Ocalił życie nieznanej kobiecie. O szlachetnym czynie Jona Bon Jovi mówi cały świat
Artysta nie wahał się ani chwili
Jego hity zna cały świat, ale czyn, na który zdobył się Jon Bon Jovi sprawił, że mówią o nim wszyscy. W trakcie kręcenia teledysku w Nashville wraz z nieznanym przechodniem ocalił życie kobiety, która chciała je sobie odebrać, skacząc z mostu. Na szczęście tragedii udało się uniknąć. Nagranie, które dokumentuje zdarzenie, obiegło sieć.
[Ostatnia publikacja na Viva Historie 14.09.2024 r.]
Jon Bon Jovi: bohater na miarę czasów
Dzięki piosenkom takim jak „Living on a Prayer”, „It's My Life” czy „You Give Love a Bad Name” zyskał międzynarodową sławę i miliony fanów na całym świecie. A czyn, którego dokonał we wtorek 10 września sprawił, że mówią o nim wszyscy. Do bardzo trudnej, niecodziennej sytuacji doszło w Nashville w stanie Tennessee, gdy artysta kręcił teledysk do swojego nowego hitu „People's House”. Jedną z lokalizacji był most Johna Seigenthalera. To tam ekipa spotkała się, by nakręcić odpowiednie kadry.
I właśnie około 18.00 czasu lokalnego 62-latek dostrzegł kobietę, która stała za barierką zabezpieczającą most. Artysta nie wahał się nawet chwili: podszedł do niej, zaczął rozmawiać i dzięki jego rekacji, empatii i wsparciu zmieniła decyzję. Wraz z przypadkowym przechodniem zdołał pomóc jej przejść na drugą stronę barierki, tę bezpieczną.
Zajście w rozmowie z serwisem TMZ skomentowały straż pożarna oraz policja. Szef tej drugiej, John Drake, skierował w stronę Jona Bon Jovi ciepłe słowa: pochwalił przede wszystkim jego szybką reakcję. „Wszyscy musimy pomagać sobie nawzajem w zapewnieniu bezpieczeństwa”, podkreślił.
Przy tej okazji warto przypomnieć, że muzykowi nie jest obojętny los innych ludzi i od lat wykorzystuje swoją popularność, by nieść im pomoc. Założył m.in. fundację JBJ SOUL FOUNDATION, która wspiera osoby w kryzysie bezdomności.
Czytaj także: Jennifer Hudson jednego dnia straciła matkę i brata. Później zginął jej siedmioletni siotrzeniec
Internauci poruszeni postawą Jona Bon Jovi
W sieci zaroiło się od komentarzy i ciepłych słów pod adresem Jona Bon Jovi.
„Brawo! Oby więcej takich reakcji i chęci pomocy innym!”, napisał jeden z internautów. „W tym momencie kobieta może powiedzieć że Bon Jovi uratował jej życie nie mając na myśli jego muzyki”, dodał inny.
Są i tacy, którzy uważają, że to zaplanowana akcja promocyjna, związana z nową płytą artysty. „No na pewno gwiazdor jego pokroju nie mial tego terenu zabiezpieczonego i ‘oczyszczonego’ z ludzi”, stwierdził ktoś kwaśno.
Ale jedna z osób, która uznaje 62-latka za idola, szybko pospieszyła z wyjaśnieniem: „Trzeba być turbo ignorantem i nie znać przekroju jego pomocy dla ludzi choćby przez fundacje, przez co był licznie odznaczany i uhonorowany. Żeby nie widzieć, że to jest bardzo w jego stylu. Duma mieć takiego Idola w świecie gdzie autorytetów już zaledwie została garstka”, podkreślił.
I trudno się z nim nie zgodzić!
Jeśli zmagasz się z problemami, czujesz się przytłoczony/a, smutny/a i nękają Cię myśli samobójcze – pamiętaj, że nie jesteś sam/a. Wsparcie i pomoc odnajdziesz, dzwoniąc pod jeden z podanych niżej numerów telefonów. Są one bezpłatne i czynne całą dobę, siedem dni w tygodniu.
800 70 22 22 — Centrum Wsparcia dla Osób Dorosłych w Kryzysie Psychicznym
800 12 12 12 — Wsparcie psychologiczne w sytuacji kryzysowej — infolinia dla dzieci, młodzieży i opiekunów
116 111 — Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży
112 — telefon alarmowy, w razie bezpośredniego zagrożenia życia lub zdrowia
Czytaj także: Nowe doniesienia policji w sprawie Sylwii Peretti: „Nie był to wypadek”