Czy żyją jak milionerzy? Marina i Wojtek Szczęsny odsłaniają w najnowszej VIVIE! rąbka swoich tajemnic
- Krystyna Pytlakowska
Na początku Marina Łuczenko-Szczęsna bała się, że Wojtek Szczęsny świetnie zarabia i myśli, że może mieć każdą. A ona nie chciała być jedną z wielu. Szybko okazało się, że jest normalny i nie szpanuje kasą. Zakochali się w sobie, a po dwóch latach on się oświadczył. Od pół roku są po ślubie. Przez cały okres znajomości piłkarz nie kupił jej nowego samochodu. Dlaczego? Tłumaczy to Krystynie Pytlakowskiej w najnowszej VIVIE!:
Wojtek: Dotąd nie kupiłem Marinie żadnego samochodu. Mamy samochód sześcioletni w Polsce i terenowy wóz we Włoszech. To zupełnie nam wystarcza.
Przeczytaj też: Tomasz Kalita, cierpiący na raka mózgu polityk, opowiada VIVIE! o walce z glejakiem, leczniczej marihuanie i ślubie
Jak młode małżeństwo żyje w Rzymie? Czy szastają pieniędzmi?
Wojtek: Większość pieniędzy odkładamy, bo trzeba się zabezpieczyć, kiedy już skończę piłkarską karierę. Przecież planujemy dzieci, musimy je wykształcić, wychować, stworzyć im komfortowe warunki na start.
Marina: Nie jest tak, jak piszą gazety, że my nieustannie podróżujemy, że szastamy pieniędzmi. Piłkarze mają jeden wolny miesiąc w roku i wtedy są nasze wakacje.
Wojtek: Gdyby ktoś podejrzał nasz normalny dzień w Rzymie, przekonałby się, że milionerzy – jak o mnie mówią – żyją na poziomie średniej krajowej. We Włoszech mieszkamy w małym, skromnym, starym budynku. W dwupokojowym mieszkaniu. I jest nam tam dobrze.
Na co Szczęsny wydaje pieniądze? O czym wcześniej nie chciał mówić? Przeczytasz w najnowszej VIVIE!
Polecamy też: Marina Łuczenko-Szczęsna nową ikoną stylu? Przyjrzeliśmy się jej kreacjom i...