„Dni po śmierci Ani uciekły mi z pamięci”. Jarosław Bieniuk kończy 38 lat!
Jarosław Bieniuk kończy 38 lat!
Po śmierci Ani przez długi czas żył w samotności. Poświęcił się wychowaniu trójki dzieci z dala od medialnego szumu. Nie tak miało być. Wielka miłość skończyła się nagle. Tragicznie i nieodwołalnie. Choć z Jarosławem Bieniukiem nie byli małżeństwem, Anna Przybylska mówiła o nim „mój mąż” i zawsze opowiadała o nim z czułością. Nie zdążyli wziąć ślubu, ale go planowali.
Polecamy też: Dziś druga rocznica śmierci Anny Przybylskiej. Zobacz niepublikowane dotąd zdjęcia aktorki z VIVY!
Przeczytaj też: Jarosław Bieniuk z dziećmi i nową partnerką na wspólnym zdjęciu! Internauci nie kryją zachwytu i zwracają uwagę na...
Jarosław Bieniuk opowiedział nam o swoim życiu z Anną Przybylską. Nie wszystko da się nazwać. Pewne sprawy wciąż bolą. Czy te rany kiedykolwiek się zagoją? Sprawę delikatnie drąży Krystyna Pytlakowska.
- Kiedy w kościele na pogrzebie Ani siedziałam w ławce tuż za Tobą i wtulonym w Ciebie Jasiem, pomyślałam: Jak on sobie teraz poradzi! Wyglądałeś tak młodzieńczo i tak bezradnie…
Szczerze mówiąc te dni po śmierci Ani uciekły mi z pamięci. W głowie, na moim prywatnym, wewnętrznym dysku powstała czarna dziura, której już nigdy nie zapełnię. Nie wiem co wtedy robiłem, o czym myślałem. Nagle znalazłem się jakby w innym świecie.
- Kiedy dowiadujesz się, że ktoś najbliższy ma raka…
Krysiu, nie jestem gotowy, by o tym opowiadać. Nie wiem, czy kiedykolwiek będę na to gotowy. Nie chcę wracać do czasu choroby Ani, bo było to najbardziej traumatyczne doświadczenie w moim życiu. Chcę pamiętać Anię z naszych szczęśliwych lat, kiedy żartowaliśmy, bawiliśmy się, rodziliśmy dzieci. Piękną, roześmianą, czulą, spełnioną… Czy wiesz, że zdjęcia Ani są wszędzie w naszym domu? Wiszą na ścianach, stoją w ramkach na półkach, przy telewizorze, na biurku, stole. Można powiedzieć, że w jakiś sposób Ania cały czas jest z nami.
Nowe życie Jarosława Bieniuka
Coś się kończy, coś się zaczyna. Jarosław Bieniuk wciąż kocha kobietę, która odeszła. Ale życie ma swoje prawa. O to też pyta Krystyna Pytlakowska:
- Ludzie chcieliby widzieć w Tobie cały czas zbolałego wdowca, samotnego do końca życia. A jak widzą Twoje zdjęcia, gdy się uśmiechasz, czy odpoczywasz z przyjaciółmi to są kąśliwi…
…no właśnie. Ale przecież życie ma swoje prawa, wiele osób rozumie to, że młody facet – wewnątrz mam ciągle dwadzieścia pięć lat - nie może do śmierci być sam.
- Ja to rozumiem i cieszę się, że potrafisz ułożyć sobie to życie. I że jest ktoś, kto pomoże Ci udźwignąć ciężar samotnego ojcostwa.
To wyjątkowa dziewczyna! Dzięki niej życie znowu mnie cieszy i nie boje się tego powiedzieć. Rozumie mnie, wspiera. No i ma świetne relacje z moimi dziećmi. Lubią się wzajemnie. Nie mógłbym obdarzyć uczuciem kobiety, której by nie akceptowały.
- Ania nie miałaby Ci tego za złe.
Ania wie o tym, że zawsze będzie dla mnie kimś bardzo ważnym i nic tego nigdy nie zmieni.
Zobacz też: "Doceniam każdą minutę". Najbardziej wzruszające cytaty z wywiadów z Anną Przybylską do VIVY!