„Byłam niejadkiem. Nie lubiłam jeść, aż odkryłam, że istnieje śledź”. TYLKO U NAS! Magda Gessler zdradza, jak wyglądają jej święta!
Święta Bożego Narodzenia zbliżają się wielkimi. Magda Gessler od zawsze zbierała smaki po całym świecie. Ale to okres dzieciństwa ściśle wiąże się dla niej z nieprawdopodobną ilość zapachów i smaków. Jak wspomina wigilijne wieczory? Z jakim daniem kojarzą się jej święta? Zdradziła nam to w najnowszym wywiadzie!
Magda Gessler o Świętach Bożego Narodzenia
Pierwszy smak?
Zupa mleczna. I wielki bunt. Byłam niejadkiem i nie chciałam żadnej, choć wymyślano dla mnie i makaron na mleku, i lane kluski, i kaszę mannę, płatki ziemniaczane, kaszkę krakowską. To był dramat. Nie lubiłam jeść, aż odkryłam, że istnieje śledź i inne konkretne rzeczy.
– Mała Magda ze śledziem?
Tak. Pierwsza Wigilia, którą pamiętam – miałam trzy lata, kojarzy mi się ze śledziem i ziemniakami w mundurkach. Mieszkaliśmy w Komorowie, w przepięknej starej willi na ulicy Brzozowej. Dziadkowie, moja mama i mój tata. Trzy pokoje, trzy duże piece, piec węglowy w kuchni, na którym się wszystko robiło. Babcia przygotowywała karpia faszerowanego po żydowsku, ciasto drożdżowe, które robiła w samej halce – tak było gorąco. Dziadek, choć miał tylko jedną rękę i jedną nogę sprawną, stawiał wielką choinkę i robił dekoracje, domki, wyklejał pudełka po zapałkach kolorowym papierem, wsadzał tam czekoladki. Były zimne ognie, świeczki, mandarynki, orzechy, cukierki. Ja lepiłam kilometrowe kolorowe łańcuchy. Żyłam tym wspaniałym nastrojem polskiej Wigilii, atmosferą czystości, spowiedzi, oczyszczenia duszy.
– Wielu ludzi dostaje szału w te święta.
To jest taki dzień, którego się boję. Ubóstwiam Wigilię, ubóstwiam moment dawania prezentów. Ale moment składania sobie życzeń z opłatkiem, kiedy się patrzy prosto w oczy najbliższej osobie, jest momentem prawdziwej spowiedzi. I zrozumieniem, że czas, którego nie spędziliśmy z najbliższymi, jest naszym największym grzechem. Dlatego tak cenię sobie stół. Nie tylko wigilijny, każdy.
– Czyli w jedzeniu nie chodzi o jedzenie?
Chodzi o rytuał, o przekazanie myśli, dobrych uczuć, siebie. Przy pysznym jedzeniu. Tamtych smaków nie zapomnę do końca życia. Moja kuchnia to smaki rodzinnego domu. Sałatka winegret ze śledziem, białą fasolą, burakami ze wschodu, karp po żydowsku, karp w galarecie, szczupak faszerowany. I to był dzień, kiedy nikomu niczego nie brakowało. Wspólnie przygotowywaliśmy potrawy, nie oglądaliśmy telewizji, rozmawialiśmy, byliśmy ze sobą.
Co jeszcze w nowej VIVIE! 25/2017
Królowa kuchni MAGDA GESSLER zdradzam nam, jaką potrawą uwiodła męża, oraz tłumacz... po co kobiecie seks! JULIA POGREBIŃSKA I JOHN SCOTT. Ona — piękna młoda aktorka, Polka z Kazachstanu. On — światowej sławy nauczyciel ashtanga jogi. Nam zdradzili, co ich połączyło. Kiedyś IZABELA JANACHOWSKA mówiła, że nie wyjdzie za mąż. Po raz pierwszy opowiedziała o swoim mężu, który nosi ją na rękach i obsypuje tysiącami róż.