Reklama

Pisarka polskich kryminałów Katarzyna Bonda kilka dni temu pożegnała mamę. Fani pisarki dowiedzieli się o tym z nekrologu umieszczonego w Gazecie Wyborczej. Nina Załuska-Bonda nie miała łatwego życia...

Reklama

Nie żyje mama Katarzyny Bondy

Katarzyna Bonda podbiła polski rynek powieściami kryminalnymi. Niewiele osób wie, że pisarka ma białoruskie korzenie. Na łamach Gazety Wyborczej ukazał się właśnie nekrolog, który informuje o śmierci jej mamy. Jaką była kobietą? Napisała sama Bonda:

„Gdybym miała opisać moją Mamę jednym słowem, byłoby to słowo: harda. Nosiła zawsze dumnie głowę, wyprostowana niczym żołnierz stawała do wszelkich potyczek życiowych, mierzyła się z przeciwnościami losu bezwzględnie, zawsze mając na pierwszym miejscu honor. Wydawała się niezniszczalna. Cechy, które u kogoś innego byłyby wadami, w jej przypadku tworzyły wachlarz niekonwencjonalnych walorów, który czynił z niej postać malowniczą, wręcz ekscentryczną, niepozostawiającą nikogo obojętnym”, zaczyna.

Katarzyna Bonda o chorobie mamy

Pisarka opisała, jak wyglądało życie jej mamy: „Wszystko, co osiągnęła w życiu, zdobyła sama. Pierwszą pracę w hajnowskich zakładach drzewnych podjęła jako bardzo młoda dziewczyna. Wkrótce została przodownicą pracy, skończyła studia, zaczęła doktorat, stopniowo awansowała”, czytamy w nekrologu.

Odeszła szybko, gwałtownie, świadomie. Pogodzona z Bogiem

Po II wojnie światowej babcia Kasi Bondy została zamordowana przez żołnierzy Romualda Rajsa ps. „Bury”. Kobietę poddano „egzekucji”, ponieważ była wyznania prawosławnego: „Mama nie miała łatwego życia. Jako kilkuletnia dziewczynka została sierotą. Pochodziła z wielodzietnej, ubogiej rodziny. Wyniosła z domu jedynie wolę przetrwania”, czytamy. Mamę Katarzyny Bondy bardzo doświadczyło życie.

Pisarka wspomina w nekrologu o ciężkiej chorobie nowotworowej Niny Załuskiej-Bondy: „Nawet po udarze, kiedy ciało odmawiało już posłuszeństwa i fizycznie niedomagała, wciąż wygłupiała się i żartowała ze swojej niepełnosprawności, że tak to bywa z antykami. Do końca życia była osobą aktywną społecznie, potrzebowała ludzi, przyjaciół, fiesty. Przeżywała bardzo swoją rozłąkę z braćmi i siostrami”, pisze.

I dodaje: „Kiedy los dotknął ją śmiertelną chorobą, nie poddała się. Lekarze dawali jej kilka lat życia. A ona jedynie roześmiała się śmierci w twarz. Zmieniła stanowisko, zatrudniła się w bibliotece, organizowała Kluby Seniora, dyskoteki, przyjmowała z honorami w Hajnówce gwiazdy estrady”.

Dzieciństwo Katarzyny Bondy

Co pisarka najbardziej wspomina z czasów dziecięcych? „Z dzieciństwa pamiętam zasadę numer jeden, która obowiązywała w naszym domu: Mama ma zawsze rację.

Katarzyna Bonda opisując mamę, nie pominęła także wątku jej głębokiej wiary. „Była bardzo religijna. To wiara pozwoliła jej przetrwać wojnę, zawieruchy losu i perturbacje zdrowotne. Odeszła szybko, gwałtownie, świadomie. Pogodzona z Bogiem. Żegnaj, Mamusiu! Będziesz zawsze żyła w nas, naszych dzieciach, naszych dziełach. Nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy, gdyby nie Ty. Kochamy Cię! Zawsze tak będzie! Spoczywaj w spokoju!”, takimi słowami pisarka kończy nekrolog.

Reklama

Pogrzeb Niny Załuskiej-Bondy odbędzie się 31 marca o godz. 8.00 w Soborze św. Trójcy, w Hajnówce. Rodzinie Katarzyny Bondy składamy najszczersze kondolencje.

Agnieszka Kulesza i Łukasz PIik
materiały promocyjne
materiały promocyjne
Reklama
Reklama
Reklama