Dramatyczne wyznanie Michała Czerneckiego: „Długo się wahałem, czy chcę żyć”
Aktor był gościem w Dzień Dobry TVN. Przypominamy jego historię…
Życie aktora Diagnozy Michała Czerneckiego nie zawsze usłane było różami. Aktor zdobył się na szczere wyznanie. W jednym z wywiadów opowiedział, że dwukrotnie próbował popełnić samobójstwo. „Wydawało mi się, że szybko umrę, tak jak mój ojciec”, wyznał. Dziś z okazji Światowego Dnia Zapobiegania Samobójstwom, Michał Czernecki był gościem w Dzień Dobry TVN, gdzie opowiedział o swoich traumatycznych przeżyciach. Kto pomógł mu w tych trudnych chwilach?
Michał Czernecki chciał popełnić samobójstwo
Obecnie Michał Czernecki jest szczęśliwym mężem i ojcem dwójki synów. Szybko zyskał status jednego z ulubionych polskich aktorów. Mieliśmy okazję podziwiać go w najpopularniejszych polskich serialach: Diagnozie, Pierwszej miłości czy M jak miłość oraz komediach: Planeta Singli czy Podatek od miłości. Teraz występuje w satyrycznej produkcji Ucho Prezesa. Jego kariera prężnie się rozwija, ale jak to w życiu bywa, aktor przeżył także trudne chwile. Michał Czernecki zdobył się na odważne wyznanie.
Zdecydowałem, że jednak chcę tu zostać, że to nie jest przypadkowe
Jego życie nie zawsze było usłane różami i było mu tak ciężko, że próbował je zakończyć. Aktor wyznał, że miał bardzo trudną młodość. Ojciec Michała Czerneckiego bardzo wcześnie zmarł, co wywarło na niego negatywny wpływ. „Ja niczego od życia nie oczekiwałem, wydawało mi się, że szybko umrę, tak jak mój ojciec. Miałem ciężkie przejścia, dwie próby samobójcze, długo się wahałem, czy w ogóle chcę żyć (...). Za pierwszym razem prawie się udało”, powiedział w wywiadzie dla Interia.pl.
Pozbierać pomogła mu się żona, która jest z zawodu psychologiem. To między innymi ona pomogła mu docenić to, co jest w życiu najcenniejsze. „To żona nauczyła mnie budowania bliskości”, mówi. Michał Czernecki przeszedł długą drogę do tego, by czuć się spełnionym człowiekiem.
Michał Czernecki: „Długo się wahałem, czy w ogóle chcę żyć”
Dziś mówi wprost, że każdy ma prawo mieć gorsze dni: „Moim zdaniem po każdym dniu naprawdę możemy być zmęczeni, bo nie trzeba nawet nic robić, wystarczy doświadczać życia i człowiek jest wykończony. A jeśli do tego dochodzi dwójka dzieci, rodzina i jeszcze zawód, który wykonujesz, też nie jest wolny od relacji międzyludzkich, to naprawdę można poczuć się zmęczonym”.
Teraz całkiem inaczej podchodzi do życia. Na wszystko to, czego doświadczył patrzy z ogromnym dystansem: „Długo mnie to męczyło i żeby się od tego uwolnić, jakoś to sobie ułożyć, spisałem to wszystko. I teraz niedawno znalazłem ten tekst i się tak uśmiałem... Do łez”.
Po latach kompletnie inaczej ocenia swoje ówczesne zachowanie. „Ani się w to życie nie angażowałem, ani z niego nie rezygnowałem, to było jakieś trwanie. Dopiero ostatnich kilka lat jest inne. Zdecydowałem, że jednak chcę tu zostać, że to nie jest przypadkowe”. Po czym dodaje: „Wiem, że życie jest cenne, nie chciałbym go stracić i zamierzam jeszcze parę rzeczy zrobić”.