Smart aging to przełomowa filozofia pielęgnacji skóry
Dzięki niej zmienisz podejście do starzenia się!
Filozofia smart agingu bazuje na konsekwentnej pielęgnacji oraz prewencji. Bo to podstawa zdrowo wyglądającej skóry. A przecież to ona jest naszą najlepszą wizytówką. W dzisiejszym świecie, w którym media społecznościowe
i reklamy bombardują nas idealnymi wizerunkami, kult młodości osiągnął niespotykany wcześniej poziom. Wszędzie wokół widzimy promienne twarze bez zmarszczek, jędrną skórę i zdrowe, lśniące włosy. Młodość stała się synonimem piękna, energii i sukcesu. W pogoni za tym ideałem wiele osób inwestuje ogromne sumy pieniędzy i energii w różnorodne produkty oraz zabiegi mające zatrzymać upływ czasu. Jednak w miarę jak społeczeństwo dojrzewa, a sześćdziesiątka to nowa pięćdziesiątka, rośnie również świadomość, że prawdziwe piękno nie jest jedynie domeną młodości, a zdrowe starzenie się może być równie atrakcyjne i satysfakcjonujące.
Anti-aging przestał być modny?
Rynek kosmetyczny także powoli odchodzi od sformułowania „anti-aging”, które kojarzy się z walką, a to już na początku źle nastraja. Nie służy akceptacji, a wręcz przeciwnie – nakręca złe samopoczucie. A przecież starzenie się, dojrzewanie jest procesem zupełnie naturalnym. I nie chodzi o to, by zatrzymać lub cofnąć czas, ale o to, by wyglądać jak najlepiej i dobrze czuć się w swojej skórze. Zachować naturalne rysy twarzy i zachwycać wypielęgnowaną, pełną blasku skórą. Nawet jeśli nie będzie ona idealnie gładka i napięta.
To samo dotyczy akceptacji siwych włosów, jeśli tylko mamy na to ochotę. Dzięki gwiazdom takim jak Andie MacDowell czy Bogna Sworowska, a także dojrzałym influencerkom srebrne kosmyki przestały być postrzegane jako synonim zaniedbania, a stały się powodem do dumy. Bo dziś są one synonimem piękna i szyku. Do tego stopnia, że wiele kobiet decyduje się farbować na siwo jeszcze na długo przed tym, nim zaczną siwieć naprawdę.
Wybierz swoją drogę pielęgnacji
Nie oznacza to jednak, że przestajemy o siebie dbać. Po prostu robimy to mądrze, holistycznie i z pomocą dobrych specjalistów. Coraz więcej osób zwraca uwagę na dwie koncepcje: smart aging i well aging. Well aging to filozofia, która przede wszystkim zachęca do akceptacji naturalnego procesu starzenia się i na pierwszym planie stawia dążenie do utrzymania zdrowia psychicznego i fizycznego zamiast obsesyjnego zatrzymywania młodości. To podejście promuje harmonijne połączenie zdrowego stylu życia z odpowiednimi zabiegami kosmetycznymi, które podkreślają naturalne piękno w każdym wieku. Ma prowadzić do zachowania młodzieńczej energii, także w aspekcie psychicznym.
Z kolei smart aging kładzie nacisk na konsekwencję w podejściu do zdrowej diety, regularnej aktywności fizycznej, odpowiedniej pielęgnacji skóry i unikania nałogów. Bo żaden, nawet najlepszy zabieg nie da oczekiwanych ani długotrwałych efektów, jeśli skóra nie będzie zdrowa, tylko cienka, wiotka i sucha. Dlatego jednym z kluczowych elementów smart agingu jest prewencja. Zamiast koncentrować się na korekcie istniejących problemów skórnych, lepiej jest zapobiegać ich powstawaniu. Regularne stosowanie filtrów przeciwsłonecznych, nawilżanie skóry i unikanie szkodliwych czynników zewnętrznych, takich jak dym papierosowy czy zanieczyszczenia powietrza, to podstawowe zasady, które pomagają zachować zdrową skórę.
Smart aging nie odrzuca jednak zabiegów medycyny estetycznej, ale korzysta z niej mądrze. Dobry lekarz zaleca nie tylko terapie dostępne w gabinecie, lecz także dobiera właściwą pielęgnację domową, kładzie nacisk na sposób odżywiania, dawkę codziennego ruchu, a także na suplementację.
