Reklama

Trwa śledztwo w sprawie niewyobrażalnej tragedii, do której doszło w jednej z warszawskich szkół podstawowych. Piętnastoletni uczeń sześciokrotnie dźgnął kolegę nożem. Świadkowie relacjonowali, że bójka zaczęła się na korytarzu, a przeniosła do jednej z klas. Napastnik żądał od starszego kolegi zwrotu pieniędzy. „Powiedział podobno, że nie ma, a ten go zaczął bić, a później dźgnął go kilkakrotnie nożem myśliwskim”, wyjawił świadek zdarzenia w rozmowie z TVN24.pl. Choć ratownicy reanimowali ofiarę ataku, to niestety nie udało się go uratować. Od tamtej pory Emil B. przebywa w ośrodku dla nieletnich. Właśnie wyszło na jaw, że jego matka nie chce, by sprawa trafiła do prokuratury. Nastolatek byłby wtedy sądzony jak osoba dorosła i groziłoby mu 25 lat pozbawienia wolności.

Reklama

Nożownik będzie sądzony przez sąd rodzinny?

Po zabójstwie prokuratura informowała, że będzie wnioskowała, by sąd rodzinny wydał zgodę na sądzenie Emila B. jak osoby dorosłej. Jak poinformowało TVN Warszawa, sprzeciwiają się temu jego matka oraz pełnomocnik. Wiążę się to z niższą karą. Niebawem do sądu trafić mają wyniki badań toksykologicznych ucznia. Istnieje przypuszczenie, że w chwili ataku był pod wpływem narkotyków.

Matka zamordowanego Kuby była w szkole kiedy doszło do tragedii. Chciała poinformować dyrekcję o groźbach jakie dostaje jej syn od innych uczniów, w tym od Emila B. „Jeszcze zobaczyłam Kubę na przerwie, jeszcze mi machnął”, powiedziała w programie Interwencja. Kiedy zjawiła się na miejscu ataku, jej syn już nie żył. Napastnikiem był właśnie Emil B. Matka zamordowanego ucznia powiedziała, że Emil jest agresywną osobą. Wcześniej dwa razy stawał już przed sądem za pobicie i awantury pod wpływam alkoholu. Mimo to nie był pod nadzorem kuratora. Wszyscy są w szoku, że do brutalnego morderstwa doszło w biały dzień w szkole pełnej ludzi.

Później na jaw wyszło, że szesnastoletni Kuba już wcześniej był ofiarą. Miesiąc przed śmiercią został porwany do lasu, gdzie grożono mu śmiercią. Chłopak został porwany, ale zdołał uciec porywaczom. Sprawa została zgłoszona policji, wtedy osoby z osiedla zaczęły Kubę nazywać „konfidentem”, był wśród nich również nożownik Emil B.

Reklama

Obecnie trwa badanie dowodów. Niebawem zapadnie decyzja, czy Emil B. rzeczywiście będzie sądzony jako dorosły.

Piotr Molecki/East News
Piotr Molecki/East News
Reklama
Reklama
Reklama