Reklama

Tu odbywa się najważniejszy polski festiwal filmowy. Tu od lat zjeżdżają filmowcy w poszukiwaniu plenerów. Tu są piękne ulice i wspaniała architektura, a balkony kamienic przypominają elementy okrętów. Tu pachnie morzem. Gdzie? Oczywiście w Gdyni.

Reklama

Gdynia: nie tylko Cybulski i Wajda

„Co to jest?”, pyta w pociągu wybudzony ze snu bohater filmu „Jutro Meksyk” (w tej roli Zbigniew Cybulski). „Gdynia”, pada odpowiedź. Grany przez Cybulskiego zdyskwalifikowany trener skoczków do wody Paweł Jańczak przyjechał do Gdyni, by zacząć wszystko od nowa. Według Grzegorza Piątka, autora książki „Gdynia obiecana”, miasto było miejscem, gdzie było to naprawdę możliwe. Już wcześniej, bo w 1929 roku, taki potencjał dostrzegła Maria Dąbrowska. Pisała w „Dziennikach 1914–1965”: „Mała, nędzna wioseczka rybacka przeobraziła się w ogromne miasto na wskroś dzisiejsze, czy może nawet jutrzejsze. W teren śmiałych eksperymentów. Dobre to miejsce dla ludzi, którzy by chcieli zapomnieć o przeszłości bolesnej”. Potwierdzeniem tych słów, aktualnych po tylu latach, może być historia Katarzyny Figury, która właśnie w Gdyni znalazła swoje miejsce na ziemi. Trzy lata temu mówiła VIVIE!: „Decyzja o przeprowadzeniu się na Wybrzeże z różnych względów nie była dla mnie łatwa. Ale teraz mogę powiedzieć, że wszystkie, czyli moje córki, ja i moja mama, która też przeniosła się do Gdyni, jesteśmy bardzo szczęśliwe. Bliskość natury, a jednocześnie uczestniczenie w życiu miejskim jest idealnym połączeniem. Jest to niezwykłe miejsce, które daje bardzo dużo inspiracji do pracy artystycznej”.

Czytaj także: Nagła śmierć Marcina Wrony do dziś rodzi wiele pytań. Co się stało? Istnieje kilka scenariuszy

Izabella/Adobe Stock

W Gdyni można spacerować wzdłuż falochronu, ale można też znaleźć bardziej dzikie miejsca

Gdynia: dobre miejsce

Mieszkańcy miasta chwalą sobie piękne widoki, wspaniałą modernistyczną architekturę i względny spokój. Mieszka tu bowiem tylko 250 tysięcy osób. „Jest w tym mieście coś magicznego, coś, czego nie potrafię zdefiniować, ale to coś sprawia, że człowiek czuje się tutaj znakomicie i po prostu może więcej. Lubię jogging po Bulwarze Nadmorskim o szóstej rano czy poranne wycieczki rowerowe. Kocham morze, kontakt z naturą. Tutaj zrodziły się moje marzenia”, mówiła niegdyś w wywiadzie dla Prestiztrojmiasto.pl Anna Przybylska. Nic dziwnego, że aktorka nie chciała się stąd ruszać. Z domu w Orłowie, w którym mieszkała z rodziną, rozpościera się obłędny widok na Zatokę Gdańską, a jeśli dobrze się ustawić, z kuchennego okna można dostrzec Klif Orłowski.

Czytaj także: Mówili o sobie: mąż i żona, ale nigdy nie wzięli ślubu. Siostra Ani Przybylskiej zdradziła powód

Barytek/Adobe Stock

Ruiny torpedowni w Babich Dołach wystąpiły w serialu „Czterej pancerni i pies” oraz w filmach „Na srebrnym globie” i „Superwizja”

