Mimo problemów ze zdrowiem, ciągle działał i był podziwiany. Gdy zachorował na nowotwór, kibicowała mu cała Polska, a dzięki ogromnej woli życia, walce i nadziei pokonał chorobę. Grał w teatrze i pisał książki, wydał ich kilka. Powiedział kiedyś, że gdyby tylko mógł powtórzyć życie, pisałby.

„Okazało się, że do tego też mam zdolności. Za późno je jednak odkryłem. Jakbym szybciej znalazł w sobie umiejętność ułożenia historii i zwerbalizowania jej, nie pchałbym się do aktorstwa. Ani nawet do reżyserii. Bo w pisaniu nie jesteś uwiązany. Siedzisz w domu. Sam... A ja z natury jestem raczej samotnikiem. To jest wolność”, wyznał. Niestety odszedł. Miał 77 lat...

Zobacz też: Maciej Stuhr pożegnał ojca. Opublikował zdjęcie, które chwyta za serce

Wolność oraz wewnętrzna siła były dla niego od zawsze bardzo ważne: Całe moje życie jest nastawione na to, żeby iść w kierunku wolności. Ale zrozum mnie dobrze: iść. Wiem, że nigdy nie dojdę. I to mi wystarcza. Bo to jest silna motywacja. I to, co mi dzisiaj przeszkadza u młodych, to brak tej siły. Siły i walki.

Jerzy Stuhr z żoną Barbarą tworzyli ikoniczne, uwielbiane małżeństwo w świecie artystycznym. On – kultowy, wybitny aktor, reżyser, profesor sztuki, pedagog i pisarz. Ona – nieprzeciętnie utalentowana skrzypaczka, założycielka kwartetu smyczkowego Amar Corde, muza Jerzego od… przedszkola! I mama Maćka, którego zna cała Polska, i Marianny, błyskotliwej artystki malarki. Łączyły ich wspólne korzenie, poczucie humoru, miłość do Włoch i milion innych rzeczy.

Przypominamy wyjątkowy, refleksyjno-żartobliwy wywiad - Barbary i Jerzego Stuhrów. Beacie Nowickiej całą prawdę o sobie. No, niemal całą…

Czytaj także: Był nieobecnym ojcem, z synem wiele musieli sobie wyjaśnić. Jerzy Stuhr nie żyje

Reklama
Reklama
Reklama