Reklama

Przez lata bardzo dużo i intensywnie grał, jest jednym z najpopularniejszych aktorów w Polsce, ale nie jest aktywny w mediach społecznościowych. Liczba „followersów” nie ma dla niego żadnego znaczenia, bo jak sam przyznaje, zyskuje coś ważniejszego – prywatność, o którą dba od zawsze. Rafał Królikowski w rozmowie z VIVĄ! opowiada o cenie sławy, pomyśle na karierę i trudnych momentach w życiu aktora.

Reklama

Rafał Królikowski o aktorstwie w wywiadzie VIVY!

Prowadzi portale społecznościowe, ale nakłonili go do tego producenci. „Mam je, żeby pokazać, jaki jestem prywatnie, żeby był kontakt z widzami. Ale pokazuje tylko to co chcę, na moich zasadach i mam nadzieję, że utrzymam to rozgraniczenie na sferę prywatną i zawodową”, tłumaczy Rafał Królikowski. „Nie wszystko na sprzedaż, jak to mówią klasycy”, dodaje w rozmowie z VIVĄ!, która powstała na planie sesji zdjęciowej.

Zobacz też: Rafał Królikowski o synach: „Będziemy nad nimi czuwać, ale są na tyle silni, że sami chcą walczyć”. Aktor przyznaje, że „musiał zweryfikować swoje życie”

O swoim podejściu do aktorstwa opowiedział też Krystynie Pytlakowskiej. „[...] musimy wyjść ze strefy, w której czujemy się komfortowo, i smakować ciągle czegoś innego, nowego. Poszerzać kontakty z nowym, młodszym pokoleniem, bo inaczej umrzemy jako artyści i przestaniemy się rozwijać. Myślę, że artystą bywa się tylko czasami – tego zresztą mnie uczono. Aktor jest raczej rzemieślnikiem. Ale ja głęboko wierzę w to – z takimi ideałami wchodziłem do tego zawodu – że artysta musi mieć w sobie niepokój i cały czas powinien być nienasycony”, przyznaje aktor w wywiadzie z magazynem VIVA!, i dodaje, że lubi myśleć, że ta najważniejsza rola jest jeszcze przed nim. „Jeśli się okaże, że takiej roli już nie będzie, nie będę rozpaczał, bo nauczyłem się już znajdować radości i spełnienie poza sztuką, w zwykłej niezwykłej codzienności”, zapewnia.

Łukasz Kuś

Czy uważa, że promocja filmów i towarzyszące jej zainteresowanie to najgorsze, co może spotkać aktora? „To taka część mojego zawodu która trzeba zaakceptować. Informacja o tym, co się dzieje w naszym życiu zawodowym, musi dotrzeć do jak największej liczby odbiorców”, mówi Rafał Królikowski. „Bywają jednak trudniejsze momenty w życiu aktora. Cisza, brak pracy, frustracje. Pracujemy na swoim organizmie, psychice, wrażliwości, na swoim ciele. To, co robimy, odbija się na nas samych. Musimy potem wyleczyć rany czy zmęczenie. Szum medialny przy okazji premier nie jest taki straszny”, tłumaczy.

Zobacz też: Rafał Królikowski o pandemii: „Tylko optymizm i humor mogły nas wtedy uratować”. Aktor zdradził, co zmieniło się w jego życiu

Wkrótce wraca na scenę, w spektaklu „Piękna Lucynda” Mariana Hemara (Teatr 6. piętro). I przyznaje, że po przerwie czuje „lęk i podekscytowanie”. „Tęsknię za spotkaniem z publicznością, jej życiodajną energią. Myślę, że z każdym spektaklem tego lęku będzie mniej, a więcej radości ze wspólnie spędzonego czasu”, twierdzi aktor. „Myślę, że ta pandemia była nam potrzebna do tego, żeby docenić, jak ogromną wartością jest kontakt z żywym, pełnym emocji, ciepłym, czującym drugim człowiekiem. Taką wartością bezcenną”.

A dlaczego Rafał Królikowski wybrał aktorstwo? Uznał, że taki zawód może mu „zapewnić ciekawe życie”, ale ostateczną decyzję podjął przez starszego brata, Pawła Królikowskiego. Dlaczego? Szczegóły w naszym wideo.

Reklama

Cały wywiad z Rafałem Królikowskim ukazał się w nowym numerze magazynu VIVA! – dostępny w punktach sprzedaży w całej Polsce

Łukasz Kuś
Reklama
Reklama
Reklama