Reklama

Anna Zejdler była pierwszą kobietą, z którą legendarny prezenter stanął na ślubnym kobiercu. Para wzięła widowiskowy ślub po kilku miesiącach znajomości, doczekała się narodzin syna, a po sześciu latach… postanowiła się rozstać. Krzysztof Ibisz i jego była żona pozostają jednak wzorem relacji osób po rozwodzie - ciepło wspominają swój związek, a w wywiadach nazywają się „rodziną”. Anna Zejdler była również jednym z gości na ślubie dziennikarza z Joanną Kudzbalską. Przypominamy historię miłości dziennikarza oraz jego pierwszej żony.

Reklama

Krzysztof Ibisz i Anna Zejdler. Historia miłości

Nim związał się ze swoją pierwszą żoną, Krzysztof Ibisz przez długi czas brylował na salonach razem z Zofią Ragankiewicz. Zdawało się, że to w niej prezenter dostrzegł idealną kandydatkę na kobietę, z którą planował spędzić resztę życia. Jednak to nie piękna modelka miała wkrótce stanąć u jego boku na ślubnym kobiercu.

Od informacji o rozstaniu Krzysztofa Ibisza i jego wybranki nie minęło wiele czasu. Już wkrótce celebryta związał się z Anną Zejdler, z którą zapoznał go… Marcin Tyszka! Szczegóły początków relacji tej dwójki zdradziła sama mama fotografa na swoim Instagramie. Niezwykła historia szybko obiegła media, bowiem sami zainteresowani nigdy nie zdradzili, w jaki sposób rozpoczął się ich związek. Okazuje się, że Marcin Tyszka był bliskim przyjacielem Anny Zejdler, a zdjęcie z sesji, które jej zrobił na okładkę „Pani”, wisiało w ramce na ścianie. Prezenter także znał się z fotografem. Gdy pewnego dnia odwiedził przyjaciela, zwrócił uwagę na zdjęcia Anny Zejdler... „Krzyś wpadł na zdjęcia, zaintrygował się tajemniczą brunetką z okładki”, opisywała Mira LaMira, mama Marcina.

Marcin Tyszka zapoznał ich na tyle skutecznie, że po paru miesiącach znajomości zakochani wzięli ślub - widowiskowa ceremonia odbyła się 5 września 1998 roku i była transmitowana na żywo w telewizji. Wśród gości nie mogło oczywiście zabraknąć rodziny Tyszków, którym młoda para zawdzięczała swoje niezwykłe uczucie. Oni sami prezentowali się zjawiskowo… Niczym bohaterowie z bajki. Zaledwie rok później na świat przyszedł ich syn, Maksymilian. Dumni rodzice chętnie pokazali chłopca na okładce VIVY!.

Czytaj także: Agata Młynarska i Przemysław Schmidt są już 8 lat po ślubie: „Jest mężczyzną na dobre i na złe”

Krzysztof Ibisz, Anna Zejdler, Warszawa 30.08.2012

VIPHOTO/East News

Ich sielankowa bajka trwała jeszcze przez pięć lat… Małżeństwo Krzysztofa Ibisza i Anny Zejdler przeszło do historii w 2004 roku. Rozpad związku z prezenterem całkowicie odmienił życie kobiety. „Rozwód wiele mnie nauczył i zmienił mnie kompletnie. W jakimś sensie nigdy nie jest tak, że dwie osoby chcą się rozstać w tym samym momencie. Zawsze jedna strona jest bardziej poszkodowana. Rozwód zmienił mnie na lepsze. Wtedy, kiedy to następowało, to byłam przerażona. Byłam rozpieszczonym dzieckiem, pod opieką rodziców, zdejmowali ze mnie problemy, potem opiekował się mną mąż. I nagle zostałam sama jako młoda dziewczyna, z małym dzieckiem, wtedy dotarła do mnie dorosłość. Bałam się o dziecko, bałam się nowego życia”, zwierzała się w „Dzień Dobry TVN”.

Od rozwodu minęły już niemal dwie dekady. Krzysztof Ibisz w tym czasie zdążył ożenić się dwukrotnie, z czego drugie małżeństwo również zakończyło się rozwodem. Jednak gwiazdor telewizji nieustannie udowadnia, że umie naprawdę dobrze zadbać o relacje z byłymi żonami.

Czytaj także: „Kryzys musiał się pojawić”. Oto historia miłości Danuty i Janusza Józefowiczów

Krzysztof Ibisz i Anna Zejdler. Relacje po rozstaniu

Byli małżonkowie utrzymują bardzo dobre relacje i razem dbają o dobro swojego 23-letniego syna. Anna Zejdler pojawiła się nawet na trzecim ślubie Krzysztofa Ibisza. Prezenter stanął na ślubnym kobiercu z modelką Joanną Kudzbalską. Jego była żona bardzo cieszyła się, że mogła towarzyszyć mu w tym wyjątkowym czasie.

Zobacz: Krzysztof Ibisz ożenił się po raz trzeci. Dlaczego zdecydował się na kolejny ślub?

„Być może to brzmi zaskakująco, ale wszyscy – zarówno mój mąż, jak i moje dzieci – bawiliśmy się bardzo dobrze. Mojemu byłemu mężowi zawsze życzę, życzyłam i będę życzyła dobrze, bo jest ojcem mojego syna i nie ma we mnie żadnych negatywnych emocji. Cieszę się, że ułożył sobie życie, cieszę się, że jest szczęśliwy. Było nam bardzo miło, że mogliśmy mu w tym ważnym dniu towarzyszyć”, opowiadała Anna Zejdler w rozmowie z JastrząbPost.

Jednak mimo utrzymywania dobrych relacji nie planują choćby wspólnych wakacji. Cieszą się natomiast tym, że mogą na sobie polegać, są bliskimi przyjaciółmi i nadal w jakimś stopniu tworzą rodzinę. „To że nie ma w nas negatywnych emocji, to że jesteśmy gotowi sobie pomóc, gdyby zaistniała taka potrzeba, to jeszcze nie świadczy o tym, że chcemy razem spędzać wakacje. Każdy z nas ma swoje grono znajomych, natomiast Krzysztof jest wpisany w moje życie, bardzo mi zależy na tym, aby był szczęśliwy. Jest ojcem mojego syna i zawsze będzie częścią mojej przeszłości oraz częścią mojej rodziny. Uczestniczenie w ważnym dla niego dniu było dla nas miłym doświadczeniem i bardzo się cieszyliśmy, że mogliśmy mu towarzyszyć”, tłumaczyła w tym samym wywiadzie.

W jaki sposób udało im się osiągnąć taki balans? „Unikam sytuacji konfliktowych, w żaden sposób nie pielęgnuje w sobie żalu i złych emocji, więc dla mnie to było jedyne możliwe rozwiązanie. Zamknąć za sobą pewien rozdział i iść do przodu. Ja jestem osobą, która życzy ludziom dobrze, a zwłaszcza tym ludziom, którzy byli mi kiedyś bliscy. W związku z tym dla mnie to było jedyne możliwe rozwiązanie”, wyjaśniła pierwsza żona Krzysztofa Ibisza.

Zobacz: Anna Zejdler o ponownym ojcostwie Krzysztofa Ibisza. Jakie relacje ich łączą?

Bez wątpienia ich podejście jest inspirujące i warte naśladowania! Życzymy obojgu dużo spokoju i sukcesów w życiu prywatnym, jak i zawodowym.

Reklama

Krzysztof Ibisz, Anna Zejdler, Gala Joy Trendy 2012, Warszawa 2012.03.15

Michal WARGIN/East News
Reklama
Reklama
Reklama