Czy Melania Trump pomyliła miejsce katastrofy z wybiegiem dla modelek?
Donald Trump, w towarzystwie żony Melanii, odwiedzili wczoraj zmagający się ze skutkami huraganu Teksas. Wczesnym rankiem para prezydencka opuściła Biały Dom, gdzie sfotografowano ich w drodze na samolot. Stylizacja Melanii spotkała się z ogromną krytyką. Dlaczego? Pierwsza dama miała na sobie oliwkową bomberkę, ciemne aviatory i... 10-centymetrowe szpilki od Manolo Blahnika! Całość porównano do kobiecej wersji Toma Cruise'a z filmu „Top Gun”. Czy słusznie?
Polecamy także: Czy Melania Trump zostanie nową ikoną mody? Zobaczcie jej stylizacje podczas podróży po Europie!
Szybka zmiana stroju
Podczas lotu Melania dokonała szybkiej zmiany. Wydaje się, że pojawiające się komentarze o niepraktycznym stroju dały jej do myślenia, ponieważ w Teksasie pojawiła się już w innej stylizacji. Wychodząc z samolotu, została sfotografowana w luźnej nieskazitelnie białej koszuli, czapce z daszkiem FLOTUS (skrót od First Lady of The United States - Pierwsza Dama Stanów Zjednoczonych) i przede wszystkim - nowych, białych tenisówkach.
Nowa stylizacja, choć widać, że równie dopracowana, jak inne looki Melanii (biel aż razi w oczy!), była zdecydowanie bardziej odpowiednim wyborem niż strój à la bohaterka „Top Gun”.
Melania doskonale wie, jak ubrać się na oficjalne uroczystości czy spotkania w Białym Domu. Ale czy jej styl sprawdził się w tak trudnej sytuacji?
Zobacz także: Te plecaki nadają się nie tylko do szkoły! Wybraliśmy 10 hitowych propozycji na jesień