Wypadek brutalnie przerwał karierę Tomasza Golloba. Jak dzisiaj wygląda życie utytułowanego żużlowca?
Dziś kończy 52 lata. Mówi o przełomie
Gdy Tomasz Gollob został mistrzem świata rozpierała go duma. Niestety, jeden dzień zmienił całe jego życie w koszmar. Wiosną 2017 roku żużlowiec uległ dramatycznemu wypadkowi w wyniku, którego doznał poważnego urazu kręgosłupa. Konieczna była operacja, w wyniku której zapadł w stan śpiączki farmakologicznej. Kiedy się obudził, obiecał swoim fanom, że się nie podda! Rozpoczęła się żmudna i bolesna rehabilitacja. Bóle były tak przejmujące, że przez dwa lata nie zmrużył oka. Jego walka o powrót do zdrowia trwa już kilka lat - 23 kwietnia minie sześć. Jak obecnie wygląda codzienność sportowca? Dziś jego urodziny, niedawno mówiło się o pewnym przełomie...
Tomasz Gollob jako mistrz świata w żużlu
Tomasz Gollob wsławił się jako jeden z najlepszych polskich sportowców. Jego pasją od początku był żużel. To dzięki tej dyscyplinie sportowej został mistrzem, choć na swój sukces musiał długo pracować, bo aż 20 lat. W końcu jednak zatriumfował. 25 września 2010 roku zdobył upragniony złoty medal podczas Indywidualnych Mistrzostw Świata we włoskim Terenzano. „Dwadzieścia lat mi zajęło, żeby to zrobić. Przepraszam was bardzo”, wyznał do tysięcy polskich kibiców tuż po zdobyciu medalu.
Sukces Polaka odbił się szerokim echem w mediach na całym świecie, a kibice nie posiadali się z radości. „Jeszcze tego lata, Tomek Gollob mistrzem świata”, śpiewali uradowani fani.
Wspólnie z Tomaszem wygraną świętował jego przyjaciel Jerzy Kanclerz, dla którego triumf Golloba był niezwykle wzruszającym momentem. „Pamiętam, że Tomasz schodząc z podium wręczył mi tego dużego szampana, którego otrzymał za zwycięstwo. Miałem wówczas łzy w oczach, bo przecież jeździłem za nim wszędzie przez tyle lat. Spełniło się przede wszystkim jego wielkie marzenie, ale także wielu polskich kibiców”, zdradził.
W swojej karierze Tomasz Gollob miał oczywiście też inne sukcesy. 30 razy zdobył tytuł mistrza Polski, wspólnie z drużyną sześć razy triumfował na mistrzostwach świata, a w 2007 roku został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski „za wybitne zasługi dla rozwoju polskiego sportu żużlowego”. Jednak zwycięstwo podczas Indywidualnych Mistrzostw Świata smakowało najlepiej.
CZYTAJ TEŻ: Maria Prażuch-Prokop zmagała się z nerwicą napadowo-lękową: „Prawie straciłam życie”
Tomasz Gollob na planie programu "Kawa czy herbata", 30.11.2012 rok
Tomasz Gollob, Grand Prix Polski na żużlu, 06.10.2012 rok
Tragiczny wypadek Tomasza Golloba
Mimo wielu sukcesów na polu zawodowym los okrutnie doświadczył Tomasza Golloba. 23 kwietnia 2017 roku wziął udział w zawodach żużlowych w Chełmnie. Podczas wyścigu doszło do tragicznego wypadku z udziałem sportowca. Do dziś nie wiadomo co dokładnie wydarzyło się na torze, gdyż odcinek w którym doszło do zdarzenia był niewidoczny dla kibiców. Również Tomasz Gollob nie pamięta co zaszło na torze tego feralnego dnia. Jak informował Onet: „Najprawdopodobniejsza wersja jest taka, że żużlowiec zjeżdżał ze stromej góry, niefortunnie się przewrócił, a motocykl zmiażdżył mu kręgosłup”.
Sportowiec doznał urazu kręgosłupa w odcinku piersiowym ze złamaniem siódmego kręgu piersiowego i przemieszczenia między szóstym a siódmym kręgiem oraz uszkodzenia rdzenia kręgowego. Konieczna była operacja, w trakcie której został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej. Po kilku dniach go wybudzono. Następnie rozpoczęła się długa i bardzo bolesna rehabilitacja.