Holistyczne podejście do urody
Każda skóra jest inna i wymaga indywidualnego traktowania. Dlatego smart aging zakłada dokładne poznanie potrzeb własnej skóry i dostosowanie pielęgnacji do jej specyficznych wymagań. Analiza typu skóry, ocena poziomu nawilżenia,
a także regularne konsultacje z dermatologiem mogą pomóc w stworzeniu spersonalizowanego planu pielęgnacyjnego.
„Najważniejsze jest, by zacząć od konsultacji ze specjalistą, niezależnie od tego, czy będzie to dermatolog, kosmetolog, lekarz medycyny estetycznej czy chirurg plastyczny. Kluczowe jest, by specjalista dokonał rzetelnej oceny stanu skóry
i zaproponował odpowiednie rozwiązania. Warto pamiętać, że także właściwa współpraca między specjalistami zapewnia kompleksowe podejście do pielęgnacji skóry i wyboru najskuteczniejszych metod poprawy wyglądu”, mówi dr Marek Szczyt, specjalista chirurgii plastycznej, właściciel Kliniki Dr Szczyt. Które z nich wpisują się w trend smart agingu? „Istnieje wiele nieinwazyjnych metod, które pomagają zredukować oznaki starzenia. Stymulacja produkcji kolagenu i elastyny, zabiegi wygładzające skórę oraz stosowanie wypełniaczy, które przywracają objętość i jędrność, są jednymi z najczęściej polecanych”, dodaje.
„Obecnie wiemy, że proces starzenia w skórze to przewlekły stan zapalny o niewielkim nasileniu, który wzmagają: negatywny wpływ światła słonecznego, stres, alkohol, nieodpowiednia dieta i brak snu. Z wiekiem skóra traci też kolagen i elastynę odpowiadające za jej sprężystość. Ale są na to metody. Szkodliwe skutki promieniowania usuwa światłoterapia, lasery i radiofrekwencja pobudzają syntezę kolagenu. Są to więc zabiegi, które dbają o zdrowie naszej skóry, a przy okazji powodują, że wyglądamy młodziej”, mówi dermatolog, dr Agnieszka Bańka-Wrona z The Clinic. „W terapii nie może też zabraknąć mezoterapii polinukleotydami, które przyspieszają odbudowę i regenerację komórek, zapewniając widoczną poprawę elastyczności i nawilżenia. Dobrym uzupełnieniem jest także zabieg z wykorzystaniem kwasu hialuronowego, który szczególnie po lecie przywróci optymalny poziom nawilżenia”, zaznacza.
A na jakie procedury szczególnie powinny zwrócić uwagę kobiety po 40.–50. roku życia, którym zależy na jak najlepszym wyglądzie skóry? „Powinny pomyśleć o hybrydowym laserze frakcyjnym, który nie tylko poprawi koloryt skóry i wypłyci drobne zmarszczki, lecz także świetnie ją napnie. Jednym słowem – zaopiekuje się wszystkimi potrzebami skóry po
40. roku życia”, dodaje dr Bańka-Wrona.
Menowyzwanie
Menopauza spędza sen z powiek kobietom często, nawet zanim pojawią się jej pierwsze objawy. Narosło bowiem wokół niej tak wiele mitów, że wzbudza przede wszystkim strach. A przecież można przejść przez nią z dumnie podniesioną głową – ze wsparciem innych kobiet, endokrynologów i dermatologów. W kwestii skóry pierwszym objawem menopauzy zazwyczaj jest pojawiające się uczucie nadmiernej suchości i nieprzyjemnego ściągnięcia. Potem pojawia się nierówny koloryt, wiotkość i większa ilość zmarszczek. Jednym słowem – nagle w lustrze zaczynamy zauważać dość radykalne zmiany wyglądu, które chcemy zatrzymać, ale nie za wszelką cenę. Jakie nieinwazyjne procedury warto wybrać, jeśli zależy nam na naturalnym efekcie? „W wypadku menopauzy nie ma jednego zabiegu, który odpowie na wszystkie te potrzeby, dlatego sięgamy po tzw. terapie łączone. Żeby odbudować gęstość skóry – po lasery frakcyjne, dla poprawy napięcia – po HIFU, czyli skoncentrowane ultradźwięki, a dla lepszego nawilżenia – po mezoterapię. Jeśli zaś chodzi o wyrównanie kolorytu, odzyskanie jednolitej powierzchni skóry i wypłycenie drobnych zmarszczek, najlepiej sprawdzi się światło szerokopasmowe – broadband light”, doradza dr Bańka-Wrona.
Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu magazynu VIVA! Moda