Śluby w rodzinie królewskiej to wydarzenia, które przechodzą do historii. Pary książęce w ten wyjątkowy dzień zwracają na siebie uwagę wszystkich światowych mediów, a archiwalne zdjęcia z uroczystości są oglądane jeszcze wiele lat po uroczystości. Ceremonie ślubne Wiliama i Kate oraz Harry'ego i Meghan na zawsze zapisały się na kartach historii, a wraz z nimi wyjątkowe suknie ślubne znanych panien młodych. Przy ich tworzeniu pracuje cały sztab zdolnych krawców. Wydawałoby się, że praca w zespole projektantów Meghan i Kate to zawód marzeń. Okazuje się jednak, że nie dla wszystkich...
Projektantka sukni ślubnych księżnej Kate i Meghan Markle na skraju bezdomności
Ślub księcia Williama i księżnej Kate był jednym z najbardziej wyczekiwanych wydarzeń w 2011 roku. Piękna panna młoda Kate Middleton zachwyciła śnieżnobiałą suknią ślubną z domu mody Alexandra McQueena, w której w pełnej krasie zaprezentowała się na czerwonym dywanie prowadzącym do kaplicy. Wszyscy pamiętamy tę, wzorowaną na sukni ślubnej Grace Kelly, w której wystąpiła w kościele, składając przysięgę małżeńską.
Sukienki ślubne Meghan Markle również niezaprzeczalnie przejdą do historii. Żona księcia Harry'ego podczas uroczystości miała na sobie dwie kreację. W trakcie głównej ceremonii panna młoda prezentowała się w pięknej minimalistycznej sukni, zaprojektowanej przez Clare Waight Keller, dyrektor kreatywną Givenchy. Natomiast podczas wieczornych celebracji, księżna wystąpiła w nowoczesnej sukience od Stelli McCartney.
Mało osób jednak zastanawia się nad tym, iż nad stworzeniem tych wyjątkowych kreacji ślubnych pracował cały zespół projektantów, szwaczek, konstruktorów itd. Jedną z osób zaproszonych do współpracy była Chloe Savage – brytyjska projektantka zajmująca się tworzeniem kostiumów teatralnych i filmowych.
W wywiadzie dla People Magazine projektantka wyznała, że w związku z pandemią koronawirusa jej sytuacja finansowa drastycznie się pogorszyła. W rozmowie powiedziała: „To było przerażające. Dosłownie straciłam całą swoją pracę. Moja 14-letnia córka rezygnuje z posiłków, aby zaoszczędzić na budżecie na żywność”. Kobieta boi się utraty całego majątku.
Chloe Savage z dnia na dzień straciła wszystkie zlecenia i została niemalże bez środków do życia. Próbując utrzymać się na powierzchni, projektantka zamknęła pracownię hafciarską, zwolniła praktykantów i przyjęła pożyczkę rządową. Niestety to nie wystarczyło, aby uchronić ją przed bankructwem.
„Może uda nam się dotrwać do Nowego Roku, ale wtedy będziemy musieli usiąść, pokłócić się z naszym właścicielem i wpaść w zaległości czynszowe, dopóki nie zdecyduje się nas wyrzucić” - kontynuowała projektantka w rozmowie z People Magazine. Obecna rzeczywistość Chloe jest bardzo oddalona od jej życia sprzed wybuchu pandemii. Jest ona jednym z tysięcy przykładów biznesów, które ucierpiały w 2020 roku...