SPRAWDŹ TAKŻE: Jan Nowicki powoli traci pamięć. „Boję się włączyć żelazka do prasowania”
W 2017 roku w rozmowie z Marcinem Feddkiem z Polsatu Sport, żużlowiec przyznał, że bóle które odczuwa są nie do zniesienia dla zwykłego człowieka. „Bóle, jakie mi towarzyszą, są nie do ogarnięcia dla człowieka. Są potworne, przeszywające, rażące jak porażenie elektryczne. Tak wielkie, że nie jestem w stanie tego opisać. To rodzaj bólów neuropatycznych, niepozwalających mi funkcjonować, rehabilitować się po wypadku, a w nocy spać. Noce są najgorsze, trudne do przeżycia. Każdy ruch kołdry poraża do omdlenia… Po zmiażdżeniu dwóch kręgów – szóstego i siódmego – doznałem paraliżu poniżej piersi. Jedni doznają paraliżu wiotkiego, a ja spastycznego. Oznacza to, że moje mięśnie wariują, robią co chcą i kiedy chcą. Np. mięśnie brzucha naprężają się, przez co staje się on twardy jak z betonu i trwa to wiele godzin. Podobnie z nogami”, wyznał dramatyczne sportowiec, po czym dodał:
„Trwanie, nierobienie niczego, nie wchodzi w grę. Ten codzienny, nieprzerwany ból zabija człowieka. Dlatego, że nie pozwala nic robić, nawet myśleć. Kiedy leżę na specjalnym łóżku, jest ból. Kiedy ćwiczę, jest ból. Gdy siedzę na wózku, jest ból. Jest wszędzie i zawsze. Towarzyszy mi w każdej minucie. Czy w ciągu dnia, czy kiedy próbuję spać”.
W listopadzie 2017 roku, pół roku po tragicznym wypadku Tomasz Gollob opuścił mury szpitala. Jego dom został przystosowany do potrzeb niepełnosprawnego sportowca. Zakupiono dla niego specjalne łóżko, zaaranżowano pomieszczenie, w którym może ćwiczyć, a także zamontowano specjalne podjazdy i inne udogodnienia przydatne w poruszaniu się.
Po powrocie do domu okropne bóle nie ustępowały. Przez dwa lata mocno dawały się we znaki sportowcowi. „Przebudzenie po urazie rdzenia kręgowego było najtrudniejsze, bo pierwszy raz nie czułem ciała. Największym problemem nie była nawet sama kontuzja i fakt uszkodzenia rdzenia, ale mój stan zdrowia i wszystkie niedogodności. Przez dwa lata nie zmrużyłem oka w nocy, ciągle walczyłem z bólem”, ujawnił w grudniu 2021 roku w wywiadzie z „Przeglądem Sportowym”, po czym dodał: „Moje dolegliwości nie są jak ból głowy, na który wystarczy wziąć tabletkę i wszystko mija. Walczę z tym już cztery lata. Nie mogę powiedzieć, że ból ustępuje, ale na pewno nauczyłem się z nim żyć. Mam znacznie więcej doświadczenia i znam swój organizm coraz lepiej”.
CZYTAJ TEŻ: Syn Kayah i Rinke Rooyensa to prawdziwy przystojniak. Tak wygląda teraz 23-letni Roch!
Tomasz Gollob, konferencja dotycząca stanu zdrowia sportowca, Bydgoszcz, 22.11.2017 rok
Tomasz Gollob: życie po wypadku
Motywacją do dalszej walki o powrót do zdrowia i pełni sił jest dla Tomasza wsparcie fanów. „Cieszę się, że kibice wciąż są ze mną i czuję się z tym wspaniale. Pojawiłem się w mediach społecznościowych właśnie dlatego, że chciałem być bliżej ludzi. Ich komentarze i wyrazy wsparcia napędzają mnie do jeszcze większego wysiłku każdego dnia”, przyznał w rozmowie z dziennikarką Małgorzatą Domagalik, będąc gościem w Kanale Sportowym.
Jednocześnie zauważył, że wciąż „ściga się na torze”, lecz tym razem wygraną jest własne zdrowie. „Teraz też muszę jechać i gonić tę stawkę. Można odnieść wrażenie, że wciąż jestem na torze. Kiedyś goniłem rywali, teraz gonię zdrowie, które nie chce zahamować. Ale wciąż wierzę, że wiele się jeszcze zdarzy. I nie poddaję się. To jest bardzo ważne”, stwierdził.
Pomimo tragicznego wypadku, pasją sportowca nadal pozostaje żużel. To dzięki doświadczeniu zdobytemu na torze, ale też udanej współpracy z telewizją Canal + Tomasz Gollob zgodził się zostać najpierw ekspertem a następnie komentatorem sportowym. Jak sam przyznał, stacji Canal + zawdzięcza bardzo wiele.
„Stacja towarzyszy mi od wielu lat, właściwie od początku kariery. Canal+ jest przy tym sporcie, jest przy mnie i dobrze się tam czuję. Dlatego zależało mi, aby zaznaczyć, że współpracuję z nimi jako ekspert. To dzięki nim mogę teraz oglądać najlepsze momenty z mojego życia i mojej kariery. To jest dla mnie wielka przyjemność, że mogę dalej tworzyć z nimi ten sport. Robię to dla tej dyscypliny, dla kibiców, którzy kochają motocykle. Staram się przekazywać fajne i cenne wiadomości, mówić o nowinkach”, opowiadał podczas wywiadu w Kanale Sportowym.