W świecie filmu

Nazwana przez Filipa Springera, autora „Księgi zachwytów”, najbardziej szykownym z polskich miast, Gdynia została w końcu doceniona. Nie tylko przez młodych mieszkańców, którzy jeszcze niedawno uważali, że jest tu po prostu nudno, ale również przez turystów. Leżąca na samym końcu Trójmiasta (patrząc od strony Warszawy), ma do zaoferowania naprawdę dużo. Można podziwiać żaglowce, port jachtowy, jedną z najwyższych wież w Polsce (słynne Sea Towers) czy wspaniałą modernistyczną architekturę nawiązującą do okrętów. We wrześniu, jak co roku, Gdynia przeżywa prawdziwe oblężenie, odbywający się tu bowiem Festiwal Filmów Fabularnych (najważniejsze wydarzenie filmowe w Polsce od 1987 roku, wcześniej w Gdańsku) przyciąga filmowców i rzesze fanów polskiego kina. Pierwsze kroki kierują do Gdyńskiego Centrum Filmowego, w którym można oglądać festiwalowe filmy. Miasto ma Port Wojenny, nic więc dziwnego, że na jego nabrzeżach powstawały zdjęcia do filmów „Rapsodia Bałtyku” i „Orzeł” opowiadający o losach najsłynniejszego polskiego okrętu podwodnego.

Czytaj także: Dzieliło ich 11 lat, połączyło „Metro”. Relacja Edyty Górniak i Roberta Janowskiego do dziś jest serdeczna

Piotr Kwiatkowski / Forum

Z prawej Teresa Tuszyńska, plan filmu „Cała naprzód” w reżyserii Stanisława Lenartowicza, 1966 rok

Krwawiące miasto

Skoro już jesteśmy przy tematach związanych z II wojną światową… Wielbiciele polskich filmów na pewno wiedzą, że warto choć z daleka spojrzeć na torpedownię w Babich Dołach. Ruiny wybudowanej na wodzie konstrukcji do testowania torped (niewiele jest takich obiektów w Europie) stały się tłem dla kilku filmowych realizacji. „Wystąpiły” w jednym z odcinków serialu „Czterej pancerni i pies” oraz w filmach „Na srebrnym globie” i „Superwizja”.

Gdynia wielokrotnie gościła filmowców poruszających polityczne tematy. Choć jeden z najważniejszych polskich filmów „Człowiek z żelaza” Andrzeja Wajdy opowiada o wydarzeniach w Stoczni Gdańskiej, w Gdyni nakręcono kilka scen. Okazało się, że trójmiejski klimat jest nie do odtworzenia w studiu filmowym, choć za scenografię odpowiadał późniejszy laureat Oscara Allan Starski. Jeśli więc ktoś chciałby odwiedzić miejsca związane z filmem, powinien wybrać się w okolice Estakady Kwiatkowskiego przy ulicy Janka Wiśniewskiego i zajrzeć na stację Szybkiej Kolei Miejskiej Stocznia.

Tam, a także na ulicy Świętojańskiej powstawały również sceny do filmu Antoniego Krauze „Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł” opowiadającego o wydarzeniach Grudnia 1970, kiedy dzień po zakończeniu strajku idący do pracy robotnicy zostali ostrzelani przez milicję i wojsko. 17 grudnia 1970 roku ulicą Świętojańską przeszedł pochód z ciałem zabitego robotnika, którego autor ballady o tamtych wydarzeniach nazwał Jankiem Wiśniewskim.

Handlowe centrum Gdyni, ulica Świętojańska, ciągnie się równolegle do brzegu Zatoki Gdańskiej. Tak jak przed wojną, tak i dzisiaj tętni życiem. Jak wyglądała w 1935 roku, możemy zobaczyć w filmie „Rapsodia Bałtyku” w scenie parady wojskowej zorganizowanej z okazji Dni Morza.

