Reklama

Ryszard Rynkowski został zatrzymany przez policję. W poniedziałek w nocy artysta stał przed swoim domem w Brodnicy z bronią. Groził, że jej użyje. Jak podało radio RMF FM, muzyk był pod wpływem alkoholu. Co się wydarzyło w domu państwa Rynkowskich? Tego na razie nie wiadomo.

Reklama

Polecamy też: Żurawski o problemach z alkoholem: „Żona mnie z tego uratowała”. Nie milkną komentarze po wyznaniu aktora

Ryszard Rynkowski zatrzymany w Brodnicy

Policję wezwał członek rodziny Ryszarda Rynkowskiego, niektóre źródła podają, że była to żona Edyta zaniepokojona zachowaniem męża. „Super Express” informuje, że wokalista groził, że użyje broni przeciwko sobie. Miał zostać odwieziony do Szpitala dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Świeciu nad Wisłą na badania psychiatryczne. Po tym fakcie mają ponoć zostać podjęte wobec niego dalsze czynności.

- Możemy potwierdzić, że 65-letni mieszkaniec naszego powiatu został przewieziony na konsultację lekarską. Miał ważne pozwolenie na broń. Groził samobójstwem. Nie groził bronią ani rodzinie, ani policjantom. - powiedziała st. asp. Agnieszka Łukaszewska z komendy w Brodnicy dla Wirtualnej Polski.

- Prowadzimy czynności pod nadzorem prokuratury i to prokuratura zadecyduje, czy zostaną postawione zarzuty - dodała Łukaszewska.

Nie wiadomo, co wydarzyło się w poniedziałkowy wieczór. Nic nie wskazywało na to, że w życiu Ryszarda Rynkowskiego dzieje się coś niedobrego. Za tydzień miał grać koncert, na początku grudnia kolejny.

Muzyk, jeden z najpopularniejszych polskich piosenkarzy, autor takich hitów, jak „Szczęśliwej drogi już czas”, „Dziewczyny lubią brąz” czy „Wypijmy za błędy” ostatnio rzadko pokazywał się w mediach i niechętnie udzielał wywiadów.

Wydawało się, że po trudnym okresie, gdy na raka umarła jego ukochana żona Hania, odnalazł spokojną przystań u boku drugiej żony, młodszej o 22 lata Edyty, z którą ma syna Ryszarda. „Moje życie nabrało sensu, mam znowu dom i swoje miejsce na ziemi”, mówił w rozmowie z Elżbietą Pawełek dla Vivy! w 2012 roku.

Ryszard Rynkowski o alkoholizmie

Wcześniej miał opinię osoby dalekiej od ideału, pisano, że zanadto lubi alkohol.

„Media dorobiły mi gębę twardego faceta. Udzieliłem trochę wywiadów, ale najczęściej pisano o mnie w trzeciej osobie. Zanim poznałem obecną żonę i wzięliśmy ślub, najbardziej interesowało je, czy z kimś sypiam, czy nie, czy byłem w izbie wytrzeźwień, gdzie rzekomo miałem spędzić dwa dni. Słyszała pani, żeby kogoś tak długo tam trzymano? Ja nie.”

W Brodnicy czuł się świetnie. Dla tego miejsca bez żalu porzucił Warszawę.
„Wkurzam, bo kto dobrze mnie zna, to wie, że jestem zupełnie innym człowiekiem. W Brodnicy też tak o mnie myśleli, że Rynkowski to napuszony gość z Warszawy, który zadziera nosa. (…) Uwielbiam Brodnicę, dlatego tam mieszkam, a dokładnie po sąsiedzku, w Zbicznie. Mój dom stoi na skarpie, w dole jest jezioro, czasem więc wyciągam łódkę, żeby pożeglować. Moja mama jest z Brodnicy, gdzie przywoziła mnie od kołyski na każde wakacje. Sprowadziłem tam z Elbląga rodziców, żeby mieć ich blisko. (…) Znajomi dziwili się, jak można rzucić warszawkę dla prowincji. I wie pani co, po pięciu latach ludzie w Brodnicy mnie zaakceptowali”, mówił w Vivie!.

Ryszard Rynkowski o żonie Edycie

Rynkowski mówił też wtedy dużo o swojej żonie i miłości, dzięki której rozpoczął nowe życie i ukochanym synku. Zaangażował się w budowę miejscowego kościoła.
„Po koncercie pędzę do domu, bo żona nie położy się spać, dopóki nie przyjadę. Potrafi czekać do czwartej nad ranem”, powiedział Elżbiecie Pawełek.
Choć paparazzi przyłapali go ze skrzynką piwa w miejscowym samie wyglądało na to, że definitywnie skończył z imprezowym trybem życia.
Nie jestem awanturnikiem. (…) Oczywiście, mam swoje grzeszki. Gdybym nie grzeszył, nie byłbym człowiekiem. Ale przez 60 lat, może z jednym wyjątkiem, nie miałem sytuacji, żebym nie mógł potem spojrzeć sobie w oczy w lustrze”, wyznał w Vivie!
Co więc się stało w poniedziałkowy wieczór? Co doprowadziło do dramatycznych wydarzeń w domu Ryszarda Rynkowskiego? Tego pewnie dowiemy się wkrótce.

Reklama

Polecamy też: Krzysztof Krawczyk: "Uratowali mnie Chrystus i żona". Legendarny muzyk kończy dziś 70 lat

Reklama
Reklama
Reklama