Marcin Majewski, szef żużla w telewizji Canal+ w wywiadzie dla Wirtualnej Polski stwierdził, że komentowanie było dla Tomasza Golloba pewną formą terapii. „Może to za mocne słowo, ale to chyba był dla niego pewien rodzaj terapii. Mam wrażenie, że bardzo to polubił i doskonale się przy tym bawił”, wyznał.
Podobnego zdania jest żużlowiec Krzysztof Cegielski. „Spędziłem z Tomkiem trochę czasu po transmisji z Pragi i był naprawdę rozpromieniony. To był miły widok. Akcja na żywo jest dla niego zdecydowanie lepsza niż opowiadanie o czymś po fakcie. Można powiedzieć, że to wszystko pasowało do jego charakteru. Zawsze był człowiekiem, który reagował szybko. Tak było na torze, a teraz jest tak samo w nowej roli”, dodał.
Canal+ wyprodukowało również film dokumentalny pod tytułem ,,Czas". Historia opowiada o dramatycznych losach Tomasza Golloba. Telewizja wybrała się z żużlowcem 17 marca 2022 roku na miejsce wypadku. ,,Od dłuższego czasu chciałem zrealizować taki film. Tomasz Gollob to jeden z najwybitniejszych żużlowców, a jego historia z pewnością zasługuje na opowiedzenie. Myślę, że to ważne dla samego Tomka i tysięcy kibiców. W filmie wracamy do dnia wypadku, rozmawiamy z wieloma osobami, pokazujemy zdjęcia, których wcześniej nikt nie widział. Jest także to, co od pięciu lat zasługuje na najwyższy podziw – bardzo ciężka, ale wytrwała i systematyczna walka Tomka o powrót do normalności", wyznał pomysłodawca filmu. ,,Zdjęcia do filmu trwały kilka miesięcy. Ekipa filmowa odwiedziła między innymi tor motocrossowy w Chełmnie. Dla Tomasza Golloba była to pierwsza od pięciu lat wizyta w miejscu wypadku", dodawał.
,,W przetrwaniu pierwszego okresu po wypadku bardzo pomogli mi kibice. Chciałem się w jakiś sposób zrewanżować i podziękować, dlatego powstał ten film. Dzięki temu kibice mogą zobaczyć jak to wszystko naprawdę wygląda. Już po premierze miałem bardzo dużo telefonów i maili, wszyscy mówili, że film wyszedł bardzo dobrze. Wracam do niego, jak tylko mam możliwość. Łzy płyną, to oczywiste, ale jest także duża wiara. Wiem, do czego się przygotowuję, a czy życie da mi to zrealizować – zobaczymy", mówił Tomasz Gollob.
Stan zdrowia Tomasza Golloba - wiosna 2023
Sześć lat po wypadku mistrz toru żużlowego może mówić o przełomie. Te informacje naprawdę cieszą. „Od roku dużo czasu poświęcam na ćwiczenia pionizujące, podczas których pracują mięśnie całego ciała. Przy pomocy specjalnych urządzeń potrafię już ustać bez przerwy ponad dwie godziny. Nigdy bym nie pomyślał, że samo stanie może być aż tak męczące, ale także sprawiać tyle frajdy. Trzy godziny stania to dla mnie wciąż sporo, ale często trenuję w trzech seriach po godzinie i daję sobie radę", opowiadał niedawno WP o tym, o czym jeszcze niedawno mógł tylko pomarzyć.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tak Maciej Rock zapamiętał Korę. Wzruszające słowa.... Czy wróci Must Be The Music bez artystki?
Ból wciąż jest jednak częścią jego codzienności. „Wciąż mi towarzyszy i będzie towarzyszył jeszcze przez dłuższy czas. Na razie medycyna nie wymyśliła żadnej sprawdzonej metody na moje dolegliwości, a ja musiałem nauczyć się z tym żyć", czytamy. „Cieszę się z mniejszych sukcesów i małych postępów w rehabilitacji. Gdy jestem lżejszy, jest łatwiej choćby się przemieszczać, czy robić inne rzeczy", dodał pan Tomasz.
Gdy myśli o przyszłości widzi ją w jasnych barwach. Ma jeden cel. „Moją motywacją do codziennego wysiłku jest to, by osiągnąć poziom sprawności porównywalny do Krzysztofa Ciegielskiego [...] Jemu też na początku nie dawano nadziei, a teraz porusza się całkiem swobodnie", powiedział.
Tomaszowi Gollobowi życzymy co najlepsze.
CZYTAJ TAKŻE: Pociecha Michela Morana wzięła ślub! „To był piękny dzień! Córka szczęśliwa! Dla mnie to było dużo emocji”
Tomasz Gollob, meczy towarzyski Polska - Rosja, Bydgoszcz, 30.09.2020 rok