Reklama

Pogrzeb księcia Filipa niewątpliwie był jedną z najbardziej poruszających ceremonii w brytyjskiej rodzinie królewskiej. Podczas ostatniej drogi księciu Edynburga towarzyszyli tylko najbliżsi, rodzina, współpracownicy i przyjaciele. Nie zabrakło momentów pełnych wzruszeń, ale i symbolicznych gestów. Takim z pewnością było pojawienie się w orszaku żałobnym powozu księcia Filipa, które zajmował w jego sercu ważne miejsce. Internauci zwrócili jednak uwagę na umieszczony na nim malutki słoiczek z czerwoną nakrętką. Co się w nim znajdowało? Już wiadomo!

Reklama

Pogrzeb księcia Filipa pełen wzruszających momentów

Pogrzeb księcia Filipa odbył się 17 kwietnia w zamku Windsor. Książę Edynburga od kilku lat miał okazję uczestniczyć w planowaniu swojej ostatniej drogi i nie ma wątpliwości, że ceremonia została dopracowana w najmniejszych szczegółach. Pogrzeb miał charakter wojskowy, rozpoczął go pochód żałobny z kawalerią wojskową, grenadierami służby brytyjskiej oraz hybrydowym Land Roverem, w którym znajdowała się trumna księcia. Za nią w kondukcie żałobnym podążyli członkowie rodziny - dzieci i prawnuki księcia. Ceremonię rozpoczęła zaś wymowna minuta ciszy.

Polecamy: Pogrzeb księcia Filipa: rodzina królewska pożegnała męża Elżbiety II

Pochówek księcia FIlipa oglądały miliony ludzi na całym świecie, a wydarzenie obfitowało we wzruszające momenty. Jednym z nich z pewnością był wykon na dudach jednej z pieśni, która rozbrzmiała w kaplicy świętego Jerzego. Poruszający był również gest królowej, która na trumnie księcia Filipa umieściła odręcznie podpisany list z dedykacją „Twoja najukochańsza Lilibeth”. Równie poruszający okazał się być gest, o który zadbali pracownicy pałacu.

Tajemniczy słoiczek na pogrzebie księcia Filipa. Co w nim było?

W kondukcie żałobnym pojawił się powóz księcia Filipa zaprzężony w ukochane kuce rasy Fell. Co ciekawe, to właśnie królowa Elżbieta II zaszczepiła w Filipie miłość do koni i powożenia. „Starzeję się, moje reakcje stają się wolniejsze, moja pamięć jest zawodna, ale nigdy nie straciłem czystej przyjemności z jeżdżenia powozem przez brytyjską wieś”, mawiał książę Filip.

REX/Shutterstock/EAST NEWS

Dwa kuce - Balmoral Nevis i Notlaw Storm - miały okazję towarzyszyć Filipowi w jego ostatniej drodze. Zadbano także o symboliczny wymiar tego gestu. Miejsce, które zawsze zajmował książę Filip, pozostało puste, a leżały na nim jego akcesoria - rękawiczki, czapka, kurtka, ulubiona poduszka z owczej wełny oraz tajemniczy słoiczek z czerwoną nakrętką, który szczególnie przykuł uwagę fanów rodziny królewskiej.

Zobacz również: Wielka Brytania: Harry nie jest synem księcia Karola?! To archiwalne zdjęcie nie pozostawia wątpliwości!

Reklama

Dziennikarka jednego z brytyjskich tabloidów, Rebecca English wyjaśnia, co znajdowało się w słoiczku. Okazuje się, że książę Filip zawsze trzymał w nim kostki cukru, którymi częstował swoje konie. To piękne, że dopilnowano, by ceremonia przebiegła dokładnie tak, jak chciałby tego Filip. I to nawet w tak najdrobniejszych szczegółach...

Pool Daily Mirror/Associated Press/East News
Pool Daily Mirror/Associated Press/East News
Pool Daily Mirror/Associated Press/East News
Reklama
Reklama
Reklama