Konflikt w rodzinie Kory? Synowie artystki nie pojawili się na odsłonięciu jej muralu...
Media piszą wprost, że nie dogadują się z Kamilem Sipowiczem
Synowie Kory nie pojawili się na odsłonięciu jej muralu na warszawskich Bielanach. Media spekulują, że ich nieobecność nie jest przypadkowa. Zdaniem pudelek.pl, synowie Kory nie pojawili się na uroczystości, ponieważ nie akceptują nowej wybranki Kamila Sipowicza. Wygląda na to, że relacje najbliższych w rodzinie Kory nie są najlepsze…
Synowie Kory nie pojawili się na odsłonięciu jej muralu
8 czerwca Kora obchodziłaby 70 urodziny. Choć wokalistki nie ma już wśród nas, jej najbliżsi wciąż kultywują pamięć o niej. Niedawno stworzono drugi już mural upamiętniający zmarłą w lipcu 2018 roku artystkę. Obraz przedstawiający Korę powstał na warszawskich Bielanach przy ulicy Żeromskiego. Na uroczystym otwarciu pojawił się Kamil Sipowicz, mąż kory oraz siostra zmarłej wokalistki, Anna Kubczak. Nie zabrakło także przyjaciół artystki - Wojciecha Manna, Piotra Metza, Roberta Kozyry czy Ryszarda Kalisza. Na uroczystości nie pojawili się jednak synowie Kory - Szymon i Mateusz. Dlaczego zabrakło ich na uroczystości?
Zobacz: Oto 7 rzeczy, których mogliście nie wiedzieć o Korze!
Synowie Kory nie akceptują partnerki Kamila Sipowicza?
Jak podaje informator Pudelka, nieobecność synów Kory na uroczystej prezentacji muralu nie była przypadkowa. Chodzi o niezbyt dobre relacje z mężem Kory. Zdaniem serwisu, synowie Kory nie akceptują jego nowej partnerki: „Synowie, również syn Kamila, nie akceptują Sylwii. Mają za złe ojcu, że ma nową partnerkę, ich zdaniem zbyt szybko pocieszył się po śmierci ich matki. Sylwii też nie było z oczywistych względów, uważała, że byłoby nietaktem z jej strony przyjść na tę uroczystość”, pisze pudelek.pl.
Zobacz: „Chciałabym umrzeć z Kamilem w tej samej chwili”. Oto historia miłości Kory i jej męża…
Przypomnijmy, że Kamil Sipowicz od jakiegoś czasu związany jest z młodszą kobietą o imieniu Sylwia. O swoim szczęściu poinformował kilka miesięcy po śmierci Olgi Jackowskiej. Od tamtej pory chętnie pojawia się z nową partnerką publicznie. „Zakochałem się. Powtarzam: chciałem tym dzielić się tylko z najbliższymi, ale nie udało się. Mam piękną i mądrą partnerkę, która pojawiła się w momencie mojej najgorszej rozpacz”, napisał w social mediach.
Kamil Sipowicz już jakiś czas temu wyznał, że nie ma wątpliwości, że to dzięki Korze, odnalazł miłość. Dodał, że nie można wiecznie tkwić w samotności i nieszczęściu: „Można kochać dwie osoby. Uważam, że miłość jest niepodzielna. Miłość zaczyna się od miłości, tak jak Kora powiedziała, i można kochać wiele osób. Chyba wielu ludzi tego doświadcza. Jeżeli jedna osoba cię kochała i np. nie żyje, i jeżeli cię naprawdę kochała, to chciałaby, żebyś ty był szczęśliwy, a szczęście daje miłość. Myślę, że Kora by chciała, żebym był z kimś w związku i żebym kogoś kochał. Tak samo byłoby odwrotnie. Gdybym ja zmarł, chciałbym, żeby Kora była w szczęśliwym związku. Samotność nie jest dobra ”, wyznał Monice Jaruzelskiej w programie Towarzyszka Panienka.
Zobacz także: Kora nie radziła sobie ze śmiercią Marka Jackowskiego. Opowiedziała o tym w ostatnim wywiadzie...
Kamil Sipowicz o synach Kory
W rozmowie z Dzień Dobry TVN Kamil Sipowicz odniósł się do doniesień mediów na temat jego rzekomego konfliktu z synami Kory. Skomentował powód nieobecności synów Kory na otwarciu muralu, mówiąc wprost: „Szymona nie było, ale był za to jego syn Leoś. Szymon po prostu ma nową pasję – łowienie ryb na Warmii. Tak się zaangażował w to, że w ogóle nie przyjeżdża do Warszawy”, wyznał Kamil Sipowicz. A jak rysuje się sytuacja z drugim synem Kory, Mateuszem? „Mateusz się tym nie interesuje. Ma chyba inne sprawy na głowie”, wyjaśnia Sipowicz.
Pozostaje nam życzyć Kamilowi Sipowiczowi dużo szczęścia w miłości i tego, by rodzina Kory jak najszybciej doszła do porozumienia!
Źródło: Pudelek.pl, Pomponik.pl