Czytaj także: Edyta Górniak zawdzięczała mu sukces i światową karierę. Gdy odszedł, załamała się

Jerzy Kosnik / Forum

Krystyna Janda, Jerzy Radziwiłłowicz, Andrzej Wajda, plan filmu „Człowiek z żelaza”, Gdańsk, 1980 rok

U Maxima w Gdyni

Gdynia jest wyjątkowa, bo oprócz modernistycznej architektury oferuje niezapomniane widoki. Najczęściej filmowanym miejscem jest dzielnica Orłowo. Do 1935 roku było to letnisko, do którego zjeżdżali kuracjusze z całej Polski. To tutaj znajduje się budynek słynnego klubu Maxim, o którym śpiewał zespół Lady Pank: „U Maxima w Gdyni/ znów cię widział ktoś/ Sypał zielonymi/ mahoniowy gość/ Boney M zagrało/ kelner zgiął się wpół/ potem odjechało/ złote BMW”. Na przełomie lat 70. i 80. był kultowym miejscem. Zjeżdżali tam artyści. Bywała Violetta Villas, Bohdan Łazuka, Cezary Pazura, Bogusław Linda i ludzie nie tylko z Wybrzeża. Wejść mógł tam prawie każdy, ale tylko nielicznych stać było, żeby cokolwiek tam wypić czy zjeść. W środku znajdowały się dzieła sztuki, eleganckie meble, scena i kilka barów. Maxim był bohaterem jednego z odcinków serialu „07 zgłoś się”. Podobno jednak filmowcy pojawiali się w lokalu prywatnie, nigdy zaś, żeby kręcić zdjęcia. Te powstały gdzie indziej. Tutaj kręcono „Czterdziestolatka. 20 lat później”, ponieważ Jerzy Gruza wymyślił, że właśnie Maxim powinien być scenerią dla wyborów Miss Mokrego Podkoszulka. Dzisiaj legendarne miejsce nocnej rozrywki z czasów PRL-u jest w ruinie. Wycieczkę polecamy raczej ludziom o mocnych nerwach i spragnionym przygód eksploratorom zrujnowanych budynków.

Czytaj także: Halina Kunicka wychowała jedynego syna. Kiedyś Marcin Kydryński był pogodnym i radosnym chłopcem...

Marek MICHALAK/East News

Gdynia, plan filmu Antoniego Krauze „Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł” o wydarzeniach z grudnia 1970 roku. 28.02.2010 rok

Zapach morza

Wspomniany już film „Jutro Meksyk” ma wielką wartość historyczną. Prawie cały kręcony w Gdyni, pokazuje jej obraz z lat 60. i miejsca, które, jak Maxim, już nie istnieją. „…Oblegane baseny na Polance Redłowskiej i tętniący życiem port. Redłowskie baseny zakończyły działalność w latach 80. i popadły w ruinę. Zanim je wyburzono, zdążyły jeszcze zagrać w brytyjskiej produkcji »Złodziej tęczy«”, pisała na portalu Trojmiasto.pl Magda Mielke. Nie ma też już dawnych kortów tenisowych, na których Janusz Morgenstern kręcił scenę do filmu „Do widzenia, do jutra” (1960) z udziałem Teresy Tuszyńskiej, Zbigniewa Cybulskiego i Romana Polańskiego. Sześć lat później Teresa Tuszyńska zagrała w filmie „Cała naprzód” w reżyserii Stanisława Lenartowicza, również kręconego w Gdyni.

To miasto jest wyjątkowe. Kochają je filmowcy i fani muzyki (sezon letni zaczyna się tu festiwalem Open’er, na który przyjeżdżają ludzie z całego świata, a kończy Festiwal Polskich Filmów Fabularnych, prawdziwe święto dla miłośników kina). Tu balkony kamienic przypominają elementy okrętów, wciąż są miejsca, w których można poczuć się jak w przedwojennym kurorcie, w którym po prostu… pachnie morzem.

Czytaj także: Bycie gwiazdą nie jest dla niej, Stefcią Rudecką została przez przypadek. Dla rodziny Elżbieta Starostecka poświęciła karierę

Artykuł pochodzi z nowego numeru „VIVY!”, który znajdziesz w punktach sprzedaży w całej Polsce od czwartku, 14 września 2023 roku.

EAST NEWS

Lucyna Zabawa, Artur Żmijewski, plan filmu „Trzy dni bez wyroku”, gdyńska plaża, 1991 rok

EAST NEWS

Zbigniew Cybulski na planie filmu „Jutro Meksyk” Aleksandra Ścibora-Rylskiego, 1965 rok

Reklama

Mateusz Stankiewicz/SameSame

Reklama
Reklama
Reklama