Reklama

Siedemdziesiąt sześć lat życia pełnego barw - tak zapamiętamy zmarłego dwa tygodnie temu Tomasza Stańkę. Wybitny jazzman cieszył się dobrą sławą na całym świecie. Koncertował regularnie w Stanach Zjednoczonych czy Niemczech... Po zejściu ze sceny przez wiele lat muzyk walczył jednak ze swoimi demonami. Alkohol i narkotyki - to właśnie one niszczyły organizm Stańki do czasu, kiedy w wieku 50 lat artysta postanowił rzucić wszystkie używki.

Reklama

Gwiazdor nie ukrywał także, że szczególną sympatią darzył wszystkie panie. „Wy, kobiety, kochacie opiekować się mężczyznami, a jeszcze lepiej takimi desperatami. Fanki muzyki zawsze się gdzieś kręciły. Miałem świadomość, że moja muzyka była najlepszym afrodyzjakiem”, opowiadał w jednym z wywiadów... Niestety, już więcej nie usłyszymy wspaniałych anegdot opowiadanych przez Tomasza Stańkę. Pod koniec lipca muzyk przegrał walkę z rakiem płuc. Dziś spoczął na warszawskich Powązkach w Alei Zasłużonych.

Reklama

Jak Tomaszowi Stańce udało się wspiąć na szczyt muzycznej kariery? Zachęcamy do obejrzenia wideo.

Reklama
Reklama
Reklama