Alkoholizm ojca, ciągła walka o siebie... Jak wyglądało dzieciństwo Kamila Glika?
„W trakcie kłótni zawsze stawał po stronie matki’’
Kamil Glik zagra w meczu Polska - Kolumbia na tegorocznych Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej? Tego życzą sobie wszyscy fani piłkarza, o którego życiu wiadomo... niewiele. W dzieciństwie Kamil musiał zmierzyć się z chorobą ojca.
Dzieciństwo Kamila Glika
Wychował się w dwupiętrowych blokach naprzeciwko Kopalni Jastrzębie. „Osiedle Przyjaźń to eksperyment wczesnego socjalizmu, niby-miasto rozwleczone po wąskich uliczkach bez ładu i składu. Domy werbusów, jak o przyjezdnych górnikach mówią Ślązacy. W dzień sielanka, nocą łatwo zgubić portfel, łatwo dostać fanga. Osiedle ma złą opinię’’, napisał Wojciech Cieśla w tekście „Capitano z osiedla Przyjaźń’’.
Jastrzębie jest dziwnym tworem. Kiedyś było uzdrowiskiem, a dla reszty Ślązaków jest „gorolskie’’, stworzone przez ludność napływową. Sam Kamil nie był łatwym dzieckiem. „W szkole nie byłem najgrzeczniejszym uczniem. Raz pani z geografii nie potrafiła sobie ze mną poradzić w czasie lekcji, więc wysłała mnie do dyrektora. Poszedłem tam nie ze strachem, ale z uśmiechem na ustach. Dyrektor, wiadomo, zganił mnie za moje zachowanie, ale zaraz potem kazał usiąść i zaczął pytać, jak tam w klubie w Wodzisławiu, jak mi idzie. Dużo mu zawdzięczam. Wiedziałem, że przy nim nic złego mi się nie stanie i nie będę miał w szkole poważniejszych problemów. Mogę chyba powiedzieć, że dzięki niemu czułem się w szkole bardziej uprzywilejowany. Poza tym dyrektor uczył WF-u, żył sportem, zresztą do dzisiaj tak jest’’, wyznał po latach.
W rodzinie Kamila Glika w piłkę grali wszyscy mężczyźni. „Dziadek Walter w LZS Siedlce na Opolszczyźnie, a tata i wujek — po przeprowadzce na Śląsk — w B klasie, w maleńkim Społem Jastrzębie’’, czytamy w Newsweeku.
Jednak życie rodzinne przyszłej gwiazdy sportu pozostawia wiele do ideału. „W domu nie jest wesoło. Jacek, ojciec Kamila, pije. W czasie awantur syn staje po stronie matki (...) Bogactwa, że tak powiem, to tam nie było i nie ma, za to charakter sam się wypracował’’.
„Często nie było łatwo, bo mąż nadużywał alkoholu. W trakcie kłótni Kamil zawsze stawał po mojej stronie. Raz doszło do takiej awantury, że wziął piłkarskiego buta i cisnął nim w ojca. But poleciał w okno i rozbił szybę. Kiedy potem był w Hiszpanii, nawet się cieszyłam, że go nie ma w domu, bo między nim a mężem dochodziło do spięć’’, wyznała matka piłkarza, Grażyna Klik.
Kiedy Kamil zaczął pierwsze sukcesy, jego tata zmarł. „Odkąd skończyłem 16 czy 17, praktycznie byłem poza domem. Gdy ojciec był z nami, bywało różnie i zdarzały się ekscesy. Ale potem, na drugi dzień wszystko wracało do normalności, do porządku dziennego. Wiadomo też, jak jest, gdy ma się 13 czy 15 lat’’.
Dziś Kamil jest szczęśliwym mężem i przykładnym ojcem. W 2011 roku poślubił Martę, z którą ma pięcioletnią córkę Victorię.