Ochrzciła się w wieku 30 lat, ukrywała to przed rodzicami. Do dziś ma do nich żal
Magda Umer szczerze o Bogu i relacji z rodzicami
Magda Umer dała się poznać jako piosenkarka, aktorka, reżyserka i scenarzystka. Przypomnijmy, że ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim. W dodatku jest laureatką wielu nagród. Niedawno ulubienica publiczności otworzyła się na temat wiary. W rozmowie z Mariuszem Szczygłem wyznała, że nie poinformowała swoich rodziców o przyjęciu chrztu.
[Ostatnia publikacja na Viva Historie 02.09.2024 r.]
[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 03.09.2024 r.]
Magda Umer szczerze o wierze w Boga
Artystka w ostatniej rozmowie przyznała, że sakrament chrztu przyjęła dopiero w wieku 30 lat. „Razem z moim synkiem, który aktualnie będzie miał lat 47, a wtedy miał 2,5 roku, czyli ja miałam 30. Moją mamą chrzestną została Kalina Jędrusik, która także ochrzciła się jako dorosła kobieta, a tatą Janusz Kondraciuk", opowiadała.
W tym samym wywiadzie dodała, że do tej decyzji skłoniło ją "pragnienie wiary". „Nie jestem osobą religijną, ale spadła na mnie łaska wiary, wiary w znaki, w coś niezwykłego, nie tylko materialnego. Powiedziałam nawet kiedyś, że jeśli mam wybierać między metafizyką a fizyką, to wybieram metafizykę", kontynuuje.
CZYTAJ TEŻ: Był miłością jej życia, rozdzieliła ich śmierć. Niezwykła historia Magdy Umer i Andrzeja Przeradzkiego
Magda Umer o Bogu i trudnej relacji z rodzicami
Ojciec artystki niejednokrotnie jej powtarzał, że należy żyć, tak jakby Bóg istniał. „To się może też stąd brać, że kiedy był małym chłopcem, był głęboko wierzącym człowiekiem i służył do mszy. I tak samo mama bardzo głęboko wierzyła w Boga, a potem nagle uwierzyli w komunizm. I to jest nieszczęście paru milionów młodych ludzi tuż po wojnie", opowiada.
Magda Umer nie ukrywa również, że informację o swoim chrzcie konsekwentnie ukrywała przed rodzicami. „Nie powiedziałam im o tym. Ja to ukryłam, nie zaprosiłam ich na chrzest. Na chrzest przyszła Zuzia Łapicka i Daniel Olbrychski, którzy byli chrzestnymi mojego syna. Nie chciałam, żeby ich bolało. Całe dzieciństwo pamiętam regały z Marksem i Engelsem… Bardzo ważne dla mnie jest zdanie: "czcij ojca swego i matkę swoją", czyli ludzi, którzy dali ci życie. Bardzo młodo, bo mama była w jedenastej klasie, a tata się szykował na studia, oni byli dziećmi właściwie. Mogli mnie nie urodzić, a dali mi życie", zwierzała się.
Na koniec Magda Umer podkreśliła, że zarówno temat wiary, jak i jej rodziców wciąż jest dla niej niezwykle bolesny, gdyż w 1968 roku zamknęła drzwi i odeszła od rodziców. „Dowiedziałam się na studiach od moich koleżanek i kolegów, że Polska to jest "radzieckie moczarstwo" [Mieczysław Moczar był wówczas ministrem spraw wewnętrznych PRL] i przyszłam i o tym powiedziałam mamie. I mama mnie pobiła. Wyszłam z domu", skwitowała.
Źródło: Plejada.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Magda Umer, Krystyna Janda i Zuzanna Łapicka stworzyły wyjątkowe trio, które przerwała śmierć jednej z nich