Reklama

To było najbardziej nieoczekiwane rozstanie 2021 roku. W lipcu wyszło na jaw, że małżeństwo Martyny Wojciechowskiej i Przemysława Kossakowskiego przeszło do historii. I to zaledwie trzy miesiące po ślubie! Do dziś nie do końca wiadomo, co było jego przyczyną poza tym, że to dziennikarka została zostawiona przez ukochanego z dnia na dzień. A co z rozwodem pary? Jak się okazuje, wcale nie muszą spotkać się na sali sądowej, by zakończyć formalnie małżeństwo! Pozwalają na to przepisy, które wprowadzono w życie w związku z pandemią...

Reklama

Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski - kulisy rozstania

W lipcu 2021 roku portal Pudelek podał informację o rozstaniu gwiazdorskiej pary TVN. Miało do niego dojść jeszcze w styczniu, czyli zaledwie trzy miesiące po cichym ślubie... Co było przyczyną? Do dziś nie ustają spekulacje na ten temat. Ze słów Martyny Wojciechowskiej, które zamieściła w oficjalnym oświadczeniu wynika, że Przemysław Kossakowski po prostu wyprowadził się z jej mieszkania.

Po 3 latach związku i 3 miesiącach od ślubu, z dnia na dzień nastąpił koniec mojego małżeństwa”, ujawniła podróżniczka. Dodała, że nie ona podjęła decyzję o zakończeniu relacji i bardzo trudno było jej poradzić sobie z całą sytuacją. „Ta nagła zmiana była dla mnie wielkim zaskoczeniem, bo odpowiedzialność, zobowiązanie i dane słowo są i zawsze będą dla mnie wartościami nadrzędnymi. Moja decyzja o ślubie była głęboko przemyślana i traktowałam ją bardzo poważnie. Minęło wiele miesięcy, jednak smutek nie mija”, zwierzyła się.

Z wypowiedzi osób blisko związanych z podróżniczką wiadomo, że zależało jej na szybkim sformalizowaniu rozstania. Jak się okazuje, będzie to możliwe... bez spotykania się na sali sądowej!

Czytaj także: Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski: trzy lata związku, cichy ślub i tajemnicze rozstanie

Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski rozwiodą się zdalnie? Nie muszą spotykać się na sali rozpraw

Jak donosi dziennik „Fakt”, pierwsza rozprawa rozwodowa pary zaplanowana jest na 26 lipca tego roku. Ale według wszelkiego prawdopodobieństwa... odbędzie się zdalnie! Martyna Wojciechowska podróżuje obecnie po Wyspach Owczych, zaś jej były ukochany również przebywa poza Warszawą (prawdopodobnie w swoim domku na Podlasiu). Okazuje się, że taki obrót sprawy jest możliwy dzięki przepisom, które wprowadzono w życiu w związku z pandemią.

Dzięki przepisom covidowym, wciąż obowiązującym, sądy dopuściły możliwość rozpraw online, czyli zdalnych. Każdy z uczestników rozprawy dostaje odpowiedni link do platformy, w przypadku sądu okręgowego w Warszawie zazwyczaj jest to platforma Teams”, wytłumaczyła w rozmowie z dziennikarzami „Faktu” adwokat Agnieszka Dębowska-Szymańska, specjalizująca się w sprawach cywilnych, ze szczególnym uwzględnieniem rozpraw rozwodowych.

To ma być dla zainteresowanych stron dużym udogodnieniem, ponieważ rozprawa może trwać zaledwie 15 minut i szybko zakończyć małżeństwo. W ten sposób Martyna Wojciechowska i Przemysław Kossakowski unikną zainteresowania mediów, zdjęć i większego stresu.

„W ten sposób możemy przebywać w dowolnym miejscu w Polsce i być na rozprawie. Martyna i Przemek nie mają małoletnich dzieci i jeśli się dogadali, mogą rozwieść się na jednej rozprawie. Dzięki rozprawom online terminy rozpraw są szybsze. Chodzi przede wszystkim o warunki lokalowe, jakimi dysponują sądy. Stacjonarnie odbywa się mniej rozpraw niż może online. Choć oczywiście muszą być odpowiednie warunki. Strony mogą też prosić o rozprawę online, bo czasem sędziowie są oporni. Wtedy można zeznawać, będąc gdziekolwiek, nawet za granicą”, tłumaczy prawniczka na łamach tabloidu.

Dla pary takie rozwiązanie jest z pewnością dużym udogodnieniem...

Reklama

Czytaj także: Martyna Wojciechowska wraz z córką oddały hołd zmarłemu ojcu Marysi podczas sentymentalnej podróży

Reklama
Reklama
Reklama