Wiemy, z czego śmieją się gwiazdy i czym jest dla nich szczęście!
Dziś Światowy Dzień Uśmiechu!
Dziś Światowy Dzień Uśmiechu! Specjalnie z tej okazji postanowiliśmy przypomnieć niezwykłą sesję VIVY!.
Czym dla gwiazd jest szczęście? I jak się cieszą? Edyta Herbuś śmieje się pełną piersią, Margaret słodko chichocze. Małgosię Sochę bawią abstrakcyjne żarty, Hannę Bakułę – rzucanie tortem, a Cezary Pazura po prostu urodził się uśmiechnięty. Znani Polacy podzielili się z Czytelnikami tym, co ich cieszy i wzięli udział w bardzo optymistycznej sesji zdjęciowej.
Zobaczcie zdjęcia! Od razu poprawi się wam humor! Bo szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli.
1 z 14
Małgorzata Socha: Jestem optymistką i lubię pozytywną atmosferę wokół siebie. Śmieszą mnie abstrakcyjne żarty w stylu Lesliego Nielsena. Kiedyś ich nie rozumiałam, ale w końcu chyba do nich dorosłam. A największe szczęście daje mi moja rodzina. Najcudowniejsze chwile spędzam z córką.
Anna Dereszowska: Dwoje moich dzieci, do których uśmiecham się codziennie rano i które uśmiechają się do mnie, kiedy się budzą, to największe szczęście, jakie mogę sobie wyobrazić. Dzieci są też dla mnie niezwykłą inspiracją do tworzenia nowych projektów.
Polecamy też: VIVA! się śmieje! A wraz z nami Pazura, Majewski, Najsztub, Żebrowski. Z czego i... dlaczego?
2 z 14
Beata Pawlikowska: Kiedy słyszę, jak śpiewają ptaki, to moje serce śpiewa razem z nimi, a dusza tańczy. Uwielbiam muzykę, która niesie ze sobą dobro i zawiera pozytywną cząstkę duszy jej twórców i wykonawców. Zawsze też czuję, że dobre zdrowe, wartościowe jedzenie zrobione z prostych, naturalnych składników (sama gotuję!) karmi mnie czystą radością.
Polecamy też: Jak sądzicie, co lepiej pamięta Beata Pawlikowska - swoją pierwszą podróż czy pierwszą miłość?
3 z 14
Margaret: Szczęście kojarzy mi się z wolnością. Z muzyką. Z byciem na scenie. Paradoksalnie największą radość sprawia mi uszczęśliwianie innych. Kiedy widzę, że moja osoba w jakikolwiek sposób wywołuje uśmiech na czyjejś twarzy – to jest bezcenne. Kiedy jestem szczęśliwa, ponoć słodko chichoczę. Szczęście w najszczerszej postaci to zwierzęta, dlatego też jestem taką psiarą.
Polecamy też: Jej styl się albo kocha, albo nienawidzi. Margaret jest modową ekstremalistką! Jak prowokuje?
4 z 14
Katarzyna Grochola: Nie jestem permanentnie szczęśliwa, ale często się śmieję. Jadę samochodem i się cieszę, bo deszcz przestał padać i zaraz będzie tęcza. Kierowcy mnie widzą, pozdrawiają światłami. Dziś nagrywałam materiał dla telewizji o mojej nowej powieści „Przeznaczeni”. Ale przestałam gadać, gdy w oczku wodnym odezwała się żaba. Ucieszyła mnie. Mieć swoją żabę – to nie byle co. Kiedy jestem szczęśliwa? Całowanie jest dobre…
Polecamy też: „Miłość była, jest i będzie najważniejsza!". Czym jeszcze w życiu kieruje się Katarzyna Grochola?
5 z 14
Maciej Musiał: Szukam w życiu prostych radości. A taką daje mi… barszcz z uszkami. Cieszę się, gdy mogę go zjeść. Na szczęście nie muszę czekać do Wigilii – nie gardzę sklepowym. Od kiedy mieszkam sam, czyli od dwóch lat, dużo radości daje mi moja rodzina. Bardzo doceniam spotkania z nimi i staram się widywać jak najczęściej. Bawi mnie mój przyjaciel Kopczyn i filmy (choć zdarza się, że w kinie śmieję się tylko ja).
Polecamy też: Czyste szaleństwo! Margaret, Piróg, Musiał, Macademian Girl, Kurdej-Szatan pijani ze szczęścia?
6 z 14
Michał Żebrowski: Śmieszy mnie i wzrusza ludzka naiwność. Opowiadał mi znajomy aktor, że kiedyś, gdy był u szczytu kariery, wyszedł z teatru i zobaczył kobietę. Wyciągnął pióro zadowolony, że da fance autograf. A usłyszał: „Więcej w takich gównach proszę nie grać!”. Bardzo lubię się śmiać, ale mam dużo stresów, więc śmieję się rzadziej, niżbym sobie życzył. Bywam szczęśliwym człowiekiem, gdy jestem ze swoją rodziną. Lubię swój dom w górach. Góry to narkotyk.
Polecamy też: Boski Żebrowski zdradza grzechy młodości Piotrowi Najsztubowi
7 z 14
Hanna Bakuła: Co mnie bawi? Najbardziej Andrzej Mleczko. Potem dobre, dowcipne książki i dowcipne filmy. Takie scenki na przykład, gdy ktoś w kogoś ciska tortem, a trafia on w inną, niespodziewającą się tego osobę. Śmieszą mnie niektórzy politycy. Czasem bawiła mnie Maria Czubaszek. Artur Andrus również. Bardzo śmieszę też sama siebie.
