Maria Skłodowska-Curie i jej mąż Piotr spędzili razem 11 lat. Rozdzieliła ich jego tragiczna śmierć
Naukowczyni była zszokowana wiadomością o śmierci męża
Piotrze, którego nigdy już nie zobaczę…” - pisała zrozpaczona Maria Skłodowska-Curie do męża w „Dzienniku Żałobnym”, który prowadziła przez rok. Po tej nieoczekiwanej, tragicznej śmierci długo nie mogła się pozbierać. Miała 39 lat, Piotr był o rok starszy. Spędzili ze sobą 11 lat, mieli dwie córki – Irenę i młodsza Ewę. Piotr Curie zginął w Paryżu, na rogu ulicy Dauphine, poślizgnął się w deszczu i upadł przed dwutonowym konnym wozem, wiozącym wojskowe mundury. Zginął na miejscu.
Maria pisała w swoim „Dzienniku Żałobnym”: „Piotrze, którego nigdy już nie zobaczę, chcę z Tobą pomówić w ciszy tego laboratorium. Nie przypuszczałam, że zostanę w nim kiedyś sama, bez ciebie…”. Gdzie indziej notuje: „Ani na chwilę nie zapominam, że utraciłam Piotra”. Wspomina, że chce być bliżej cmentarza, bo tam może spokojnie myśleć o mężu. Gdzie indziej życie ją rozprasza. Jak naprawdę wyglądało słynne małżeństwo Marii Skłodowskiej-Curie i Piotra Curie?
[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 04.07.2024 r.]
Maria Skłodowska zawarła ze swoją siostrą pakt
Maria Skłodowska urodziła się 7 listopada 1867 roku przy ulicy Freta w Warszawie. Właściwie nie trzeba jej przedstawiać. Jest najsłynniejszą Polką na świecie, pierwszą kobietą, która dostała Nobla i jedyną, która otrzymała go dwa razy, pierwszą kobietą - profesorem na Sorbonie, naukowczynią, która wspólnie z mężem odkryła dwa pierwiastki polon i rad, była pionierką badań nad promieniotwórczości oraz zastosowaniem promieniowania w leczeniu nowotworów.
Z jej inicjatywy powstał w Warszawie przy Wawelskiej Instytut Radowy - pierwszy ośrodek leczenia raka. Nawet nie warto dodawać, że była też pierwszą kobietą z prawem jazdy. I że przyjaźniła się z Albertem Einsteinem. Aż nie chce się wierzyć, że jako młoda dziewczyna jechała do Paryża w czwartej klasie pociągu. Mieszkała na strychu, czasem mdlała z głodu, oszczędzała na wszystkim, by nie uszczuplać zasobów swojej siostry Broni, która ją tam utrzymywała. Dwie ambitne siostry zawarły pakt: najpierw Maria pomagała Broni, wysyłała część pieniędzy, by siostra mogła studiować medycynę w Paryżu – pracowała wtedy jako korepetytorka dzieci z bogatych rodzin. Potem Bronia pomagała jej.
Maria Skłodowska zakochała się w matematyku, rodzice nie zgodzili się na ten związek
Jej rodzice – Bogusława i Władysław Skłodowscy – byli nauczycielami. Maria, zwana w domu Manią, już jako mała dziewczynka miała zdolności do matematyki i języków obcych. Jak piszą jej biografowie, ogromny wpływ na życie dziewczynki miała atmosfera w domu – nikt nie sprzeciwiał się tu ambitnej edukacji dziewczynek. Przeciwnie! Ojciec, który po śmierci żony – matka Marii zmarła na gruźlicę - wychowywał dzieci sam, zachęcał je do nauki.
Jeszcze w Polsce Maria Skłodowska zakochała się w matematyku Kazimierzu Żurawskim. Pewnie by za niego wyszła, ale rodzice Kazimierza nie chcieli, by syn żenił się z guwernantką. I postawili na swoim. Maria chciała studiować na Uniwersytecie Warszawskim, ale wtedy uczelnie nie przyjmowały kobiet, w 1891 roku wyjechała więc do Francji, do Paryża. Na tamtejszej Sorbonie studiowała matematykę i fizykę.
