Ewa Krawczyk i Marian Lichtman pogodzili się. O co chodziło w ich konflikcie?
Szczegóły relacji Mariana Lichtmana z Ewą Krawczyk
Od pogrzebu Krzysztofa Krawczyka Ewa Krawczyk, menadżer zmarłego artysty oraz Marian Lichtman wymieniali między sobą mocne komentarze. Według tabloidów, żona Krzysztofa Krawczyka wyprosiła muzyka z kościoła, a szczegóły tego zdarzenia wyjawił menadżer Krawczyka. Chwilę później perkusista przedstawił swoje stanowisko w tej sprawie. Skomentowała je sama żona zmarłego i... w końcu doszło do pojednania. O co chodziło w tym konflikcie? Poznajcie szczegóły.
Pogrzeb Krzysztofa Krawczyka - przepychanki przy trumnie
Śmierć Krzysztofa Krawczyka mocno wstrząsnęła jego fanami oraz najbliższymi. Pogrzeb artysty odbył się 10 kwietnia i miał charakter państwowy. Uroczystość transmitowana była w telewizji, a wzięli w niej udział nie tylko najbliżsi wokalisty, ale i jego współpracownicy oraz przedstawiciele branży muzycznej czy fani. Podczas uroczystości pogrzebowych doszło jednak do przykrego incydentu między żoną Krzysztofa Krawczyka, Ewą Krawczyk a Marianem Lichtmanem, który przez lata występował z Krawczykiem w zespole Trubadurzy. Przypomnijmy, kim jest Marian Lichtman. To polski kompozytor, wokalista i perkusista. W 1963 roku stworzył wraz z Krzysztofem Krawczykiem, Jerzym Krzemińskiem, Sławomirem Kowalewskim oraz Bogdanem Borkowskim zespół Trubadurzy. Marian Lichtman i Krzysztof Krawczyk utrzymywali kontakt nawet wtedy, gdy zmarły niedawno artysta rozpoczął i z powodzeniem kontynuował solową karierę.
Tuż po pogrzebie Krzysztofa Krawczyka ujawniono, że podczas ceremonii wdowa po muzyku wyprosiła Mariana Lichtmana z kościoła. Dlaczego? Szczegóły sytuacji wyjaśnił mediom menadżer Krzysztofa Krawczyka, Andrzej Kosmala.
Zobacz: Ewie Krawczyk trudno ukryć łzy: „Nie radzę sobie. Jest bardzo ciężko”
Na swoim Facebooku Andrzej Kosmala napisał: „Nie chcę zakłócać ciszy pogrzebowej, ale Marian Lichtman dobrze wie, dlaczego żona na pogrzebie mu powiedziała: Zjeżdżaj, robisz wszystko, by zarobić na śmierci mego męża”. Zarzucił także Marianowi Lichtmanowi, że ten wykorzystuje śmierć Krzysztofa Krawczyka, by ponownie zaistnieć w mediach. „Od kilku miesięcy z naciskiem na ostatnie dni wydzwania po redakcjach z ofertą wywiadów. Na pogrzebie rozpychał się, by kamera i aparaty fotograficzne jego ujmowały. W ten sposób leczy swoje kompleksy”.
Konflikt Mariana Lichtmana i Ewy Krawczyk
Przypomnijmy, że po śmierci Krawczyka, wielu artystów i bliskich wokalisty zamieściło w sieci poruszające wpisy dotyczące swoich relacji z muzykiem. Podobnie było w przypadku perkusisty Trubadurów. W jednym z wywiadów Marian Lichtman zdobył się jednak na wyznanie, w którym powiedział wprost, że ma do żony Krzysztofa Krawczyka ogromny żal. „Z Ewą mamy relacje dyplomatyczne. One są takie oziębione. Jednak nie kłócę się z nią. Nie byłem przez nią poinformowany o śmierci Krzysztofa. Jest mi bardzo przykro z tego powodu. Nie wiem, dlaczego tak się zachowała, ale miała prawo. Ostatnio było dużo stresów, bo nie wiedziała, czy jej mąż przeżyje. Nie chodzi o to, że wybaczam, ale rozumiem to”, wyznał w rozmowie z serwisem Pomponik.
Zobacz: Syn Krzysztofa Krawczyka zachwyca talentem wokalnym. Umiejętności odziedziczył po ojcu
Swoje zachowanie na pogrzebie Krawczyka skomentował krótko, przyznając, że po prostu pomagał dotrzeć synowi Krawczyka, Krzysztofowi Juniorowi do trumny, by ten mógł po raz ostatni pożegnać się z ojcem. W rozmowie z Faktem przyznał, że jest zaskoczony słowami menadżera, ale jego zarzuty są w pełni bezpodstawne.
