Ojcostwa uczył się z westernów i „Piętnastoletniego kapitana”. Jakim tatą jest Szymon Majewski?
Szymon Majewski: Zostałem tatą, kiedy miałem 25 lat, czyli dosyć wcześnie. Teraz, jak widzę, że ktoś w tym wieku jedzie samochodem, zawsze mówię do mojej żony: „Zobacz, jakiś szczyl wziął auto ojcu!” - powiedział satyryk w najnowszej majowej „Urodzie Życia”. Wspólnie z żoną Magdą wychowuje Zofię i Antoniego. Jakim jest ojcem? Czy czuje, że dzieciaki zabierały mu wolność i co ma w sobie z kowboja? Szymon Majewski w szczerej rozmowie z Marzeną Rogalską.
Szymon Majewski - nowy wzór ojca
Szymon Majewski wyznał, że z braku ojcowskiego wzorca, sam musiał dojść do tego, jakim chce być tatą.
- Nigdy nie miałem wyobrażenia, jaki powinien być ojciec. Miałem go w niedostatku, więc moje bycie ojcem było mieszanką tego, co dał mi dziadek, i tego, co zobaczyłem w filmach, na westernach. Przez długi czas wydawało mi się, że mój ojciec powinien być kowbojem, jakimś dzielnym szeryfem. A jeśli chodzi o mnie, to cały czas miałem z tyłu głowy taką wizję siebie niezawodnego, że „jeśli ja bym nie dał rady, to kto da radę?”. Zresztą to była trochę misja mojego dziadka, który powtarzał mi: „Szymon, bądź 15-letnim kapitanem!”. Była taka książka podróżnicza „Piętnastoletni kapitan”, historia o chłopcu, który jest synem kapitana, płynie na statku, jego ojciec umiera w trakcie rejsu i on zostaje kapitanem. Musi dowieźć ładunek do końca, a ma przed sobą całą załogę zakapiorów i jakiegoś jednego, który mu pomaga. Musi ujarzmić wszystkich chłopów i pokazać, że ma jaja. I z jednej strony dziadek dał mi takie przesłanie, a z drugiej zrobił mi krzywdę, bo nie jestem w stanie sobie odpuścić - mówi Majewski w wywiadzie.
- Do tej pory Magda śmieje się z moich tak zwanych kontaktów z alkoholem. Dla mnie „alkohol to twój wróg” i mam w głowie lęk przed ewidentnym straceniem kontroli nad sytuacją. Ponieważ muszę być niezawodny (…) Teraz bym nawet chciał mojemu dziadkowi powiedzieć: „Odpuść mi już tego 15-letniego kapitana”. Dziadek nie żyje dwadzieścia parę lat, a ja ciągle mam w głowie przesłanie z tej książki - dodaje.
Szymon Majewski o dzieciach i niezależności
Szymon Majewski to barwna postać. Kocha niezależność i jest dość kontrowersyjny. Jednak po powrocie do domu staje się odpowiedzialnym rodzicem.
- Nigdy absolutnie nie miałem poczucia, że dzieciaki zabierają mi wolność, one wręcz dawały mi energię do działania. W ogóle rodzina daje mi poczucie, że to wszystko jest po coś. Za każdym razem, zdobywając jakąś nagrodę czy zarabiając mniej lub więcej, zawsze uznawałem, że to jest po prostu dla mojej rodziny. Zastanawiam się, czy miałbym taki doping i paliwo do robienia tylu rzeczy, gdybym był sam. Bo zawsze miałem z tyłu głowy taki impet: „Bądź maksymalnie dla tej rodziny”. A gdybym był sam, może najzwyczajniej w świecie nie chciałbym czegoś zrobić...? Na przykład mój monolog o Magdzie w Och-Teatrze w „One Mąż Show” jest w pewnym sensie moją kreacją, ale tak naprawdę został dedykowany miłości, rodzinie. Żona i dzieci są tu muzą - wyznaje Majewski w wywiadzie.
Szymon Majewski z żoną Magdą.
Zobacz także
Polecamy też: Szymon Majewski o Małgorzacie Kożuchowskiej i... zapłodnieniu! Musicie to przeczytać!