Zobacz też: Dorota Pomykała była szaleńczo zakochana w Marku Grechucie. Po latach zrozumiała, że nigdy nie będą razem
Maria Skłodowska: historia miłości z Piotrem Curie. Kim był mąż fizyczki?
Piotr Curie urodził się w 1859 roku w Paryżu, w liberalnej rodzinie lekarzy - jego dziadek był doktorem homeopatii. Wszyscy postrzegali go jako zamkniętego w sobie, nieśmiałego chłopca. Rodzice zapewnili mu prywatną edukację w domu. Jako 18-latek obronił dyplom z nauk fizycznych.
Od 1895 roku był profesorem w Miejskiej Szkole Fizyki i Chemii Przemysłowej w Paryżu, a potem na Sorbonie. Marię poznał w 1894 roku, gdy ona jeszcze studiowała. On miał lat 35, ona 27. Nie była to miłość jak grom, raczej uczucie, które zrodziło się z przyjaźni. Łączyła ich naukowa pasja do odkryć, praca, rozmowy.
Maria pisała o Piotrze: „We wnęce okna drzwi balkonowych widziałam młodego mężczyznę wysokiego wzrostu, z brązowymi włosami, z dużymi przezroczystymi oczami. Zauważyłam poważny i łagodny wyraz, a także pewną rezygnację z jego postawy, która sugerowała naturę marzyciela, pochłoniętego refleksami”.
Podoba jej się w Piotrze jego prostota, spokój, uśmiech, który budził zaufanie. On bardzo o nią zabiegał: „jakże pięknie byłoby – nawet nie mogę w to uwierzyć – gdybyśmy spędzili życie razem, zapatrzeni w nasze ideały. Pani ideał patriotyczny oraz nasze wspólne: ogólnoludzki i pracy naukowej”, pisał w liście.
Maria Skłodowska-Curie i Piotr Curie: córki, codzienne życie, praca naukowców
Ślub biorą w lipcu 1895 roku. Jest świecki, bo Maria deklaruje się jako ateistka. Ceremonia ślubna i wesele są skromne, na gości czekają pieczone indyki z brzoskwiniami. Państwo młodzi w podróż poślubną jadą do francuskiej Bretanii. Biorą ze sobą ostatni krzyk mody – rowery, by jeździć na ulubione rowerowe wycieczki.
W 1897 roku rodzi się ich pierwsza córka - Irena, w 1904 – Ewa. Maria zaczęła pracę nad własnościami uranu, mąż przyłączył się do jej badań, pracowali w wynajętym hangarze przy Szkole Fizyki i Chemii Przemysłowej, w której Piotr był profesorem.
Maria całe dnie mieszała tony tzw. blendy smolistej, by wyodrębnić nowe pierwiastki. Oboje byli pochłonięci badaniami, Maria wspomina, że jedli, co im w rękę wpadło. Praca naukowa dawała im szczęście. Maria Skłodowska–Curie śmiała się, że prowadzą niemal studenckie życie.
Córkami zajmowali się w codzienności dziadkowie, choć Maria zrywała się czasem przerażona, bo wyobrażała sobie, że dziadek zostawił gdzieś dziecko. Skłodowska próbowała dzielić czas między dom i pracę, i jakoś jej to wychodziło. Dbała o dziewczynki i ich edukację. Ale przede wszystkim była naukowczynią.
Wspólnie z Piotrem Curie odkryli w 1898 roku polon i rad. W 1903 roku zostali uhonorowani nagrodą Nobla, przyznawaną dopiero po raz trzeci w historii w dziedzinie fizyki. Początkowo Marię chciano pominąć przy Noblu, ale Piotr Curie zaprotestował, grożąc bojkotem nagrody. Otrzymali ją wraz z francuskim uczonym Henri Becquerelem za badania nad promieniotwórczością.
Ich życie zmieniło się po otrzymaniu nagrody Nobla
Maria Skłodowska-Curie narzekała, że ich życie się popsuło od czasu honorów i sławy. Że ludzie piszą do niej, pytając, czy mogą nazwać konia jej imieniem.
