Reklama

Kobieta-anioł. Dla przyjaciół Dusia lub Matka Boska Trafankowska. Kochali ją widzowie oraz ci, którzy spotkali ją na swojej drodze. Mimo to Daria Trafankowska długo nie miała szczęścia do mężczyzn. Gdy w końcu spotkała "tego jedynego", wierzyła, że u jego boku ma szansę przeżyć najpiękniejsze lata swojego życia... Zmarła w cierpieniu niedługo później.

Reklama

[Ostatnia publikacja na VUŻ-u 31.10.2024 r.]

Daria Trafankowska poznała miłość swojego życia w wieku 49 lat

O tym, że choruje na nowotwór, dowiedziała się w 2003 roku. Diagnoza była ogromnym ciosem dla aktorki — zwłaszcza w perspektywie sukcesów w życiu osobistym, których do tej pory los mocno jej szczędził. "Marzę o odrobinie miłości", mówiła w wywiadach, marząc o byciu kochaną... Gdy w końcu spełniło się jej największe marzenie, wszystko nagle wywróciło się do góry nogami.

"Jestem kochana i kocham. Umrę otoczona miłością" — wyznała Dorocie Wellman tuż przed śmiercią. Przez swój ostatni rok artystka nie mogła narzekać na brak miłości. Nieoczekiwanie na jej drodze stanął człowiek, przyjaciel z młodości. Podczas spotkania w większej grupie Darii Trafankowskiej szybciej zabiło serce.

Daria Trafankowska, 24.10.2000, Warszawa.
Daria Trafankowska, 24.10.2000, Warszawa. Fot. Michal Gmitruk / Forum

"Kiedy wszedł do pokoju, poczułam, że jest właśnie tym mężczyzną, o jakim podświadomie marzyłam. Usiadł koło mnie, rozpoczął rozmowę. Kilka godzin później oboje byliśmy niemal pewni, że to spotkanie zrewolucjonizuje nasze życie. I nie pomyliliśmy się" — wspominała w jednym z wywiadów. Pół roku później byli już zaręczeni. "Chcemy nadrobić stracony czas. Pewnie dlatego wszystko między nami dzieje się tak szybko".

Dopiero pod koniec życia aktorka zdecydowała się ujawnić, że tajemniczy mężczyzna to student wydziału operatorskiego, którego poznała, gdy studiowała aktorstwo w łódzkiej Filmówce. Ich drogi ponownie skrzyżowały się po ponad dwudziestu latach. Niestety nie było im dane cieszyć się spokojem i ślubnymi planami w spokoju... Niedługo później Dusia zachorowała. Jednak obecność ukochanego koiła cierpienie, którego doświadczała gdy walczyła z bezlitosną chorobą. Był przy niej do samego końca.

Daria Trafankowska, październik 2003.
Daria Trafankowska, październik 2003. Fot. Zawada/AKPA

Mroczny sekret ostatniego partnera Darii Trafankowskiej

Wiele lat wcześniej ostatni partner aktorki był powiązany z głośną sprawą kryminalną, którą w latach 90. żyła cała Polska. Chodzi o sprawę Martyniki Ł., która zginęła we własnym mieszkaniu, będąc w końcowym stadium ciąży. Młoda dziennikarka z Wrocławia miała romans z żonatym mężczyzną, u którego boku czternaście lat później umierała Daria Trafankowska. Ciało kobiety znaleziono w wannie, ślady wskazywały na morderstwo. Jako głównego podejrzanego aresztowano jej partnera.

"Mężczyzna jest sfrustrowany, bo prokurator podał prasie, że motywem zbrodni były sprawy osobiste, a w areszcie siedzi podejrzany o to znany realizator i reżyser wrocławskiego ośrodka TVP. Odmawia więc składania wyjaśnień i oświadcza, że od tej pory będzie zeznawał tylko w obecności swojego adwokata. Następnego dnia odmówi udziału w wizji lokalnej" — czytamy w książce Izy Michalewicz "Ballady morderców. Kryminalny Wrocław".

Motywem miała być chęć eliminacji kochanki i powrotu do rodziny, którą pracownik TVP przez lata oszukiwał. Skazano go na 25 lat pozbawienia wolności.

"[Martynika] nie była dziennikarką śledczą. Ale z racji jej zawodu sprawa stała się bardzo medialna. Trzeba było szybko kogoś znaleźć i skazać. I nigdy nie miałam pretensji do rodziców Martyniki o myślenie, że Jan jest mordercą. Najgorsze to stracić dziecko. Ale było mi głupio potem mówić, co myślę, bo nie stawałam jednoznacznie po ich stronie. Bo nigdy tego Janka nie chciałam oskarżyć o zabójstwo […]. - Na początku wydawało mi się to niewiarygodne. A potem oczywiście ludzie zaczęli to roztrząsać. Pojawiały się opowieści o jego poprzednich romansach. Ale mi to mimo wszystko nie pasowało", wyznała przyjaciółka dziennikarki. (cyt. za książką Izy Michalewicz).

Oskarżony wyszedł z więzienia po jedenastu latach. W 2001 roku został ułaskawiony przez ówczesnego prezydenta, Aleksandra Kwaśniewskiego. Po wyjściu na wolność związał się z Darią Trafankowską, która u jego boku przeżyła ostatnie, niecałe dwa lata życia.

Daria Trafankowska,1980 r.
Daria Trafankowska,1980 r. Fot. Uss / AKPA
Reklama

Źródło: książka "Ballady morderców. Kryminalny Wrocław", kobieta.wp.pl, wroclaw.eska.pl

Reklama
Reklama
Reklama