Czy dzieci Szymona Majewskiego są do niego podobne?
Szymon Majewski był zbyt niepokorny, by dobrze radzić sobie w szkole. Czy jego dzieci też takie są? Jakie miał relacje z nauczycielami Zosi i Antka?
- Ja i moja żona byliśmy po dosyć trudnych doświadczeniach ze szkołą. Nie potrafiliśmy rozmawiać z nauczycielami, ponieważ gdzieś po cichu też ich nie lubiliśmy. Oczywiście starałem się być pomocny, czasami też restrykcyjny i bolało mnie, kiedy moje dzieci dostawały złe oceny. Może jakoś czuły, że jesteśmy trochę po ich stronie. Oczywiście jak dawały czadu w szkole, rzecz jasna próbowaliśmy je zdyscyplinować, ale też zdaję sobie sprawę, że dzieciom sławnego ojca jest trochę trudno. Jeśli ktoś czegoś w takim ojcu nie lubi, jest duże prawdopodobieństwo, że przeniesie to na jego dziecko. Poza tym zawsze zakłada się, że „oni pewnie na więcej im pozwalają”, ale jest wiele rodzin, które też na dużo pozwalają. Mieliśmy trudne łącza ze szkołą, ponieważ nasze dzieci są energetyczne, mają swoje zdanie i w ogóle nie za bardzo lubią system uznania pewnej władzy nad sobą. Są dosyć anarchizujące i my też tacy z Magdą byliśmy, więc trudno było od nich wymagać czegoś innego. Nigdy nie miałem w głowie gotowego planu na ich życie: „Masz skończyć meliorację, bo twój ojciec i cała rodzina kończyli meliorację!”. Najstraszniejsi są tacy ojcowie, którzy podjeżdżają pod szkołę, odbierają dziecko, a już w bagażniku mają skrzypce, rakietę tenisową, piłkę do metalu i to dziecko jedzie na obóz rozszerzania mózgu metodą interaktywną. Powalone - zdradza Majewski w „Urodzie Życia”.
Szymon Majewski - „dziwny tata”
Szymon Majewski wielokrotnie wstawiał się za swoimi dziećmi w szkole. Przyznaje jednak, że nie zawsze odpowiadała im jego ekscentryczność.
- Pamiętam, jak wstawiłem się za moim synem, kiedy ni z tego, ni z owego dyrektor stwierdził, że mój syn powinien ściąć włosy. Poszedłem do niego i powiedziałem: „Panie dyrektorze, 30 lat temu w moim liceum miałem problemy z powodu długich włosów. Nie będę w tej chwili, już w wolnej Polsce, rozmawiał o długich włosach mojego syna”. Nie zapomnę również prześmiesznej reakcji mojej córki, po którą przyszedłem kiedyś do szkoły baletowej. Co to była za scena! Wielkie schody, nagle jest dzwonek, dzieci schodzą tym baletowym krokiem, a na dole czekają ojcowie, wszyscy normalni, stoją w garniturach, a ja w takich spodniach raperskich, które były wtedy modne, z krokiem w dole. I pamiętam moją córkę, która schodzi do połowy tych schodów, zauważa mnie, zaczyna płakać, odwraca się i biegnie znowu na górę. Wszyscy patrzą na mnie, ja stoję czerwony… „Bo tata jest dziwny. Tata jest inny” – mówiły moje dzieci, które na początku bardzo chciały, żebym był jak inni ojcowie. Czyli poważny pan w garniturze i z teczką. Sam początek mojego programu, czas szalonych przebieranek to jednocześnie czas, w którym dzieci musiały swoje odcierpieć w szkole, bo trudno było im obronić to, że tata dziwnie wygląda, przebiera się, że jest jakimś Edwardem Ąckim z zębami. Moja żona to rozumiała, a one nie. Potem trochę dorosły i zaczęły uważać, że to, co robię, jest fajne - mówi Szymon Majewski.
Polecamy też: Wyjątkowa sesja z VIVY! - Szymon Majewski nago!
Co jeszcze powiedział o ojcostwie, rodzinie, relacjach z żoną? Cały wywiad z Szymonem Majewskim w najnowszej „Urodzie życia”.