Maria i Piotr Curie dopiero z czasem zdali sobie sprawę, jak groźny jest rad, który parzył im skórę. Byli osłabieni, co przypisywali zmęczeniu, Piotr miał bóle nóg, Maria przeżyła poronienie. Z drugiej strony ich obserwacje tego, jak rad działa na człowieka, pomogły wykorzystać go w radiologii i leczeniu nowotworów.
Czytaj też: Miał opinię kobieciarza, opowiadał o sześciu żonach. Oto tajemnice Leona Niemczyka
Śmierć Piotra Curie. Jak zginął mąż Marii Skłodowskiej-Curie?
Dzień, w którym zginął Piotr Curie, nie zapowiadał niczego złego. Maria namówiła męża, by zrobił sobie wolne, mieli spotkać się wieczorem. Nie było jej w domu, gdy pojawili się policjanci z informacją o wypadku. Żona dowiedziała się wieczorem. Wkrótce dostarczono Marii rzeczy znalezione przy zmarłym, m.in. zegarek, który wciąż chodził.
W „Dzienniku Żałobnym”, który Skłodowska-Curie prowadziła przez rok, napisała: „Mówią mi: »On nie żyje«. Czy można pojąć podobne słowa? Piotr nie żyje, ten sam, którego widziałam, jak w dobrej formie wychodził dziś rano z domu. Ten sam, którego miałam nadzieję trzymać w ramionach wieczorem. A teraz zobaczę Go martwego i to już koniec. Na zawsze. Bez przerwy powtarzam Twoje imię: »Piotrze, Piotrze, Piotrze, mój Piotrze«. To mi go niestety nie przywróci. Odszedł na zawsze, pozostawiając po sobie pustkę i rozpacz.” (cytuję za Wp.pl). Została sama z 9-letnią Ireną i 2-letnią Ewą.
Zobacz też: Historia miłości ze zdradami w tle. Dlaczego Ewa Wencel rozstała się ze swoim mężem, Erwinem Wenclem?
Maria Skłodowska-Curie: życie po śmierci męża
Jesienią tego samego roku objęła po mężu stanowisko profesora w katedrze fizyki na Sorbonie. „Sorbona po raz pierwszy powitała wśród swoich profesorów kobietę” – pisała uczennica Skłodowskiej. Przeżyła męża o 28 lat. W 1911 roku pani profesor Skłodowska-Curie stała się bohaterką skandalu. Prasa ujawniła jej romans z żonatym fizykiem Paulem Langevin. Był on zresztą kolegą Piotra Curie.
Maria stała się celem brutalnych ataków jako kobieta i cudzoziemka. Przy jakiejś wymianie dokumentów - Skłodowska miała francuskie obywatelstwo - w rubryce znaki szczególne napisano: „pochodzi z Polski”. Mimo nagonki, jaką na nią prowadziły gazety z powodu kochanka, w 1911 roku została po raz drugi uhonorowana Noblem. Tym razem z chemii, za odkrycie radu i badania nad właściwościami pierwiastków promieniotwórczych.
Podczas pierwszej wojny jeździła samochodem i robiła żołnierzom zdjęcia rentgenowskie, pomagały zobaczyć, gdzie w ich ciele są kule i odłamki. Z pomocą córki Ireny szkoliła ludzi do tej pracy. Dzięki tym ambulansom na kółkach, które nazywano „małe curie”, uratowała życie wielu ludzi. Ale prawdopodobnie sama przez to zmarła. Maria Skłodowska przyjęła bowiem wtedy ogromne dawki promieniowania.
Bezpośrednią przyczyną jej śmierci była ostra białaczka. Rzeczy i ciało Marii Skłodowskiej-Curie były napromieniowane radem, którego połowiczny rozpad trwa ok. 1600 lat. Dlatego pochowano noblistkę w ołowianej trumnie, zabezpieczone są też jej rzeczy. Słynna Polka spoczęła obok swojego męża we francuskim prestiżowym Panteonie.