„W miejscu, w którym odbywały się uroczystości pogrzebowe, dostrzegłem gdzieś z tyłu Krzysia, syna piosenkarza. Można powiedzieć, że był bojkotowany, więc ja go popchnąłem naprzód i powiedziałem: „Idź do samej trumny, pożegnaj swojego tatę”. Tak zrobił, choć nieśmiało, a jak zobaczył to Kosmala, to prawie szału dostał. Stanąłem przy Krzyśku i również pożegnałem zmarłego, bo to był mój największy przyjaciel. Kosmala skłamał w mediach społecznościowych, pisząc, że ja się przepychałem. Nieprawda. Ja tylko chciałem przepuścić syna Krzysztofa Krawczyka, bo nikt go nie chciał dopuścić do trumny. Podejrzewam, że tak się stało na prośbę pana Kosmali. Nie mogłem na to patrzeć”, tłumaczył w rozmowie z tabloidem.
W nich perkusista dopatruje się prywatnej niechęci do całego zespołu Trubadurzy: „Jest to dla mnie szokująca wypowiedź, bo fakty zostały w niej odwrócone. Pan Kosmala cały czas pałał nienawiścią do zespołu Trubadurzy. Zawsze zazdrościł nam rodzinnej atmosfery, bał się zbliżenia Krzysztofa z nami. Nie wiedziałem jednak, że ta antypatia przeniesie się na kościół czy na cmentarz. Trubadurzy mieli zaśpiewać na pogrzebie, co Andrzej Kosmala potwierdził, ale później się wykręcał i to nie doszło do skutku”, wyznał w rozmowie z Faktem.
Apel Ewy Krawczyk do Mariana Lichtmana
Wkrótce do całej sytuacji odniosła się także sama Ewa Krawczyk. Żona Krzysztofa Krawczyka poprosiła o uszanowanie jej żałoby, ale publicznie wypomniała współtwórcy zespołu Trubadurzy, że sprzedawał prasie informacje o życiu kolegi. „Marian Lichtman, ja muszę powiedzieć parę słów, bo już mam dość twojego mieszania się w nasze sprawy. Przyjacielem mojego Krzysia, oddanym na całe życie i teraz jest Andrzej Kosmala. Mój mąż mnie przed tobą ostrzegał, bo zawsze wynosiłeś do gazet co się dzieje u nas w domu”, zaczyna swój apel Ewa Krawczyk.
Czytaj: Był żonaty trzy razy. Krzysztof Krawczyk szczęście odnalazł jednak dopiero u boku Ewy
Wdowa po artyście prosi w nim, by Marian Lichtman odpuścił przepychanki w mediach i przestał wypowiadać się na temat zmarłego w prasie: „Sprawami mojego męża zajmuje się nadal Andrzej Kosmala. A ciebie błagam odpuść i nie mieszaj ludziom w głowach i uszanuj naszą żałobę. Okaż serce skoro uważasz się za przyjaciela, bo oni tak nie robią! (...) Czeka nas najgorsze! Tylko nie biegnij z tym zaraz do prasy! Marian błagam cię: daj nam spokój! Tobie i rodzinie dużo zdrowia!”.
Perkusista Trubadurów postanowił ponownie odnieść się do słów Ewy Krawczyk. Na swoim Facebooku zamieścił wpis, w którym odpowiedział na słowa wdowy: „Droga Ewo, bardzo się cieszę, że zabrałaś głos w sprawie rozliczenia się z Krzysztofem juniorem Krawczykiem. Wierzę, że będzie to rzetelne, sprawiedliwe, rodzinne rozliczenie. Serdecznie pozdrawiam”, pisze w poście.
Droga Ewo bardzo się cieszę że zabrałaś głos w sprawie rozliczenia się z Krzysztofem juniorem Krawczykiem ....
Opublikowany przez Mariana Lichtmana Niedziela, 18 kwietnia 2021
Jak dziś wyglądają relacje Mariana Lichtmana z Ewą Krawczyk?
Jak podaje Pudelek, Marian Lichtman przeprosił Ewę Krawczyk i ich stosunki uległy poprawie. Muzyk twierdzi jednak, że cała kłótnia została rozpętana przez „ludzi z boku”: „Nie wierzę, że Ewa mnie nie lubi, bo zawsze odnosiła się do mnie i do mojej rodziny z sympatią. To ludzie z boku nas poróżnili, bo wiedzieli, że Ewa lubi nasze towarzystwo, to było im na rękę. Wydaje mi się, że jeszcze będzie dobrze, mam taki sygnał. Będzie między nami naprawdę fajnie, bo przyjaźni nie można tak od razu wysłać na gilotynę. Wybaczam wszystkim i niech wybaczą wszyscy mnie”, mówi w rozmowie z Michałem Dziedzicem dla Pudelek.pl Marina Lichtman.
Całą rozmowę perkusista kończy, mówiąc, że żałuje całej tej medialnej burzy, która wydarzyła się po śmierci Krzysztofa Krawczyka: „Żałuję, bo Krzysztof by tego nie chciał, to był nasz błąd. Zawsze był naszą rodziną i powtarzał, że chciał się z nami godnie zestarzeć”. Mamy nadzieję, że to faktycznie koniec medialnych przepychanek. Szkoda byłoby, gdyby tak piękna uroczystość, jaką był pogrzeb Krzysztofa Krawczyka, został zapamiętany tylko przez pryzmat konfliktu...