Powszechne oburzenie wywołała torebka, która wyprodukował indonezyjski projektant Arnold Putra. Jak napisał na Instagramie została w całości uszyta z języków aligatorów (aligator tongue). Już samo to byłoby wystarczająco potworne, ale na tym nie koniec. Jak czytamy dalej, rączka torebki powstała z ludzkich kości, a dokładniej rzecz mówiąc z ludzkiego kręgosłupa. Co dodatkowo bulwersujące, chodzi o szkielet dziecka. Arnold Putra zastrzega, że kości zostały zakupione legalnie z „medycznego źródła pochodzącego z Kanady”. I przypomina, że handel ludzkimi kośćmi jest dopuszczalny w niektórych stanach USA, a także w wielu krajach, łącznie z Kanadą. Ale czy to jest jakiekolwiek usprawiedliwienie?

Reklama

Kim jest kontrowersyjny projektant Arnold Putra?

Arnold Putra to mieszkający w Los Angeles, ale pochodzący z Indonezji projektant mody. Na swoich social mediach często prezentuje wystawny i ekscentryczny styl życia. W 2017 roku magazyn Tatler Indonesia nazwał go „jednym z najsławniejszych kolekcjonerów luksusowych samochodów w Indonezji”, znalazł się też w zestawieniu Rich Kids of Instagram, czyli Bogate dzieciaki z Instagrama. Swoją potworną torebkę wykonał parę lat temu, ale dopiero teraz zupełnie przypadkowo jego post na Instagramie spowodował powszechną i wciąż przybierającą na sile falę krytyki. Odniósł się do niej sam Arnold Putra. W komentarzu dla portalu Insider powiedział:

Wbrew temu, co się pisze nie zamierzam sprzedawać swojego projektu. Nie zrezygnuję też jednak z dalszych poszukiwań w dziedzinie mody

Reklama

Nie wydaje się, żeby te tłumaczenia kogokolwiek zadowoliły, bo liczba negatywnych komentarzy dotyczących makabrycznej torby wcale nie maleje. Choć raczej trzeba mieć nadzieję, że internetowy rozgłos kiedyś osłabnie i kariera Arnolda Putry, również ta wirtualne, raz na zawsze się zakończy.

Reklama
Reklama
Reklama