Evan Rachel Wood była gwałcona i bita przez swojego partnera!
Aktorka samookaleczała się i próbowała popełnić samobójstwo...
Evan Rachel Wood, aktorka znana z serialu Westworld zdobyła się niedawno na poruszające wyznanie. Opowiedziała, że przez wiele lat była ofiarą przemocy psychicznej i fizycznej w związku. Toksyczna relacja doprowadziła ją do samookaleczania i kilku prób samobójczych. Aktorka zdecydowała się zabrać głos, aby dodać odwagi innym ofiarom przemocy domowej.
Evan Rachel Wood próbowała popełnić samobójstwo
Evan Rachel Wood w przeszłości była zaręczona z muzykiem Marilynem Mansonem. Wyszła za mąż za brytyjskiego aktora Jamiego Bella, z którym ma syna Jacka. Ich małżeństwo przetrwało jednak zaledwie dwa lata. Teraz do swojego dramatycznego wyznania dołączyła zdjęcie sprzed kilku lat, na którym na jej nadgarstkach widać ślady po samookaleczeniu. Evan Rachel Wood zdradziła, że było to w czasie dwuletniego związku kilka lat temu. Ówczesny partner znęcał się nad nią. Była w złej kondycji psychicznej i nie czuła się na siłach, by od niego odejść. Jedynym wyjściem z sytuacji wydawało jej się wtedy samobójstwo. „Dwa lata w toksycznym związku spowodowało, że zaczęłam uciekać się do samookaleczania. Gdy groził, że mnie zaatakuje, nacinałam sobie nadgarstki, próbując go tym jakoś rozbroić. Przemoc ustawała tylko na jakiś czas. W tamtym czasie byłam zbyt zdesperowana, by skończyć z przemocą. Byłam też zbyt przerażona, by odejść”, napisała w poruszającym wpisie.
Niestety Evan Rachel Wood była ofiarą gwałtów ze strony swoich partnerów. Jeden z nich wiązał ją i znęcał się nad nią, do momentu aż wyznawała mu miłość. „Budziłam się przy mężczyźnie, który twierdził, że kocha mnie gwałcić”, relacjonuje jej słowa People. Magazynowi Rolling Stone wyznała, że długo powstrzymywała się przed wyjawieniem światu prawdy. Ponieważ do przemocy dochodziło w związku, sądziła, że nikt nie uwierzy w jej wersję wydarzeń. „Nie chcę być posądzona, że robię to dla rozgłosu albo żeby ktoś powiedział, że to nie było nic takiego, czy że to nie był gwałt. Nie będę się tego wstydzić. Nie będę też udawać, że mam to już za sobą, bo jestem taka silna. Po prostu nie wierzę, że żyjemy w czasach, gdzie ludzie nadal mogą milczeć na ten temat. (…) Za pierwszym razem zrobił mi to partner. Gdy uświadomiłam sobie, że to był gwałt, było za późno. Poza tym, kto by mi uwierzył? Za drugi razem myślałam, że to moja wina, że mogłam się lepiej bronić, ale za bardzo się bałam. To się zdarzyło wiele lat temu. Oczywiście wiem, że żaden z tych razów nie był z mojej winy, że oba były złem. One właśnie spowodowały, że chciałam popełnić samobójstwo. Teraz wiecie”, powiedziała.
Kiedy miała zaledwie 22 lata, próbowała popełnić samobójstwo. W krytycznym momencie zadzwoniła do swojej mamy i poprosiła o pomoc. Młoda aktorka trafiła do szpitala psychiatrycznego, gdzie zdiagnozowano u niej zespół stresu pourazowego. Do tej pory zmaga się z demonami przeszłości. Szczególnie trudne było dla niej kręcenie sceny gwałtu w serialu Westworld. Traumatyczne doświadczenia do tej pory nie dają jej spokoju. „Nie czuję się dobrze, ponieważ nieważne, ile zrobię, wciąż szukam pewnego rodzaju spokoju. Szukam poczucia bezpieczeństwa. Wciąż staram się zostawić to za sobą. Ale nie wiem, czy kiedykolwiek uda mi się to zrobić”, powiedziała niedawno w nagraniu na swoim profilu na Instagramie. Miała łzy w oczach.