Mamed Khalidov u Kuby Wojewódzkiego zdradził mroczną tajemnicę z przeszłości
Mamed Khalidow był gościem w programie Kuby Wojewódzkiego. Zawodnik mieszanych sztuk walki, mistrz wagi półciężkiej zasiadł na jednej kanapie z Moniką Jaruzelską. To, co powiedział, o swoim pochodzeniu, religii, a także o dramatycznych doświadczeniach ze swojej młodości wywołało ogromne poruszenie. Jedna historia zmroziła krew w żyłach publiczności. O co chodziło?
Polecamy też: „Rząd nie ma prawa decydować o moim życiu”. Krystyna Janda ostro o polityce u Kuby Wojewódzkiego
Mamed Khalidov o dramatycznych przeżyciach
Mamed Khalidow wykorzystał wizytę by wypromować swoją autobiografię. „Lepiej, żebyś umarł” jest wywiadem-rzeką ze Szczepanem Twardochem, w której autor opowiada o najważniejszych momentach swojego życia. Wizyta w programie Kuby Wojewódzkiego była okazją do wspomnień z młodości.
Khalidov po raz pierwszy zdecydował się publicznie opowiedzieć dramatyczną historię. Zawodnik w wieku 19 lat został uprowadzony. Jego życiu zagrażało niebezpieczeństwo. Jak do tego doszło? „Pojechałem do sąsiedniej republiki i tam miałem jakieś spięcie. Pokłóciliśmy się z miejscowymi, właśnie o honor chodzi. Tego dnia dałem sobie radę, powiedzieli, przyjedź do nas w piątek, odwiedzić nas itd. Ja się uniosłem honorem, pokazałem, że się nie przestraszyłem i pojechałem tam. Pojechałem i była zasadzka. Byłem tam z kolegą Koreańczykiem, który miał wtedy 15 albo 16 lat, ja miałem 19. Napadli nas, jego wrzucili do bagażnika, a ja walczyłem z czterema, gdzieś z 15 minut, ale nie dałem rady. Otłukli mnie tak, że wylądowałem w bagażniku. Uciekłem z bagażnika jak uciekł samochód. Kolegę też uratowałem”, streścił sportowiec. „Trafili do więzienia. To straszna historia, ale tak się dzieje czasami”, podsumował.
Okazuje się, że w dawnych czasach w Czeczenii obowiązywał ostry kodeks honorowy. „Jak ktoś cię kopnął w dupę albo uderzył z liścia po twarzy, to musiałeś takiego gościa zabić. To była okropna zniewaga. Honor mężczyzny wymagał tego, że jakby ktoś ci spodnie ściągnął, kopnął czy uderzył, to musiałeś go zabić”, zdradził Khalidov.
Zobacz też: Michał Żurawski szczerze o małżeństwie u Kuby Wojewódzkiego: „Rozwód jest nieunikniony”
Mamed Khalidov o sporcie i religii
Mamed Khalidov jest praktykującym muzułmaninem. Czy żyje zgodnie z zasadami swojej religii? Jak udaje mu się godzić radykalne zasady islamu z agresywnym sportem? „Oczywiście, bywa trudno. Islam na przykład zabrania bicia po twarzy. Nie wolno wyrażać agresji i w ogóle bić ludzi. Z tym się rzeczywiście borykam. Więc jak walczę, to staram się nieagresywnie i omijać twarz. Jak kończę walkę, to nie biciem po głowie, tylko dźwigniami i duszeniami. No, to nie jest bicie po głowie... , wyznał w trakcie rozmowy. Pozostając w temacie religii, zawodnik MMA odniósł się także do zarzutu kradzieży, którego Kuba Wojewódzki oczywiście nie mógł przepuścić: „Kradzież? Nie, ja nie kradłem osłów w dzieciństwie, tylko pożyczałem. Miałem wtedy 10 lat. Stał sobie osioł i chciałem się nim przejechać. Pojeździć trochę i oddać, to co innego niż ukraść. Oczywiście, że oddałem, jak już mnie złapali”.
Polecamy też: Takich słów z ust Renaty Kaczoruk o Kubie Wojewódzkim nikt się nie spodziewał: „Nie znoszę tego”