Reklama

Od wielu tygodni ten wywiad zapowiadany był jako przełomowy i właśnie taki był. Niemal rok po oficjalnym odejściu z brytyjskiej rodziny królewskiej Meghan Markle i książę Harry spotkali się z Oprah Winfrey w Santa Barbara w Kalifornii. Podczas rozmowy padło wiele szokujących słów. Dowiedzieliśmy się między innymi, że para spodziewa się córki, Harry nie rozmawia z ojcem, a Meghan chciała odebrać sobie życie.

Reklama

Wielu widzów stacji CBS najbardziej zaskoczył negatywnie inny fragment wywiadu, w którym rodzice półtorarocznego Archiego wyjawili, że brytyjska rodzina królewska miała obiekcje co do koloru skóry malca…

Dlaczego syn Harry’ego nie jest księciem? Kulisy

Choć dla wszystkich przyszłych rodziców oczekiwanie na pierwsze dziecko powinno być jedynie czasem wielkiej radości spokoju, tego ostatniego zdecydowanie nie mieli Meghan i Harry. Okazuje się jednak, że to nie światła kamer i natrętni paparazzi najbardziej burzyli krew małżonków.

Najwięcej przykrości sprawili im najbliżsi… W rozmowie z Oprah Winfrey, którą wyemitowano dziś w nocy, Meghan Markle przyznała, że gdy była w ciąży, poinformowano ją, że dziecko jej i Harry’ego nie dostanie tytułu książęcego. 39-latka nie znała powodów tej decyzji. I choć sama nie przywiązuje uwagi do tytułów, wszystko zmieniło się, gdy posiadła kolejną dawkę wiedzy. Nieposiadanie tytułu książęcego to jednocześnie zabranie tej osobie ochrony. „Trwało to wszystko przez kilka ostatnich miesięcy mojej ciąży. Finalnie im powiedziałam, że Archie musi być bezpieczny. „Sami stworzyliście tę potworną maszynę i pozwoliliście mediom na to. Musimy być bezpieczni”, miała mówić Meghan nawiązując do serii artykułów, które ukazywały się w tamtym czasie na temat jej nienarodzonego jeszcze syna. „Gdy byłam w ciąży, chciano zmienić pod Archiego całą konwencję. Dlaczego? Nie było wtedy żadnego wyjaśnienia” dodała żona Harry’ego, która wkrótce dowiedziała się najgorszego.

Toby Melville - Pool/Getty Images

Brytyjska rodzina królewska to rasiści? Szokujące wyznanie Meghan o synu

Jak chwilę później przyznała mieszkająca dziś w Stanach 39-latka, rodzina męża miała mieć wiele obaw, co do koloru skóry Archiego Harrisona Mountbatten-Windsora - bo tak brzmią pełne imiona i nazwiska malca. To właśnie jego rasa była ostatecznym powodem, dla którego jeszcze przed narodzinami odebrano mu tytuły królewskie.

Prasa przedstawiła tę sprawę zupełnie inaczej twierdząc, że to nowocześni rodzice chłopca, sami zrezygnowali z tytułu książęcego dla niego. Nikt z brytyjskiej rodziny królewskiej nie zdementował tej informacji.

Odbyto za to z Harrym kilka niezręcznych spotkań, na których omawiano możliwą karnację malca. „Było kilka obaw i dyskusji na temat, jak ciemna może być skóra Archiego, kiedy już pojawi się na świecie. To było dla nich bardzo niewygodne”, przyznała mama 1,5 rocznego chłopca.

Kiedy do udzielającej wywiadu Meghan dołączył Harry, nie chciał on zdradzić, kto dokładnie miał do niego najwięcej pretensji, obaw i uwag. „Tą rozmową nie podzielę się nigdy. Pamiętam, że to było dla mnie niezręczne. Byłem zszokowany. Nawet teraz nie czuję się komfortowo, by się tym podzielić”, mówił Oprah Winfrey książę Sussex, który miał usłyszeć pytanie „Jak będą wyglądać twoje dzieci?".

To tylko jeden z powodów, dla których dziś relacje małżeństwa z brytyjską rodziną królewską są – mówiąc delikatnie – nie najlepsze.

Dodajmy, że chwilę po emisji przełomowego wywiadu głos zabrała Oprah Winfrey. Wskazała ona, że Harry faktycznie nie wskazał, kto zadał niepokojące pytanie o kolor skóry ewentualnych dzieci z Meghan, ale poza kamerami wykluczył dwie osoby. „Dał mi jasno do zrozumienia, że ani jego babcia, ani dziadek nie uczestniczyli w tych rozmowach", usłyszeliśmy.

Reklama

Spodziewaliście się, że tak wyglądają kulisy życia w monarchii?

Harpo Productions/Joe Pugliese via Getty Images
Reklama
Reklama
Reklama