Polecamy też: "Mieć dziecko to tak, jakbym chciała mieć w domu wielbłąda". Czy Hanna Bakuła uważa się za skandalistkę? A za narcyza?
8 z 14
Cezary Pazura: Mam wrażenie, że urodziłem się uśmiechnięty. Płacz był mi obcy. Pojawiał się sporadycznie w szczególnych momentach. Uśmiechem i radością zarażałem swoich i obcych. Starych i młodych. Uśmiech jest częścią mnie, a więc jednak rysem osobowości. W stan euforii potrafi mnie wprowadzić drobiazg. Dobry posiłek albo news w TV. Ale najbardziej moi najbliżsi, kiedy widzę, jak jestem im potrzebny.
Polecamy też: Cezary Pazura o żonie: "Czułem, że mam diament. Tylko dlaczego został oszlifowany w taki bolesny sposób?"
9 z 14
Barbara Kurdej-Szatan: Uwielbiam kokosić się rano w łóżku z naszą córą. Wygłupiamy się, bo nie chce nam się wstać. Lubię absurdalny humor, a w stresie dostaję głupawki. Tęsknię za domem rodziców na wsi. Gdy jest mi źle, patrzę w gwiazdy i myślę: świat jest taki wielki, a moje problemy takie małe! Jestem szczęśliwa, kiedy śpiewam. I kiedy chodzę na koncerty!
Polecamy też: Kurdej-Szatan i Urbańska w cukierkowej sesji jako (nie)legalne blondynki
10 z 14
Patricia Kazadi: To, co w życiu cieszy mnie najbardziej, to szczęście innych ludzi. Uwielbiam patrzeć na tych, którzy spełniają swoje marzenia, realizują pasje, kochają to, co robią. Dlatego tak wiele satysfakcji daje mi moja praca, która pozwala mi takich ludzi spotykać. Jestem szczęśliwa także wtedy, kiedy tworzę muzykę. Mnóstwo pozytywnej energii i siły daje mi scena, kontakt z publicznością. A tak na co dzień szczęśliwe chwile dają mi najprostsze rzeczy – przyjaciele, pyszne jedzenie, śmiech i pozytywna energia. Szkoda życia na smutki!
Polecamy też: Patricia Kazadi: "Nie mogę uwierzyć, że w Afryce znają mnie i moją muzykę!"
11 z 14
Michał Piróg: Moje drugie imię to „urodzony optymista”. Radość dają mi słońce, plaża, woda i podróże. A jak jest szaro i pochmurno i nie ma opcji na podróż, to zawsze jest butelka dobrego wina. Z kabały nauczyłem się, że życie jest po to, żeby się cieszyć i żeby z niego korzystać. A że dostajemy niedużo czasu, trzeba się spieszyć, żeby łapać te rzeczy, które są miłe. Więc się spieszę.
Polecamy też: Czy podoba się dziewczynom, ważniejszy jest seks czy porozumienie dusz? Michał Piróg szczerze!
12 z 14
Natasza Urbańska: Radość dają mi poranne „łóżkowe wygłupy” z córą i wieczory, kiedy czytamy książkę na dobranoc. Jestem szczęśliwa, kiedy jesteśmy razem.
Wiosną zbieranie kwiatów, latem kąpiele w stawie, jesienią zamiatanie liści, zimą ruska bania i przerębel.
13 z 14
Edyta Herbuś: Radość to dla mnie naturalny stan ducha. Znajduję ją w najmniejszych rzeczach w codziennym życiu, w spotkaniach z ludźmi, w realizowaniu pasji, w przyrodzie, zwierzakach, oczach ukochanego. Często uśmiecham się sama do siebie na wspomnienie radosnych momentów. Uwielbiam śmiać się też pełną piersią, wtedy naprawdę czuję, że żyję. I właśnie takie radosne życie podoba mi się najbardziej.
Polecamy też: Edyta Herbuś kończy dziś 35 lat. Pamiętacie jej seksowną sesję na plaży? Już tęsknimy za latem...
14 z 14
Szymon Majewski: Największe szczęście daje mi rodzina, obecność bliskich, których kocham, plus ukochany pies Lusia. A drugą rzeczą jest pasja, czyli praca, to, czym zajmuję się na co dzień, co daje ludziom radość, którą potem mi oddają. Wtedy się cieszę.
Piotr Najsztub: Być szczęśliwym to znaczy nie umierać w pogoni za szczęściem. W naszym trudnym klimacie najważniejsza jest „pogodność” i tego się trzymam. A głębszy uśmiech, choć w moim pokoleniu bez pokazywania wszystkich zębów, mam zarezerwowany dla żartów, także autoironicznych. To prawie jak seks, z tym że częściej. Jestem Homo-Sapie-Po-Żarcie-Ze-Szczęścia.
Polecamy też: Ojcostwa uczył się z westernów i „Piętnastoletniego kapitana”. Jakim tatą jest Szymon Majewski?
Tekst: Beata Nowicka, Katarzyna Piątkowska, Roman Praszyński, Katarzyna Sielicka
Zdjęcia: Marlena Bielińska/MOVE
Stylizacja: Jola Czaja
Asystentki: Agnieszka Walasek, Patrycja Pankiewicz
Makijaż: Anna Ampulska, Julita Jaskółka,Wilson/Warsaw Creatives
Fryzury: Adam Szaro, Andrzej Bierut, Bartek Janusz, Korzeniowska/Hair by Korzeniowska, Michał Bielecki/Warsaw Creatives, Tyberiusz Marciniszyn
Manikiur: Nail Spa Marzena Kanclerska/kolory Revlon 320 Trade Winds, 310 Timless, Revlon Ruby oraz Revlon 320 Trade Winds
Rekwizyty: Maria
Produkcja: Paulina Aleksiejuk