Reklama

Ten koncert mógł zakończyć się tragedią. Lana Del Rey nawet nie podejrzewała, że jej występ w Orlando w USA miał stać się okazją do... porwania! Co prawda policja pojmała 43-letniego Michaela Hunta, jednak w trakcie ostatniego występu gwiazda nie kryła emocji, które targały nią tamtego dnia.

Reklama

Polecamy też: Niechęć Lany Del Rey do Donalda Trumpa przybrała nieoczekiwaną formę. Piosenkarka... rzuciła klątwę na prezydenta USA!

Porywacz Lany Del Rey pojmany. Kim jest Michael Hunt?

Policja zatrzymała mężczyznę w piątek drugiego lutego, jeszcze zanim zdołał wejść do Amway Center, w którym odbywał się koncert Lany Del Rey. Znaleziono przy nim nóż oraz bilet wstępu. Co prawda Michael Hunt nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów (uporczywego nękania i próby porwania przy użyciu broni), ale faktem jest, że przez ostatnie niemal 30. lat był notowany aż.... 60 razy, głównie za napady z bronią w ręku i posiadanie narkotyków! Do więzienia trafił do tej pory pięć razy.

Polecamy też: Wzbudza kontrowersje i wyznacza trendy. Kim jest królowa hipsterów Lana Del Rey?

Dlaczego Michael Hunt chciał porwać Lanę Del Rey?

Okazuje się, że niedoszły porywacz ma na punkcie Lany Del Rey istną obsesję. W mediach społecznościowych nazywał ją swoją „królową”, nie ukrywał również, że odczuwa ogromną potrzebę spotkania z gwiazdą.

Chcę zobaczyć moją królową w piątek (dzień koncertu w Orlando; przyp. red.) i od tego dnia razem będziemy podejmować decyzje. Zna moją twarz w snach i jest moja zawsze i na zawsze”, pisał stalker w Internecie.

Zaniepokojeni tym fani wokalistki złożyli anonimowy donos na policję, dzięki któremu udało się pojmać psychofana.

Polecamy też: Lana Del Rey wraca po dwóch latach z nowym hitem. Internet oszalał na jego punkcie!

Lana Del Rey i próbie porwania

Autorka hitu „Video games” nie ukrywała w trakcie ostatniego występu w Atlancie – pierwszego od czasu aresztowania Michaela Hunta – targających nią emocji.

Targa mną więcej emocji, niż myślałam. Po tym, co się stało w Orlando, chciałam tu z wami być. Czułam się dobrze, ale potem nie wiem, kiedy weszłam na scenę, zaczęłam się denerwować. Chcę powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwa, że mogę tu z wami być”, zwierzyła się ze sceny Lana Del Rey.

East News


Reklama

Polecamy też: Nie tylko przebój lata, „Despacito” to światowy fenomen!

Reklama
Reklama
Reklama